Artykuły

Morawski w Teatrze Polskim nigdy nie powinien się wydarzyć

Skończyło się wreszcie dyrektorowanie Cezarego Morawskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Dyrektorowanie, po którym teatr - do niedawna wybitny, a dziś w zaniku - będzie się odradzał latami - komentarz Leszka Frelicha w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Morawski w Polskim nigdy nie powinien się wydarzyć. I dlatego, że powszechnie znana była wcześniej jego przeszłość, zakończona werdyktem sądowym po aferze finansowej w ZASP. Ale przede wszystkim dlatego, że były to dla niego za wysokie progi; jego koncepcja teatru, przedstawiona komisji konkursowej, okazała się najsłabsza, a właściwie żadna.

Ale przecież nie o teatr Morawskiemu chodziło. Dziś już wiadomo, że wizja, która rozpalała jego głowę, gdy wydeptywał sobie ścieżki u ministra Glińskiego i wicemarszałka Samborskiego, dotyczyła jego portfela.

Mimo to Morawski nastał w teatrze, bo politycy i urzędnicy byli głusi na głosy ludzi, którzy - w przeciwieństwie do nich - na teatrze się znają i teatr czują. Powiedzieć, że zlekceważyli zdanie takiego giganta teatru jak Krystian Lupa, to mało powiedzieć.

Za ich arogancję, podszytą politycznymi i towarzyskimi układami teatr zapłacił ogromną cenę (także dosłownie), a Wrocław utracił nieodwracalnie wybitny zespół. Od teatru z dyrektorem z politycznego nadania odwróciła się też publiczność. A w to, że nowe rozdanie będzie tym razem merytoryczne, mało kto już wierzy.

Jest więc co naprawiać. Niebawem się przekonamy, czy komuś na tym naprawdę zależy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji