Artykuły

O sztuce, sądzie i inkluzywności

Ministerstwo Kultury na wiadomość, że kuratorem festiwalu teatralnego Malta w roku 2017 ma być Oliver Frljić, wycofało dotację w wysokości 300 tys. zł. Uzasadnienie wydawało się oczywiste. W wystąpieniu o dofinansowanie fundacja Malta pisała, że zostanie ono przeznaczone na: "inkluzywne wydarzenie społeczno-artystyczne, włączające odbiorcę w dialog i działanie, otwierające go na doświadczenie sztuki" - pisze Bronisław Wildstein w tygodniku Sieci.

Inkluzywność to jedno ze słów kluczy nowomowy. Ma oznaczać włączanie, ale ma ideologiczny podtekst. Jak Frljić rozumie "włączanie" mogliśmy się przekonać na spektaklu "Klątwa" którego elementem było wezwanie do zbiórki na zabicie Jarosława Kaczyńskiego. W ten sposób publiczność została włączona w akcję, a nawet uznać należy, że wprzęgnięty w działanie owej "sztuki" został także prezes PiS. Innym sposobem na inkluzywność było piłowanie i obalanie krzyża, co, jak rozumiemy, miało angażować katolików i do pewnego stopnia się nawet udało.

Frljić deklaruje, że interesuje go społeczny bunt, a nienawidzi m.in. wspólnoty narodowej, można więc uznać, że dotowanie go przez jej reprezentację, jaką stanowi państwo, jest pomysłem rzeczywiście transgresywnym, a o takie działania chodzi przecież chorwackiemu performerowi.

Pomimo wstrzymania dotacji na 2017 r. ministerstwo nie wycofało obiecanych na kolejne lata, co można uznać za nie do końca zrozumiały wyraz łagodności z jego strony. W odpowiedzi zostało pozwane przez Maltę wspieraną przez Fundację Helsińską. Celem tej międzynarodowej instytucji jest obrona praw człowieka, a więc wiemy już, że pośród nich znajduje się zachęcanie do zabójstwa nielubianego polityka, a także obowiązek wspierania przez państwo profanacji oraz obrażania religii - konkretnie chrześcijaństwa, gdyż agresja wobec innych, najprawdopodobniej, wywołałaby oburzenie u Helsińskich. Jako reprezentanci Malty przed sądem stanęli, podobno bezpłatnie, adwokaci jednej z bogatszych amerykańskich kancelarii.

Równocześnie ruszyła zbiórka na Maltę, która szybko przyniosła równowartość wycofanej dotacji. Podobną, równie skuteczną zbiórkę, przeprowadzono po wycofaniu dotacji dla ECS. Pokazuje to, że zwolennicy społecznego buntu i subwersji należą do lepiej sytuowanych mieszkańców naszego kraju i skutecznie mogą utrzymywać tego typu akty. Mam nadzieję, że ministerstwo wyciągnie z tego wnioski. Przedmioty na rzecz aukcji przekazali m.in.: Magdalena Cielecka, Krzysztof Penderecki, Janusz Gajos, Roman Gutek, Krystyna Janda, Adam Michnik, Danuta Stenka, a także prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Czy ma to oznaczać, że osoby te uczestniczą w zbiórce na zabójstwo prezesa PiS per procura? Więcej odwagi, szanowni państwo!

Sprawa powróciła, gdyż sąd pierwszej instancji przyznał rację Malcie i kazał ministerstwu wypłacić dotację wraz z odsetkami. - W ocenie Sądu Okręgowego zapisy umowy nie dawały podstawy do odmowy wypłaty świadczenia, do którego się zobowiązał minister, podpisując umowę o dofinansowanie festiwalu - powiedział sędzia Bajak.

Trzeba przyznać, że spora część sędziów w Polsce utrwala tak istotną dla istnienia prawa stabilność wyroków. Możemy być pewni, że jeśli stroną będzie instytucja czy osoba związana z obecną władzą, wygra jej przeciwnik. Wszystko jedno, czy będą to przejmujący kamienice na podstawie fikcyjnych zaświadczeń, blokujący legalne manifestacje czy uniemożliwiający liderowi PiS odwiedzenie grobu brata. Gdyby okazało się, że Ministerstwo Rolnictwa cofnęło dotację piekarni, która sprzedaje pieczywo z cementu, sędzia Bajak kazałby ją zwrócić, bo zapisy umowy nie precyzują, z czego chleb ma być zrobiony.

Wycofanie dotacji przez totalnych nazywane było "powrotem cenzury" "ręcznym sterowaniem" itp. Państwo ma płacić za prowokacje, których celem jest znieważanie uczuć i organizowanie zbiorowej nienawiści. Pod warunkiem że celem będzie większość, bo mniejszości należy bronić. No, ale przecież ci, którzy to głoszą, twierdzą również, że katolicyzm w Polsce radykalnie zanika, pewnie więc stał się już mniejszością. Może szybko sprawdzi to Komitet Helsiński, bo gdyby okazało się prawdą...

To oczywiście żart. Przecież wiemy, że prześladowanie chrześcijan, jeśli nawet jest ich niewielu, nie wzrusza postępowych i otwartych elit. Po tym właśnie można je poznać. Ich politycznym credo jest uznanie, że państwo polskie musi działać przeciwko swojemu interesowi. Jeśli zaczyna go wspierać, okazuje się ultranacjonalistyczne i autorytarne, żeby nie użyć ostrzejszych określeń.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji