Artykuły

Wrocław. Kultura non stop

Jeśli festiwal Wrocław Non Stop utrzyma kulturalne tempo, artystycznego maratonu mogą nie wytrzymać nawet najbardziej wytrwali.

Zostałem przez Wrocław adoptowany na kilka godzin - mówił wieczorem ze sceny w Rynku Andrzej Poniedzielski bardzo ponurym głosem. Nic dziwnego - musiał żałować, że na tak krótko

Dlaczego? Kilka godzin nie mogło wystarczyć, by ogarnąć wszystkie atrakcje, jakie czekały na wrocławian i przyjezdnych podczas tego weekendu.

Chopin bez ściemy

W sobotę wieczorem dobiegał końca maraton "Chopin od świtu do zmierzchu" w parku Południowym. Przed swobodną widownią (rowerzyści, spacerowicze, dzieci, które pokazywały, że polski kompozytor jest tak samo dobry do tańca jak disco) występowała Lora Szafran. Artystka zaproponowała inne spojrzenie na muzykę Chopina - piosenki do jego kompozycji z tekstami Justyny Holm. Jej "Tylko do jutra" było wariacją na temat preludium d-Dur, a "Tylko wolność" - nokturnu cis-moll. - Wcale nie ściemniamy jako jazzmani, to naprawdę Chopin - przekonywała Szafran, której przeszkadzał wiatr porywający nuty muzykom.

Browar ze sztuką

W tym samym czasie w Browarze Mieszczańskim trwały wystawy fotografii, spektakle, kabareton, pokazy filmów. Nam spodobały się wynalazki, znakomicie osadzone w tej postindustrialnej przestrzeni: mobiloskop Przemysława Nowaka z poznańskiej ASP, czyli kalejdoskop napędzany siłą rowerowych pedałów, i machiny Jordana Kłosowskiego, służące m.in. do zamiany win w ćwiczenia gimnastyczne. Na zakończenie wieczoru mimowie z Teatru Formy zbudowali wieżę Babel.

Refleksyjnie w Rynku

Godzinę wcześniej w Rynku rozpoczął się koncert "Nie odlecimy do ciepłych krajów" . Piosenki wrocławian śpiewali wrocławianie: Konrad Imiela, Mariusz Kiljan [na zdjęciu], Roman Kołakowski, Beata Lerach.

Program cieszył się umiarkowanym zainteresowaniem publiczności. Spektakl, skrojony raczej pod kameralną salę a nie przestrzeń rynku, nie potrafił uwieść tłumów. Tak samo zresztą jak konferansjerka Poniedzielskiego, który zaprezentował ten sam zestaw dowcipów, który można było usłyszeć podczas jednego z tegorocznych opolskich koncertów.

Jak na Bałkanach

Za to bardzo gorąco było w okolicach ulicy Włodkowica, gdzie nad fosą wystąpiła Boban Markovic Orkestar - to właśnie ci muzycy nagrywali ścieżkę dźwiękową do "Undergroundu" Emira Kusturicy. Słuchając tej bałkańskiej orkiestry dętej nie sposób było ustać w miejscu, ale jeśli chodzi o wyczucie rytmu, niewielu mogło dorównać tańczącym tuż pod sceną romskim dziewczynkom. Koncert był częścią programu "Spotkania światów" w Dzielnicy Czterech Świątyń.

Gorączkę sobotniej nocy można było też poczuć na Wyspie Piaskowej i w Leśnicy, gdzie trwały obchody Nocy Świętojańskiej. Impreza na Piasku zgromadziła tłumy. Można było posłuchać dobrej muzyki (m.in. Lion Vibrations, Legitymacji), wrzucić wianek do Odry, skoczyć przez ognisko. I choć Noc Świętojańską wszyscy mieli za sobą (przypada z 23 na 24 czerwca, czyli z piątku na sobotę), to nikomu nie przeszkadzała ta zmiana.

Czasu na regenerację sił nie było dużo - wczoraj już od godziny 14 na Piasku występowały Zion Train, Blade Loki, Vavamuffin i Coma, a o 21.30, już po zamknięciu tego wydania naszej gazety, wystąpiła największa gwiazda pierwszego weekendu Wrocław Non Stop - Al Jarreau.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji