Artykuły

Być jak Beata

Klawa babka, z dystansem do siebie, kolorowy ptak - mówią osoby, które ją poznały. Beata Kozidrak uwielbiana jest od prawa do lewa. nawet przez środowisko LGBT. Twórczość Bajmu przechodzi obecnie renesans. Powstał spektakl inspirowany historią Beaty i zespołu. Niewykluczone, że będzie też musical.

Beata Kozidrak jest ikoną polskiej popkultury. Proszę zauważyć, że w ostatnich latach pojawiło się mnóstwo gwiazdek, których kawałków nie dało się nie usłyszeć w radiu, ale one wszystkie po sekundzie znikały. A Beata jest od 40 lat. I myślę, że to stanowi o prawdziwej klasie, Beata jest właśnie ponadczasowa - opowiada Piotr Domalewski, pomysłodawca i autor scenariusza do spektaklu "Być jak Beata". Wcześniej wyreżyserował chociażby "Cichą noc", był też asystentem reżysera przy "Demonie".

Musical można oglądać w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Bezpośrednim impulsem do napisania scenariusza był dla Domalewskiego koncert 35-lecia Bajmu w Teatrze Roma. Wtedy po raz pierwszy zobaczył z tak bliska przekrój wiekowy, zawodowy, społeczny fanów zespołu.

- Na tej widowni był dosłownie każdy. Dla mnie niezwykle intrygujące było to, kim są ci ludzie. A Beata ma tę siłę, że każdy przyjmuje ją jako swoją. Naprawdę nie wiem, jak ona to robi - zastanawia się pomysłodawca spektaklu.

Przypuszcza, że kluczowa w jej przypadku może okazać się wiarygodność, bo Beata jest po prostu sobą. Po raz pierwszy w życiu spotkał j ą na premierze spektaklu, a ma wrażenie jakby znał ją od lat.

- U twórców często przeważa jakaś kreacja, czysta kalkulacja, bo to się sprzeda. Przepraszam, ale nie wydaje mi się, żeby w przypadku Beaty był jakiś rozdźwięk między nią jako osobą a scenicznym "ja". Uważam, że jest bardzo spójna ze swoim scenicznym wizerunkiem i chyba to też budzi sympatię. Jest coś takiego magnetycznego w tej Beacie Kozidrak - snuje Domalewski.

Nawet psychologowie mają teorie na temat jej fenomenu. Tłumaczą, że Beata Kozidrak jest tak lubiana, bo wszyscy potrzebujemy energii, którą ona zdaje się emanować.

- Ona jest autentyczna, naturalna i bliska. Chodzi o to, że można w niej zobaczyć dobrą znajomą. Potrafi dawać nie tylko dobrą energię, ale reprezentować nas w świecie. Pokazuje, że nie trzeba być zmanierowanym, z milionem póz i masek. Można wykonywać swoją pracę z zaangażowaniem i dawać przykład na to, że da się połączyć naturalność ze sławą. Myślę, że za taką właśnie postawę ludzie są jej wdzięczni -wyjaśnia dr Paweł Fortuna, psycholog.

I podkreśla, że w przeciwieństwie do innych gwiazd Beata Kozidrak nie jest neurotyczna.

- To znaczy, że nie emanuje lękiem, nie przedstawia obrazu świata jako zagrażającego, w którym jest pełno problemów. Pani Beata tryska pozytywnym podejściem wobec codzienności. Nawet jeżeli śpiewa o trudnych sprawach, to daje mimo wszystko nadzieję. To jest cenne dobro. W stosunku do niej pięknie odnosi się przysłowie, że nawet najczarniejsza chmura ma srebrne brzegi -mówi dr Fortuna.

Po prostu śpiewa

Twórcy spektaklu chcieli stworzyć obraz Beaty Kozidrak jako człowieka otwartego, zdystansowanego, z ogromnym poczuciem humoru i który bardzo dużo ludziom daje. - Myślę, że pani Beata jest takim dawcą -mówi Magdalena Miklasz, reżyserka.

Gdy zaczęła pracować nad tym projektem, najbardziej zaskoczyło ją to, jak wiele środowisk docenia Beatę Kozidrak. - I to właśnie pokazuje, jak wrosła w naszą popkulturę. Będąc Polakiem, trudno nie znać piosenek Bajmu - dodaje.

W wokalistce docenia też to, że nie jest osobą, która w sposób sztuczny zabiega o bycie celebrytką.

- Mnie się podoba to, że nie wykorzystuje swojej sławy, aby wypowiadać się na przykład politycznie czy ekspercko na różne tematy, co jest w dzisiejszych czasach momentami drażniące, bo gwiazdy czują się autorytetami w jakichś innych dziedzinach. A pani Beata po prostu śpiewa. Wygrywa tym, że mówi szczerze co myśli, ale nie jest zaciekłym angażującym się artystą - mówi reżyserka spektaklu.

W czasie prac nad scenariuszem Domalewski przeczytał wszystkie artykuły, fora internetowe, fan cluby o Bajmie.

- Znam wszystkie piosenki na pamięć, ale najciekawsze było zobaczyć, co ludzie o niej myślą, a co niekoniecznie zawsze jest prawdą. Właśnie to wyobrażenie - bo każdy ma swój obraz Beaty - było dla mnie inspirujące - tłumaczy Piotr Domalewski.

Dlatego właśnie spektakl ma formę castingu do roli Beaty Kozidrak. Na przesłuchanie przychodzą zakonnica, dziewczyna z korporacji, emerytowany policjant, Turek z budki z kebabem, drag queen, niezadowolony z życia 30-latek.

- Beata jest tam osobą, w której jak w lustrze odbija się polskie społeczeństwo. Taki był nasz zamysł, żeby nie robić laurki pani Beacie. To jest obraz Beaty wyłoniony z tego, co jej fani o niej myślą. To jakby obraz takiego spełnionego polish-american dream, ale nikt tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy, ile to kosztuje, to nie przyszło jej za darmo - podkreśla autor scenariusza.

Między miastem a prowincją

Temat Beaty Kozidrak rozbudza wyobraźnię w społeczeństwie. Jest bohaterką nie tylko najnowszych plotek, ale też wielu memów, z których jak przyznaje, sama się śmieje.

Kulturoznawcy nie mają wątpliwości, że Beata Kozidrak należy do popkultury. Skąd się wziął jej fenomen?

- Nie uprawia sztuki wysoko-artystycznej. Ma swoją publiczność, sprzedają się jej płyty. Uważam, że to, co robi Beata Kozidrak, to muzyka rozrywkowa, która się przyjmuje ze względu na to, że lud to lubi, bo jest swojskie, abstrahujące od wszelakiej mody, zorientowane na naszą wschodnią wrażliwość. Jest propozycją na takie festiwale, gdzie ludzie się kołyszą i dobrze się bawią. To jest z jednej strony oferta mainstreamowa, a z drugiej prowincjonalna. W pewien sposób to muzyka kierowana do publiczności, która słucha tego, co nie jest zbyt hałaśliwe, prowokacyjne - zauważa profesor Mirosław Pęczak, kulturo-znawca z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak mówi, nie dziwi go, że Beata Kozidrak jest doceniana przez środowisko LGBT.

- Podobnie było kiedyś z Violettą Villas. Wydaje mi się, że chodzi tu o styl estetyczny, który nazywa się camp. Polega na tym, że używa się kiczu po to, żeby eksponować go z wyraźnym dystansem. Z campem mamy do czynienia na przykład w przypadku występów drag queens. Ten kicz, przerysowanie, tandeta są używane w celach zabawowych, a niejako pretekst do wyszydzenia. Pierwsze takie przykłady campu pojawiły się w muzyce w przypadku glam rocka. Tę estetykę wykorzystywał chociażby Elton John, zwłaszcza w strojach. Być może z tego powodu Beata Kozidrak uznawana jest w środowiskach LGBT - przypuszcza kulturoznawca.

Dużo mówi się w mediach na temat powstania filmu lub musicalu o Bajmie. Domalewski nie zaprzecza, że może powstać film inspirowany twórczością Bajmu.

- Parę pomysłów na film mam, niewykluczone, że coś w przyszłości powstanie -mówi tajemniczo Domalewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji