Artykuły

Cykliczna reca "Rodzeństwa"

"Rodzeństwo" Thomasa Bernharda w reż. Krystiana Lupy w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński na blogu Destroix.

Motto: "Nasze śniadania nie zmieniły się od dwudziestu lat. Od trzydziestu" (Thomas Bernhard, "Rodzeństwo")

Ludzie czasem się pytają "który raz oglądasz?", ale w tym wypadku to już nie w oglądy idzie. "Rodzeństwo" recenzowałem chyba więcej razy, niż je oglądałem. Fun fact: i w "Przeglądzie", i w "Przekroju" je recenzowałem, które to tytuły zwykły mi się nie rozróżniać.

"Rodzeństwo" w Starym jest jak "Kevin" na Wigilię: musi być. Jak Sylwester z Polsatem. Bylibyśmy zagubieni, gdyby go nie było. Jest nie tylko historią polskiego teatru, ale jego wiecznym teraz. Ten kolejny tekst o jednym spektaklu można potraktować jako raport inspicjenta, który powstaje po każdym pokazie. Właśnie, to by było coś: recenzja z każdego razu, krytyka ultratowarzysząca. To jak z Pearl Jamem, którzy kiedyś wymyślili "co koncert, to płyta".

O czym tym razem zagrali "Rodzeństwo"? Ciężko mi powiedzieć, no bo chyba wiecie, że istotą przedstawienia, a na pewno tego, są jego sekrety. Sekrety są i są sekretami, więc nie powiem, nie wiem! Piotr Skiba zapuścił brodę i z tym upięciem fryzury robi wrażenie bardzo orientalne. Hajewska królowa, tak jak zawsze była; gdyby Strehler żył, to by dalej chwalił. Spektakl tak naprawdę stoi na Agnieszce Mandat, musiałem dorosnąć, żeby to zobaczyć. To ona ogarnia wszystko, gdy reszta rodzeństwa pali i czyta gazetę albo bierze prysznic i filozofuje.

Chyba nikt się nie obrazi, jeżeli zauważę, że się wszyscy postarzeli - nie licząc widowni, która wciąż przychodzi nowa. Postarzeli się i dobrze, teraz są w wieku do grania akurat tego dramatu. Odkąd Voss nie żyje, tytułowy aktor ("Ritter, Dene, Voss"), możemy sobie powiedzieć, że to jest obecnie kanoniczne wystawienie.

Tekst się nie zmienia od trzydziestu lat, ale co się zmienia, to tak zwany kontekst, i dziś posłuchajcie otwarcia trzeciego aktu: "pięćdziesiąt jeden procent / mając te pięćdziesiąt jeden procent / ojciec wkupił nas / w sztukę dramatyczną / perspektywicznie że tak powiem / [...] Mając te pięćdziesiąt jeden procent / do dziś decydujemy / kiedy wystąpimy / a kiedy nie / czy w Szekspirze / czy nie w Szekspirze / [...] DYREKTOR TEATRU JEST WŁAŚCIWIE ZALEŻNY OD NAS / NIE MY OD NIEGO / [...] Sztuka aktorska tylko tam jest niezależna / gdzie jej udział wynosi pięćdziesiąt jeden procent".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji