Artykuły

Skromny gentleman

Najciekawszym, najbardziej ekscytującym czasem dla teatru w Polsce były lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte. Do stałych punktów programu podczas moich częstych bytności na corocznych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych należała krótka wizyta w Teatrze Współczesnym, u jego gościnnego, zawsze rozmownego gospodarza - Erwina Axera.

Erwin Axer, który urodził się w Wiedniu, a nauki pobierał u Leona Schillera, ojca nowoczesnego polskiego teatru, zajął szczególne miejsce w polskim życiu teatralnym. Był "Cekańczykiem" [pod wieloma względami podobnym do urodzonego w Budapeszcie lvana Nagła], niedotkniętym traumą stuletniego ucisku Polski.

Nigdy nie odprawiał Mickiewiczowskich "Dziadów" ani nie oddawał się martyrologicznym roztrząsaniom - za to wystawiał w swym teatrze, poważnie traktując jego nazwę, autorów takich jak Brecht i Beckett, Frisch, Bernhard [pamiętam jego spektakl "Święto Borysa"]czy Bond, a spośród ojczystych autorów jego faworytem był oczywiście Sławomir Mrożek.

Jego też - z nadzwyczajnym powodzeniem - "eksportował" do Niemiec; ogromny rozgłos zyskała jego inscenizacja "Tanga" w Dusseldorfie w 1966 roku, którą zaproszono także na (Zachodnio)Berlińskie Spotkania Teatralne. Z kolei jego "Kariera Artura Ui" cieszyła się w Leningradzie w 1963 większym sukcesem niż rok wcześniej w Warszawie - racjonalizm Brechta obcy był polskiej duszy - a NRD stała się krajem tranzytowym dla dalszych spektakli gościnnych na Zachodzie. Polską inteligencję podejrzewało się zawsze o historyczne resentymenty wobec socjalistycznego Wschodu, rzadziej kapitalistycznego Zachodu, jednakże faktem jest, że enerdowski resort kultury żywił głęboką nieufność wobec scenicznej swobody wschodnich sąsiadów [w której utwierdziło go jeszcze powstanie "Solidarności"]. Mnie samego także spotkało niepowodzenie, gdy próbowałem przeforsować gościnne przedstawienia polskich artystów.

Erwin Axer prowadził Teatr Współczesny przez ponad trzydzieści lat, nadając mu kształt i wytyczając nowe ścieżki. Stale zadziwiał przenikliwością, chłodną, intelektualną precyzją swych prac reżyserskich, która mogła wydawać się sprzeczna z jego credo: "Inscenizuję dla własnej przyjemności, ponieważ reżyserowanie to zajęcie, a nie zawód". W rozmowie dawał się poznać jako niezwykle wykształcony, wrażliwy, ale też bardzo ciekawy życia człowiek, skromny gentleman.

W roku 1944 Axer brał udział w Powstaniu Warszawskim; dostał się do niewoli i został wywieziony do Niemiec. Ale nie mówił o tym i nie dał tego nigdy odczuć niemieckiemu gościowi. Po ciężkiej chorobie, w wieku 95 lat zmarł w Warszawie.

tłum. Judyta Klimkiewicz

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji