Artykuły

Warszawa. Grób aktorki bez rzeźby, bo kusił rabusia

Odzyskana w lutym z rąk złodziei metalowa statuetka z nagrobka Niny Andrycz do dziś nie wróciła na swoje miejsce. Jej ponownemu umieszczeniu na Starych Powązkach sprzeciwił się wojewódzki konserwator zabytków. Żeby nie kusiła złodziei.

- Nie spodziewałam się takich kłopotów - mówi Liliana Śnieg-Czaplewska, wykonawczyni testamentu zmarłej w 2014 r. Niny Andrycz i opiekunka jej grobu. Kilka dni temu firma kamieniarska, która miała przymocować rzeźbę do nagrobka, powiadomiła ją, że nie zezwolił na to zarząd Starych Powązek. Pani Liliana wcześniej zwróciła do niego z wnioskiem o taką zgodę. Na wiadomość o odmowie skontaktowała się z kancelarią cmentarza. Pracownica odczytała jej pismo parafowane przez urzędniczkę wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Informowało, że ze względu na powtarzające się kradzieże elementów metalowych nie wyraża zgody na montaż rzeźby - przytacza treść pisma.

Posążek ma ok. 30 cm wysokości. Jest kopią statuetki, którą Andrycz otrzymała w 2009 r. w nagrodę od Związku Artystów Scen Polskich z okazji 75-lecia kariery aktorskiej. Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami poradził Lilianie Śnieg-Czaplewskiej, żeby na wypadek kradzieży zamówiła od razu odlew dwóch kopii. Tak też zrobiła. Rzeźba przytwierdzana do pomnika metalowymi trzpieniami i klejem przetrwała prawie pięć lat. Gdy 31 stycznia tego roku, w piątą rocznicę śmierci artystki, pani Liliana przyjechała na Stare Powązki, figurki już nie było. W kancelarii cmentarza usłyszała, że pomnik powinien być ubezpieczony. Dyrektor nekropolii - ks. Marek Gałęziewski - odradził jej stawianie na nagrobku kolejnej kopii, bo "na złodziei nie ma siły". Przekonywał też, że nie ma sensu iść z tym na policję. Opiekunka grobu jednak zgłosiła rabunek w komisariacie. Wtedy posążek się odnalazł. Podobno ktoś podrzucił go do kościoła św. Karola Boromeusza.

Dlaczego teraz wojewódzki konserwator zabytków nie wyraził zgody na montaż statuetki?

- Propozycja ta była omawiana komisyjnie przy pomniku nagrobnym Niny Andrycz również z przedstawicielem wojewódzkiego konserwatora zabytków i zakończyła się ustaleniem z zarządem cmentarza, że przywrócenie w warunkach powtarzających się kradzieży elementów metalowych, szczególnie stopów metali kolorowych, zagroziłoby nie tylko rzeźbie, ale i płycie - odpowiada rzeczniczka konserwatora Agnieszka Żukowska. - W związku z sytuacją ze stanowiska konserwatorskiego przyjmuje się bez zastrzeżeń rekonstruowanie skradzionego liternictwa, zalecając jednak zastępowanie go elementami z materiałów innych niż metalowe.

Słowa rzeczniczki to kolejne potwierdzenie faktu, że należące do archidiecezji Stare Powązki nie mają odpowiedniej ochrony.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji