Artykuły

Bytom. "Traviata" przeniesiona do współczesności

Bytomska Opera Śląska szykuje się na premierę "Traviaty" Giuseppe Verdiego. Spektakl po raz pierwszy będzie można obejrzeć w najbliższy piątek 7 grudnia, a jego autorzy przenieśli akcję z XIX-wiecznych salonów do świata wspótaesnych celebrytów i towarzyszącego im blichtru.

Kierownictwo muzyczne objął Bassem Akiki, za reżyierię wziął się natomiast Michał Znaniecki. Scenografię przygotował Luigi Scoglio, choreografię Elżbieta Pańtak i Grzegorz Pańtak, z kolei kostiumy Joanna Medyńska. W rolach głównych usłyszymy i zobaczymy między innymi Joannę Woś, Andrzeja Lamperta, Macieja Komanderę, Stanisława Kuflyuka, a także Adama Woźniaka. Przedstawioenie zrealizowano w oparciu o licencję udzieloną przez Operę na Zamku w Szczecinie.

Inspiracją dla powstania "Traviaty" była powieść "Dama kameliowa" Aleksandra Dumasa, wystawiona potem na scenie. Verdi zetknął się z nią podczas swojej wizyty w Paryżu i od razu uznał, że świetnie nadaje się na libretto opery. Mimo to przez pewien czas wahał się, czy jej tematyka nie zrazi publiczności. Ostatecznie librecista i przyjaciel Verdiego Francesco Piave złagodził obyczajowy wydźwięk oryginału. Nadał jej całkiem nowy tytuł (wł. traviata - zabłąkana), pod którym wystawiono ją w Wenecji w roku 1853 roku. Polska premiera miała miejsce w roku 1856 w Teatrze Wielkim w Warszawie (pod tytułem "Violetta").

Reżyserujący w Bytomiu Michał Znaniecki zdecydował się na ciekawy zabieg i przeniósł akcję z salonów XIX-wiecznych do współczesnego świata mody i celebrytów. Świata może i ładnie wyglądającego na pierwszy rzut oka, ale w rzeczywistości pełnego uczuciowej pustki. Znaniecki wyjaśnia, że jest to zgodne z założeniem Verdiego, aby pokazać, jak w lustrze, odbicie współczesnych widzów i bliskiego im świata. Będąca główną bohaterką opery kurtyzana w XIX wieku pełniła ważną funkcję społeczną, miała wpływ na politykę, biznes, pieniądze. Trzeba było "przetłumaczyć" tę postać na czasy współczesne, dodając jednocześnie chorobę, która podobnie jak gruźlica w czasach Verdiego, tak obecnie jest chorobą groźną, często śmiertelną. W wersji współczesnej mamy zatem szefową magazynu mody walczącą z chorobą nowotworową. - Szukałem zawodu, czy też pozycji społecznej, która kojarzy się z zasadę: wszystko na sprzedaż. Musiała to być osoba mająca wpływ na wiele rzeczy, mimo że nie ma tak naprawdę wielu zdolności. Inspiracją stały się takie postaci jak szefowa Voqu'a czy bohaterowie filmów " Pret-a-porter" oraz "Diabeł ubiera się u Prady - mówi reżyser.

Twórcy choreografii zwracają uwagę na rolę jaką w spektaklu odgrywa balet. - Trzeba podkreślić, że występujący tancerze są naprawdę na wysokim poziomie. Na tle rozgrywającej się tu tragedii, rozpaczy, umierania, występ baletu ma toymiar mocno symboliczny, bo pokazuje, że... życie biegnie dalej - mówi Elżbieta Pańtak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji