Artykuły

Manipulacja wartościami

JANUSZ GŁOWACKI (na zdjęciu), pisarz, dramaturg , scenarzysta mówi w Rzeczpospolitej o swojej sztuce Kopciuch.

"Czy pana Kopciuch, sztuka sprzed ćwierćwiecza, której premiera w warszawskim Teatrze Małym odbędzie się w sobotę, nadal jest metaforą polskiej rzeczywistości?

- Kopciuch to sztuka śmieszna i straszna. W Ameryce pisano, że to kafkowska komedia. Była wystawiana w Chinach i w Las Vegąs, w Los Angeles i w Petersburgu. Jeden z recenzentów na Tajwanie napisał, że dobre wróżki zastawiają pułapki na Kopciuszka nie tylko w Polsce.

Oczywiście, wystawiając ją teraz tutaj, troszkę uwspółcześniłem język, wprowadzając nieco nowszą nowomowę. Rzecz jest o reżyserze filmowym, który przyjeżdża do poprawczaka, bo dowiedział się, że dziewczynki wystawiają tam bajkę o Kopciuszku. Chce zrobić film, który przyniesie mu nagrodę na zachodnim festiwalu. Ale sama bajka to za mało, żeby wygrać festiwal, więc przy pomocy cokolwiek psychopatycznego wychowawcy zmusza dziewczynki do odkrywania się. Wyciąga z nich zwierzenia albo wymyśla dialogi, które mają mówić jako swoje. Jedna z dziewcząt, grająca Kopciuszka, odmawia wzięcia udziału w tej grze. Wtedy zostaje uruchomiona przeciw niej machina prowokacji, które mają ją złamać.

Czy ta sztuka jest aktualna? Boję się, że tak. Ma kilka warstw: pierwsza to społeczna rzeczywistość, która się, niestety, przez ćwierć wieku tak bardzo nie zmieniła. Druga to eksploatacja mediów - chyba nie trzeba przekonywać, że w tej dziedzinie, jest o wiele gorzej. Będzie jeszcze gorzej z prostego powodu - media stały się biznesem. Przynoszą większe dochody niż prostytucja i narkomania, a przy tym otaczane są szacunkiem i podziwem. Trzecia to motyw zamknięcia - konkretnego i ogólniejszego.

Oczywiście w całej sztuce manipuluje się sloganami. Manipulacja wartościami, ich przechodzenie w fazę cynizmu, cwaniactwo - to nie brzmi chyba za egzotycznie dla obserwatorów naszego życia politycznego. Frazeologia się zmieniła - mamy już nową ksenofobiczną nowomowę, granice się otworzyły, ale nagle się okazało, że ta wolność to zagrożenie dla naszej tożsamości, przed którym trzeba się zatrzasnąć. Wychowawca w mojej sztuce ma nadzieję, że: - o mury naszego zakładu poprawczego, jak niegdyś o mury świętej twierdzy Karmel, rozbiją się płynące z Zachodu, pod maską demokracji, fale zła moralnego w czystej postaci. Życzę mu powodzenia, przyłączając się do haseł na transparentach przed warszawskim kościołem Wizytek: - Św. Andrzeju Bobolo, patronie Polski, przed EuroSodomą uratuj nas".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji