Artykuły

Warszawa. Nadchodzi "Jesus Christ Superstar"

Po raz czwarty na deski Teatru Rampa w Warszawie powraca rock opera "Jesus Christ Superstar". Zainteresowanie sztuką wzrasta z każdym sezonem.

Spektakl miał premierę w 2016 r. Co roku systematycznie zwiększana jest liczba przedstawień. - Już teraz możemy powiedzieć, że sztukę będzie można oglądać również w przyszłym roku - zapowiadają reżyserzy Jakub Wocial i Santiago Bello.

- Zaczynaliśmy od pięciu spektakli, w tym roku gramy 35 razy. W związku z tym zwiększamy obsadę, dołącza do nas dziewięć nowych osób. To pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie - mówi Jakub Wocial.

- Santiago ułożył choreografię, bo taniec jest mu bardzo bliski. Ja natomiast skupiłem się na tym, jak pokazać sztukę na scenie. Podział pracy pozwalał nam zaoszczędzić sporo czasu, którego nie mieliśmy za wiele. Nasza inscenizacja to projekt zbiorowy, nie tylko od strony reżyserskiej - podkreśla. - Do współpracy zaprosiliśmy ludzi z różnych części Polski i z różnych branży muzycznych -są śpiewacy operowi z Białegostoku, artyści musicalowi, są aktorzy warszawskiego Teatru Rampa. To połączenie dawało nam dużo energii do pracy, wzajemnie się inspirowaliśmy.

"Jesus Christ Superstar" ma już 50 lat. W 1969 r. Brytyjczyk Andrew Lloyd Webber skomponował muzykę do libretta Tima Rice'a. Rok później rock opera opowiadająca o ostatnich dniach życia Jezusa ukazała się na płycie, w formie albumu.

Jakub Wocial: - To niesamowite, że "JChS" w ogóle się nie starzeje. Nie tylko jest wystawiany na całym świecie i cieszy się popularnością wśród widzów, czego dowodem także nasza inscenizacja. Nie starzeje się przede wszystkim muzyka - nie musieliśmy nic skracać ani przyspieszać tempa, co dziś często się zdarza. Tutaj wszystko jest perfekcyjnie napisane, w punkt.

Santiago Bello: - Świetny jest też tekst [w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego - przyp. red.], ma w sobie mnóstwo dramaturgii. Nie trzeba do niego nic dodawać, wystarczy za nim podążać.

Jakub Wocial: - Może właśnie dlatego musical po premierze wywołał wiele kontrowersji. Przede wszystkim zarzucano mu brak zmartwychwstania. W naszym spektaklu wprowadziliśmy ten element, chociaż wyszło to zupełnie spontanicznie, nie planowaliśmy tego od początku.

Santiago Bello: - Historię opowiada Judasz, który widzi w Jezusie zwykłego człowieka. Jezus nie ma tu boskiego pierwiastka. Myślę, że to mogło też bulwersować wierzącą część publiczności.

- Dziś wydaje się, że kontrowersje sprzed lat nie rozpalają już takich emocji, jak dawniej. To co pozostało, to wspaniała muzyka i świetny tekst - podkreśla Jakub Wocial.

To on gra główną rolę - Jezusa. Ta rola to spełnienie jego dziecięcych marzeń. - Każdy aktor musicalowy marzy o roli w "Nędznikach" albo w "JChS", tak jak każdy tancerz chce zatańczyć w "Kotach". Ja nie jestem wyjątkiem - podkreśla.

- Spektakl ewoluuje z każdym kolejnym sezonem - mówi Santiago Bello. - W tym roku też planujemy nowe elementy, np. w choreografii, ale nie zdradzimy, jakie, żeby nie psuć widzom niespodzianki. Co roku staramy się wydobyć ze spektaklu coś innego, dlatego można oglądać nasze przedstawienie po wielokroć. To pomaga także nam, twórcom, bo za każdym razem szukamy czegoś innego i nie wpadamy w rutynę.

- Z Kubą znamy się od dawna, w 2016 r. obaj pracowaliśmy razem w Białymstoku przy "Upiorze w operze". To wtedy, w drodze do i z pracy, rozmawialiśmy o inscenizacji "Jesus Christ Superstar". Przedstawienie powstało w cztery tygodnie - wspomina Santiago Bello - pomysł narodził się w pociągu. - Pracowaliśmy nad kilkoma scenami jednocześnie, często bez Kuby, i z tego powodu każdy z aktorów musiał sam sobie wyobrazić, jaki jest ten Jezus. Kuba ze swoją postacią wszedł w spektakl właściwie na samym końcu pracy.

Jakub Wocial: - Nie chcemy tu dorabiać żadnej ideologii. Staram się zaśpiewać moje partie najlepiej, jak potrafię, i tyle. Zostawiam wolną przestrzeń, tak aby każdy widz mógł sam zinterpretować postać Jezusa. Wielkim atutem Teatru Rampa jest niewielka scena, która pozwala wejść w bliską relację z widzami. Kiedy czuję, że widzowie znajdują w sobie emocje, które chcę im przekazać ze sceny, to mam jeszcze większą motywację, by dawać z siebie jeszcze więcej.

Spektakl jest grany codziennie, oprócz poniedziałków, od 8 marca do 17 kwietnia. Trzeba się spieszyć, bo bilety już prawie wyprzedane. Ja na szczęście jeden już mam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji