Artykuły

"Hamlet" w dżinsach

Czym może zaskoczyć stary, poczciwy "Hamlet"? - zadaje sobie pytanie młody człowiek znudzony telewizyjnymi adaptacjami. które odstraszają statycznością... nudą.

Dzięki Teatrowi Śląskiemu w Katowicach młodzież ma okazję sprawdzić, czy rzeczywiście "Tragiczny Książę Danii jest gąbką wchłaniającą całą współczesność" - jak napisał o tej sztuce najbardziej ceniony polski "hamletolog" - Jan Kott.

"Hamlet" w reżyserii Jana Maciejowskiego zachwyca młodych. przekonując ich do teatru; gorszy rodziców, wywołując ostrą krytykę.

Chcąc zdobyć sympatię młodzieży. reżyser po raz pierwszy dokonuje wyboru takiego tłumaczenia tekstu, które posiada znamiona współczesnej gwary młodzieżowej. Język zostaje pozbawiony kwiecistości i górnolotnych wyrażeń. Reżyser nie waha się nawet przed użyciem słów niecenzuralnych. Zastosowanie "ostrych" wyrażeń nie ma na celu zdenerwowania starszych i wywołania zachwytu u małolatów, ale pomaga w tworzeniu klimatu dzisiejszej ulicy, na której... rodzą się i umierają tysiące Hamletów.

Może dlatego scenografia również nie odbiega od codzienności ulicznych placów. Zamiast bogato zdobionych komnat, kilka parawanów otwiera i zamyka poszczególne sceny. Kostiumy posiadają tylko nikły ślad epoki elżbetańskiej. Aktorzy ubrani są w czarne trykoty, proste, workowate suknie lub luźne koszule, podobne do tych, które nosimy na co dzień. Na twarzach zabrakło ostrej bieli angielskich pudrów.

Ruch sceniczny pozbawiony jest sztucznej kurtuazji. Przed nudnym przegadaniem chroni dobrze opracowana pantomima. Dla młodzieży grają młodzi, którzy potrafią zamknąć problemy rzeczywistości w geście, słowie, nucie. Nareszcie też nie musimy oglądać "Hamleta" jak historycznych obrazków, ale możemy śledzić przebieg naszych potyczek ze światem miłości i polityki.

Potrafimy doskonale utożsamić się z bohaterem, bo jesteśmy przecież tak samo jak on bezsilni wobec rządzących nami maszynerii układów. Wespół z Hamletem pytamy o sens życia i cele ostateczne. Razem przeżywamy chwile uniesień i dołków moralnych. Postać Hamleta walczącego z zepsutym środowiskiem przypomina nam o buncie, który jak głosi alternatywna piosenka "jest naszym obowiązkiem". Korpusy manekinów, stojące na scenie, możemy utożsamić ze starszym pokoleniem i konformistycznymi postawami manekinów. Hamlet nie chce być jednym z manekinów. "Ja taki nie będę" - przekonuje samego siebie.

W inscenizacji dramatu z początku XVII wieku wykorzystany jest nowy prąd teatralny - performance art., czyli awangarda sceniczna posługująca się różnymi przedmiotami, zjawiskami pozornie nie związanymi ze sztuką.

Jan Maciejowski nie stosuje tak odważnych zestawień jak słynna grupa IOU z Anglii, w spektaklach której mebel uruchamia płyty, dom pedałuje na rowerze, a odkurzacz pochłania natrętnego sprzedawcę. Awangarda w "Hamlecie" jest drugoplanowa Tworzą ją dłonie poruszające się nad parawanami. I tak na przykład rozmowa Hamleta z duchem ojca komentowana jest tańcem rąk wynurzających się z dymu nad miejscem historycznego morderstwa. Gdy na scenę wkracza Fortynbras-bohater, który ma usunąć zwłoki i objąć władzę, z podłogi wyłaniają się korpusy manekinów.

- Może to być Hamlet i ja, zamknięci w formach lalek. A naszym zadaniem może być przejęcie roli Fortynbrasa i oczyszczenie życia w postaci manekinów. Musimy stworzyć własną scenę wolną od przemocy, morderstw i układów. Tylko jak tego dokonać? Hamlet i Fortynbras nie udzielają odpowiedzi Dalszy ciąg spektaklu musimy sobie wymyśleć sami.

Katowicki Hamlet nie jest nudny. Reżyser eksponuje w nim elementy brutalności, polityki, erotyki.

W scenach sięga nawet do perwersji... (czerwony flet kojarzy się jednoznacznie... wywołują refleksje na temat wartości moralnych).

W spektaklu zabrakło jednak dobrej gry świateł, które przebiegają scenę w najmniej oczekiwanym momencie, rwą sieć nastrojowości, bledną podczas "gorących scen".

Mimo tej niedoskonałości trupa Teatru im. St. Wyspiańskiego stworzyła dobry kabaret polityczny. erotyczny, psychologiczny, dostosowany do potrzeb młodego widza.

Uczniowie, którzy przyszli do teatru "bo pani kazała", z pewnością powrócą przed Dużą Scenę z własnej inicjatywy.

Idąc na katowickiego "Hamleta" wcale nie musicie dbać o strój i fryzurę. Ta sztuka jest o nas i dla nas. dlatego dżins i rozwichrzone włosy nikogo nie zgorszą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji