Kontrowersje mogą prowadzić do sukcesów
Paryska publiczność operowa na wszystkie tegoroczne premiery reagowała w podobny sposób jak na najnowszy spektakl Krzysztofa Warlikowskiego. Nie jest to również nic nowego w burzliwej biografii polskiego reżysera - pisze j.c. [Jacek Cieślak] w Rzeczpospolitej.
Zaproszenie do Paryża otrzymał po warszawskim "Wozzecku", który wywołał batalię o artystyczną wolność zakończoną dymisją Sławomira Pietrasa, dyrektora Teatru Wielkiego. Wcześniej organizowano specjalne pokazy, by przesądzić, czy spektakl może wejść na afisz, bo tytułowy bohater występował bez majtek. Część polskiej krytyki nazwała skandalem "Hamleta" Warlikowskiego w Teatrze Rozmaitości, w którym Jacek Poniedziałek grał nago w scenie z matką. Później spektakl był świetnie przyjęty na festiwalu w Awinionie, a reżysera zaproszono do udziału w kolejnych edycjach imprezy z "Oczyszczonymi" Sary Kane, a potem zamówiono światową premierę "Dybuka". Golizna w "Oczyszczonych" również budziła emocje. Z kolei w Marsylii protesty publiczności wywołał "Sen nocy letniej". Kiedy pojawił się na scenie pierwszy rozebrany aktor, publiczność odpowiedziała głośnymi komentarzami, a później opuszczała widownię.