Artykuły

Intelekt i polityka/Intelekt i władza

Rozmowa "Życia" z Erwinem Axerem, reżyserem teatralnym

- Jest Pan określany mianem mistrza repertuaru współczesnego. Tym razem wyreżyserował pan "Semiramidę", nową sztukę Macieja Wojtyszko.

- Stale szukam czegoś, co ktoś teraz napisał, a co dałoby się zrealizować w polskim teatrze. Zawsze zajmowałem się współczesną literaturą, trochę XIX wiekiem (więcej za granicą). Robiłem dużo Mrożka, ale także innych autorów - Brylla, Kruczkowskiego.

- Co, pana zdaniem, daje kostium historyczny, w jaki autor ubrał wydarzenia i postaci, umieszczając go w scenerii dworu Katarzyny II?

- Chodziło o pokazanie relacji pomiędzy polityką a intelektem, ściślej pomiędzy władcą, władzą a filozofem, intelektualistą. Autor uważał zapewne, że zabawnie i trafnie będzie pokazać typowego reformatora, człowieka okresu oświecenia, Denisa Diderota i samowładną carycę Katarzynę II.

- Dzisiaj także jesteśmy świadkami różnego rodzaju relacji (i ich konsekwencji) w jakie wchodzą władza i intelektualiści.

- Nie chcę się bawić w wymienianie nazwisk, bo mógłbym przywołać nazwiska znanych intelektualistów, którzy w pewnym momencie zaczęli się zajmować polityką i nie wyszli na tym najlepiej. Są w "Semiramidzie" odniesienia i do naszej teraźniejszości, i do teraźniejszości Rosji, do stanu świata w ciągu ostatnich stu lat też. To jest przecież problem, który od czasu oświecenia nie zniknął. Mięliśmy do czynienia z próbami reformowania świata przez intelektualistów i z drugiej strony przez ludzi praktycznej władzy. Źle wychodzą na tym zazwyczaj intelektualiści.

- Pana realizacja "Semiramidy" jest przykładem ścisłej współpracy autora i reżysera.

- Uważam, że teatr powinien "odżywiać się" współczesnymi sztukami i to nawet biorąc na siebie trudy związane z pierwodrukiem. Maciej Wojtyszko zamieścił w "Dialogu" pierwszą wersję "Semiramidy", którą uważał za pewnego rodzaju szkic, jak ją sam określił w rozmowie ze mną. Potem w trakcie prób tworzył rozmaite warianty i uzupełniał pierwotną wersję. Sztuka tworzyła się tak naprawdę - przy udziale autora, który dosyłał sceny i partie scen, partie dialogów - na scenie. "Semiramida" jest lekko napisana, wręcz rozrywkowo. Nie jest to utwór z pretensjami do największej głębi filozoficznej, zresztą, moim zdaniem, teatr w ogóle nic powinien mieć tego rodzaju ambicji. Filozofia to sprawa prozy.

- Zarówno sama sztuka, jak i jej sceniczna realizacja, mogą być odbierane na wielu poziomach, zależnie od wiedzy i teatralnego obycia widza.

- Kogoś zupełnie nie wprowadzonego w sprawę powinna, jeżeli nam się uda, zainteresować zmiennością obrazów z różnych etapów życia Katarzyny, która jest najpierw księżniczką, później carycą. Rolę komentatora i uczestnika zdarzeń przyjmuje na siebie Denis Diderot. W innym planie, dla ludzi interesujących się polityką, jest dość dużo materiału rezonerskiego, słownego, publicystycznego, który wskazuje na zainteresowania autora.

- Caryca Katarzyna to postać, wobec której mało kto pozostaje obojętny. W świadomości Polaków funkcjonuje zakodowany jej obraz, powstały często na podstawie stereotypowych opinii. Jaka jest Katarzyna w pana spektaklu?

-Bardzo trudno na to odpowiedzieć ponieważ były dziesiątki filmów i seriali telewizyjnych o Katarzynie, z których tylko część widziałem. Znam sztukę Shawa, wiem że Katarzyna bywa oglądana przez pisarzy różnych krajów bardzo różnie. W mojej pamięci i świadomości, tak jak w pamięci większości Polaków, jej obraz zakodowany jest bardzo szczególnie. To jest ta osoba, która, dokonała rozbioru Polski, i właściwie koncepcja zniszczenia naszego kraju od niej pochodziła. Wiadomo jednak, że była to także sawantka, bardzo zdolna osoba zresztą, otaczająca się nie tylko żołnierzami i dworakami, ale również filozofami. W sztuce Wojtyszki to nie jest Katarzyna związana z Polską. Bohaterka tej historii objawia się jako człowiek o wielu twarzach, wielu talentach. Jest kimś na kształt kameleona, który na końcu pokazuje, przynajmniej Diderotowi, swoje prawdziwe oblicze. Autor posłużył się w budowaniu jej obrazu techniką kalejdoskopową. Katarzyna pojawia się w wielu migawkach i w każdej ukazuje jakiś swój talent. Widzimy ją jako miłośnicę, jako filozofa, intrygantkę, jako władczynię, osobę bezwzględną, mistrzowsko udającą uczucie.

- Rolę Katarzyny powierzył pan Joannie Szczepkowskiej, w postać jej rozmówcy Denisa Diderot wcielił się Zbigniew Zapasiewicz. Czy były jakieś szczególne powody, poza oczywistymi, takiej właśnie obsady?

- Powody są zawsze te same. Szuka się tych aktorów, którzy zdaniem reżysera i oczywiście zdaniem dyrektora teatru mogą zagrać te role.

Pani Szczepkowska i pan Zapasiewicz są aktorami wybitnymi i uważam, że znakomicie pasują do nich. W "Semiramidzie" występują także artyści tej miary, co Maja Komorowska (w trzech epizodach carycy Elżbiety), Marek Bargiełowski -intelektualista Grimm, Olga Sawicka, jako księżna Daszkowa, Jacek Mikołajczak - car Piotr, Marcin Troński Troński jako generał Potiomkin i inni jeszcze wybitni koledzy w mniejszych rolach. Scenografia, w której staraliśmy się dać wielość w jedności, i kostiumy są dziełem Ewy Starowieyskiej, która od trzydziestu lat współtworzy ze mną wszystkie inscenizacje w kraju i za granicą. Resztę będzie musiała ocenić publiczność.

- Dziękuję za rozmowę.

* Premiera "Semiramidy" Macieja Wojtyszko w reżyserii Erwina Axera odbędzie się dzisiaj w Teatrze Współczesnym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji