Artykuły

Rzeszowski teatr nie daje się cenzurze

Dyrektorka Maski pokazała prezydentowi Rzeszowa Tadeuszowi Ferencowi, kto rządzi w teatrze. - Kontynuujemy pracę nad spektaklem, nie przerywamy - oświadczyła w poniedziałek blada jak ściana Monika Szela, kilka dni po tym, jak prezydent zdecydował o zakończeniu prac nad sztuką "#chybanieja". Pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

- Proszę nas traktować jak ludzi, a nie jak bydło - apeluje do Urzędu Miasta w Rzeszowie Paweł Passini, reżyser spektaklu.

Wiadomość o przerwaniu prób do spektaklu "#chybanieja" w reżyserii Pawła Passiniego przez prezydenta miasta Tadeusza Ferenca gruchnęła w piątek. Spektakl powstaje w teatrze Maska w kooperacji z Centrum Myśli Jana Pawła II, organizatora tego festiwalu, i Centrum Kultury w Lublinie. Prezydent postanowił go zdjąć po prawie dwóch miesiącach pracy i na dwa tygodnie przed planowaną premierą w Warszawie na festiwalu Nowe Epifania.

Kto dzwonił do ratusza, skoro spektakl jeszcze nie jest gotowy?

Oficjalnie powodem decyzji było to, że Maska jest teatrem dla dzieci i młodzieży, a spektakl w ocenie prezydenta nie wpisuje się w takie założenie. Nieoficjalnie decyzja miała być jednak spowodowana tajemniczymi telefonami do ratusza, sugerującymi, że ten spektakl może obrażać uczucia religijne Żydów i katolików. Kto dzwonił, skoro spektakl jest jeszcze w fazie prób? Miasto nie podaje tej informacji.

- Nie chcę płacić za coś, co obraża ludzi. Ja lubię bardzo np. komedie. Sztuki historyczne też są wskazane - komentował w poniedziałek rano pytany przez dziennikarzy o powody decyzji prezydent Ferenc. Jednocześnie przyznał, że scenariusza nie czytał, choć jak zapewnia Monika Szela, dyrektorka Maski, otrzymał go wcześniej na wyraźne żądanie.

Centrum Myśli Jana Pawła II nie znajduje niewłaściwych treści

Licząc na ugodowe rozwiązanie sprawy, twórcy spektaklu napisali do prezydenta list otwarty. "Za sprawą tej decyzji do Rzeszowa przylgnie łatka miasta bezprawnej cenzury, a Pan stanie się jej twarzą" - podkreślili mocno. List poparła wybitna polska reżyserka Agnieszka Holland. "To jest wszystko - cały stosunek różnych obecnych władz do wolności ekspresji artystycznej - jakimś smrodliwym refluxem głębokiego PRLu" - napisała na Facebooku.

Za twórcami i spektaklem wstawiło się też Centrum Myśli Jana Pawła II. "Po zapoznaniu się z tekstem dramatu Artura Pałygi #chybanieja oraz po rozmowach z Pawłem Passinim - reżyserem spektaklu, mamy świadomość, że tekst #chybanieja porusza sprawy ważne i trudne. Niemniej nie jest on, w naszej ocenie, utworem dyskryminującym kogokolwiek. Nie znajdujemy w nim także treści antysemickich czy antychrześcijańskich" - napisano w oświadczeniu.

Dyrektorka Maski: Zapraszamy na spektakl

Prezydent podtrzymał jednak decyzję o zablokowaniu spektaklu. Nie spotkał się z jego twórcami, nie odpowiedział na list.

- Prezydent zdecydował się utrzymać decyzję, doprowadzając do sytuacji, w której teatr byłby zmuszony złamać prawo wobec artystów. Po prostu kazano nam się spakować i wyjechać. To jest mały teatr, bo lalkowy, to znaczy, że można nas traktować jak bydło? To są procedury demokratyczne? To jakiś żart! - komentował Paweł Passini.

Monika Szela w poniedziałek rano została ściągnięta z urlopu na spotkanie z prezydentem Ferencem. Po południu ogłosiła: - Kontynuujemy pracę nad spektaklem, nie przerywamy, przygotowujemy się na festiwal Nowe Epifania w Warszawie, a później na Maskaradę w Rzeszowie. Zapraszamy!

Na pytanie, czy prezydent sugerował, jakie mogą być konsekwencje jej decyzji, Szela odpowiedziała, że nie rozmawiali o tym.

Razem z Jackiem Popławskim, dyrektorem artystycznym teatru, wydała oświadczenie: "Organem zarządzającym teatrem jest dyrektor i tylko on może podejmować decyzje dotyczące repertuaru i podejmowanych przez teatr tematów".

Koszt produkcji spektaklu to 120 tys. zł. Teatr Maska daje 50 tys. zł, CM JP II - 40 tys., Centrum Kultury w Lublinie - 30 tys. zł.

Twórcy spektaklu: To nie jest demokratyczne miasto

- Ani prezydent, ani nikt z jego urzędu nie pofatygował się, żeby wejść z nami w jakikolwiek kontakt. Oczekuję, że prezydent przestanie nas publicznie pomawiać o robienie rzeczy, których nie robimy, po to, żeby uzasadnić decyzję, podjętą na podstawie tego, że jedna pani powiedziała coś drugiemu panu - mówi Passini.

- To wygląda tak, że prezydent wzywa "swoich" ludzi i ich łaja, nie ma zamiaru z nikim rozmawiać, jest zainteresowany tylko tym, żeby okazać swoją władzę w najbardziej brutalny, arogancki sposób. Ten sposób zarządzania miastem nie ma nic wspólnego z demokracją. Jeśli jesteśmy przykładem tego, jak to miasto jest zarządzane, to nie jest to demokratyczne miasto - mówili w emocjach twórcy podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. - Do tej pory nie spotkaliśmy się z taką arogancją władzy. Zarzut, że to jest spektakl antychrześcijański czy antysemicki, jest kłamliwy - komentowali twórcy uczestniczący w konferencji: Paweł Passini, reżyser, Artur Pałyga, autor, i Daniel Moński, kompozytor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji