Artykuły

Warszawa. Odpowiedź na list otwarty Agnieszki Jakimiak

Odpowiedź Jacka Kopcińskiego na list otwarty Agnieszki Jakimiak.

Szanowna Pani,

z listu Pani wynika, że twórcy "Klątwy" poczuli się przeze mnie oskarżeni o wydawanie podczas spektaklu wyroku śmierci na Jarosława Kaczyńskiego i organizowanie zbiórki pieniędzy na wynajęcie płatnego mordercy. Proszę wybaczyć, ale nie jestem aż tak naiwnym odbiorcą, by formułować tego rodzaju oskarżenia.

Doskonale wiem, że wszystko, co dzieje się na scenie podczas "Klątwy", jest kreacją artystyczną, o czym zresztą wykonawcy spektaklu wielokrotnie widzom przypominają. Dlaczego jednak tak czynią? Ano dlatego, że w wielu momentach udają, że ze sceny wypowiadają się we własnym imieniu, w pewnej chwili wymieniają nawet swoje nazwiska, świadomie kreując sytuację osobistego, prywatnego wyznania. Tego rodzaju komunikat wywołuje w widzach analogiczne reakcje, jak choćby w scenie, której tematem jest aborcja, a prowokowane kobiety na widowni podnoszą ręce (nie wszystkie, rzecz jasna). Kreację tego rodzaju nazwałem "pełną napięcia grą między fikcją a rzeczywistością" i uważam, że jest ona w spektaklu Friljica kluczowa.

Stworzona w "Klątwie" sytuacja teatralna pozwala przecież reżyserowi i wykonawcom powiedzieć to, czego nie chcieliby/ nie ośmieliliby się/ nie mogli uczynić publicznie, ze znacznie większą siłą, niż gdyby mówili głosem postaci dramatycznych (także ze względu na panujące w Polsce prawo). Pozostawiam na boku kwestię prawdziwych przeświadczeń aktorów występujących w "Klątwie". Wyobrażam sobie, że nie wszyscy w równym stopniu utożsamiają się z przekazem spektaklu, ale nie potrafię i nie chcę tego oceniać. W każdym razie na zaangażowaniu aktorów, powtarzam: zagranym, a do tego ironizowanym i obnażanym, polega "radykalność" gestów artystycznych chorwackiego reżysera, obecna także w scenie, o którą się spieramy. Po śmierci Pawła Adamowicza staracie się Państwo w kolejnych oświadczeniach i listach osłabić jej siłę i dobrze to rozumiem, bo tragiczna rzeczywistość przerosła teatralną fikcję. Ale nie udawajmy, że "Klątwa" jest grzecznym, edukacyjnym przedstawieniem, tylko naczelny "Teatru" postanowił ją zdemonizować.

Tak, podczas "Klątwy" nie zostaje przeprowadzona zbiórka pieniędzy na płatnego zabójcę Jarosława Kaczyńskiego. Choć zapamiętałem gest aktorki, która do tego zachęca, jestem w stanie przyznać, że pojawił się on w mojej głowie z powodu słów przez nią tylko wypowiedzianych. Proszę mi jednak nie wmawiać, że temat śmierci polityka (w swoich oświadczeniach i listach nigdy Państwo nie wymieniacie jego nazwiska), płatnego zabójcy i zbiórki pieniędzy na morderstwo w ogóle w spektaklu się nie pojawia, że się o tym wszystkim nie wspomina - nawet "w trybie przypuszczającym", jak sformułował to Paweł Łysak w skierowanym do mnie liście. Nie wiem, czy aktorka na scenie mówi słowami napisanymi przez Panią, nie wiem, czy "Klątwa" istnieje w wersji scenariuszowej z zapisanymi kwestiami aktorów, ale jeśli tak, może warto po prostu opublikować dyskutowaną tu scenę i przeciąć wszystkie dywagacje.

Z wyrazami szacunku,

Jacek Kopciński

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji