Artykuły

Roześmiana Kalina, rozedrgany Kapuściński. Niezwykła wystawa w Katowicach

Roman Polański z pianką do golenia na twarzy. Jerzy Maksymiuk w masce klauna. Lśniące oko i usta Niny Andrycz. Ci i wielu innych twórców polskiej kultury utrwalonych zostało przez Krzysztofa Gierałtowskiego w osobliwej "tece fotograficznej". Zdjęcia z niej pochodzące można oglądać w Galerii Katowice ZPAF - pisze Marta Odziomek w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Wystawa nosi tytuł "Polskie indywidualności" i jest rodzajem "kolekcji" artystów różnych profesji tworzących kulturę polską. Autor tworzył ją w latach 1968-2009 we współpracy z Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, choć zdjęcia do niej powstawały w latach 1972-1995. Efektem tej wieloletniej pracy jest symboliczny, subiektywny zestaw 44 czarno-białych wizerunków, które artysta sam nazwał "Teką muzealną". Krzysztof Gierałtowski projektem tym nawiązuje do tradycji tworzenia tek fotograficznych jak XIX-wieczne albumy Karola Beyera czy międzywojenne teki Jana Bułhaka, a także tek graficznych i rysunkowych. Jako pierwszy twórca w powojennej historii polskiej fotografii artystycznej także ją opublikował i opatrzył autorskimi komentarzami w kilku językach.

Portrety niemal 40 artystów

Portfolio to powstało pod patronatem Biblioteki Narodowej w Warszawie, zaś dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, profesor Andrzej Rottermund, opatrzył portfolio słowem wstępnym. Jest kartonowym pudełkiem formatu A3+ i wraz ze zdjęciami i komentarzami spełnia wszelkie kryteria archiwalnego obiektu muzealnego i jako książka artystyczna posiada numer ISBN. Dzięki darczyńcom wydawnictwo trafiło do wielu prestiżowych miejsc, m.in. Muzeum Europy w Brukseli (placówce podarował je prezydent Bronisław Komorowski), Biblioteki Polskiej w Paryżu, Biblioteki Jagiellońskiej, do prezydenta Republiki Federalnej Niemiec, Muzeum Moritzbourg w Halle, Muzeum Narodowego we Lwowie.

Wystawa w Galerii Katowice ZPAF-u jest publiczną prezentacją zawartości teki Gierałtowskiego (bez kilku zdjęć). Oglądamy zdjęcia portretowe prawie czterdziestu artystów obecnych w polskiej kulturze. Ale nie takie zwyczajne, oczywiste, przewidywalne.

Czasem czułość, czasem złośliwość

Artysta często prowokował modeli, aby ujawniali przed obiektywem aparatu cechy swojego charakteru. To zaskoczenie nie zawsze było korzystne dla fotografowanych, ale dzięki temu ich portrety nie są udawane. Zwykle jest w tych pracach jakiś koncept, czasem czułość, czasem złośliwość.

Każde zdjęcie ma swoją historię. Reżysera teatralnego Erwina Axera, Gierałtowski uwiecznił ze szklaną kulą, która zasłania mu większą część twarzy. - Był magiem teatru. I tę jego umiejętność chciałem oddać na tym zdjęciu. Co z tego, że kula przysłania mu nos! - mówi fotograf.

Malarza Tadeusza Brzozowskiego sprowokował tekstem: "Pan jest dla mnie księciem malarzy". Malarz usłyszawszy te słowa artysta wyciął papierową koronę i nałożył ją sobie na głowę. Tak zapozował do zdjęcia. Reportażysta Ryszard Kapuściński został przez Gierałtowskiego "rozmazany", nieostry. - Właśnie wrócił z jednej ze swoich podróży. Był cały rozedrgany i takim też go sfotografowałem - opowiada. Aktorka Kalina Jędrusik z kolei ma portret drapieżny, bardzo wyraźny, jej twarz z wielkimi oczami zajmuje cały obszar zdjęcia.

Są też prace "wyciszone", na których króluje głównie czerń. Takie są portrety m.in. Andrzeja Wajdy, Niny Andrycz czy Czesława Miłosza. Wśród nich jedno zdjęcie wyjątkowe - to fotografia dłoni malarza Józefa Czapskiego. Żeby je zrobić, Gierałtowski pojechał do siedziby paryskiej "Kultury" w Maisons-Laffitte. Czapski miał już wówczas 93 lata. Po kilku minutach rozmowy zasnął. Zdjęcia śpiącemu nie wypadało robić. Gierałtowski sfotografował dłonie. Resztę spowija mrok.

Gierałtowski fotografuje od 1961 roku

Krzysztof Gierałtowski urodził się w 1938 roku w Warszawie. Studiował w Akademii Medycznej w Gdańsku (1956-1958) i w Warszawie (1958-1960) oraz w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej (1961-1964). Fotografuje od 1961, wystawia od 1963 roku. Na potrzeby prasy i wydawnictw fotografował modę, reklamę, był autorem reportaży z zakładów przemysłowych i wielkich budów. Był stałym współpracownikiem miesięczników "Ty i Ja" i "Twój Styl" oraz tygodników: "Perspektywy", "Razem" i "ITD.". Był członkiem Rady Artystycznej kwartalnika "6x9 Fotografia". Prowadzi w Warszawie Galerię/Studio Gierałtowskiego.

Wystawę można oglądać do 1 marca od wtorku do piątku w godzinach od 17 do 20 w Galerii Katowice Związku Polskich Artystów Fotografików przy ul. św. Jana 10 (II piętro) w Katowicach. Warto dodać, że galeria świętuje w tym roku 40-lecie istnienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji