Artykuły

Derby i Szekspir

Zeszłoroczne derby teatralne - mam na myśli Warszawskie Spotkania Teatralne, które charakterem coraz bardzie] zbliżają się do eliminacji wyselekcjonowanych przedstawień (stąd derby), tyle że bez nagród 1 oficjalnego jury - potwierdziły pewne spostrzeżenie dotąd raczej podważane. Chodzi mianowicie o to, że ambicji artystycznych szukać dziś należy poza scenami stołecznymi. Nie chcę dochodzić tego stanu rzeczy, ale wydaje się on już dziś bezsporny; nie budzi sprzeciwów.

Wiadomo na przykład, że po odcedzeniu niewiele pozostało nowości z ubiegłego sezonu teatralnego. Wypada zanotować dwa interesujące zjawiska dramaturgiczne: "Rzecz listopadową" Brylla i sztukę Różewicza "Stara kobieta wysiaduje". Prawykonanie utworu Różewicza odbyło się we wrocławskim Teatrze im. Wiercińskiego. Nie wiem, czy wiele innych scen podejmie ryzyko powtórzenia tej sztuki po Jarockim. Słyszałem, że ma Ją zamiar realizować Lubuski Teatr im. Kruczkowskiego w Zielonej Górze. Ale żadna scena stołeczna. "Rzecz listopadowa" ujrzała po raz pierwszy światła sceny również we Wrocławiu, w Teatrze Polskim. Od listopada 1968, czyli od premiery, sztuka przebiegła przez wszystkie szanujące się sceny: od Krakowa, przez Łódź, Gdańsk, Poznań, Katowice, Szczecin, do niewielkiej Zielonej Góry. Warszawa znalazła się na szarym końcu. Nie tylko dlatego, że dopiero w końcu ubiegłego roku można było "Rzecz listopadową" obejrzeć, ale i dlatego, że przedstawienie było o wiele bardziej eksponowaniem osoby reżysera Hanuszkiewicza niż próbą poważnego potraktowania tekstu Brylla.

Z innej beczki: próżno dziś szukać w Warszawie interesującego przedstawienia szekspirowskiego. Poza "Poskromieniem złośnicy" nie ma w stolicy ani Jednego Szekspira w repertuarze,

W tym samym czasie niewielka Zielona Góra podjęła gigantyczny w stosunku do możliwości sceny projekt wystawienia "Króla Leara", tragedii grywanej niezmiernie rzadko zarówno z uwagi na trudności aktorskie, jak i inscenizacyjne.

Jerzy Hoffman z Zielonej Góry zaryzykował i wygrał. Zielonogórska, a więc "prowincjonalna" próba "Króla Leara" nie Jest Jedynym przejawem ambicji artystycznych teatru polskiego. Niedawno dowiedzieliśmy się z telewizji, że Poznań przygotowuje "Cymbelina" z panem Zagłobą, przepraszam Mieczysławem Pawlikowskim. Niedawno w toruńskim Teatrze im. Horzycy, miejscu letnich pielgrzymek teatralnych na Festiwal Teatrów Polski Północnej, odbyła się premiera "Hamleta" w reżyserii Jana Maciejowskiego. Kto zacz Maciejowski - nie trzeba wyjaśniać. Do niedawna dyrektor teatrów szczecińskich, ostatnio reżyser warszawskiego Teatru Narodowego - Jest właściwie dzieckiem FTPP. Dziesięć lat temu zwrócił na siebie uwagę świetnym przedstawieniem sztuki Anouilha "Becket, czyli honor Boga", którą reżyserował wówczas w teatrze bydgoskim. Od tego czasu co roku potwierdzał swoją rangę, wywożąc z Torunia nagrody i wyróżnienia. Tym razem zmierzył się z najtrudniejszym tekstem szekspirowskim, "Hamletem". Najtrudniejszym, bo szeroko znanym; bo w "Hamlecie" każdy z nas widzi siebie, człowieka nie umiejącego sobie znaleźć miejsca w świecie.

Maciejowskiego przymiarka "Hamleta" wydaje się interesująca z jeszcze jednego względu: wystawił go w tzw. maszynie do grania Szekspira, czyli w scenografii Zofii Wierchowicz, w której inscenizował Już "Otella". "Ryszarda III" i "Henryka IV". W tej konstrukcji, nawiązującej w pewien sposób do kształtu sceny w londyńskim teatrze "Globe", gdzie Szekspir inscenizował swoje sztuki, nie ma miejsca na flanki zamczyska, w których ukazuje się duch ojca Hamleta, nie ma sypialni królowej, gdzie Hamlet zakłuwa Poloniusza, podsłuchującego zza kotary rozmowę księcia z matką, nie ma sali zamkowej, w której odbywa się śmiertelny pojedynek z Laertesem. Czego tam Jeszcze nie ma?!.. A przy tym jest wszystko, co potrzebne, aby zagrać "Hamleta" i wywołać w widzu grę wyobraźni, przywołać go do udziału w teatrze. Jest więc zwyczajna, drewniana konstrukcja, z podestem w połowie wysokości sceny i schodami skierowanymi w stronę widowni. Za tymi schodami pojawia się duch ojca Hamleta, który sygnalizuje swoją obecność, przesuwając dłonie po stopniach tej drabiny, czy - w innym momencie - ukazując je na bocznych ścianach-kulisach.

Ale duch ojca pojawia się później, jakby na potwierdzenie jednej z przyczyn niepokoju młodego księcia. Przedstawienie otwiera się inną zgoła sceną: król Klaudiusz mówi o kłopotach, jakie mają rodzice z tym młodym, niespokojnym człowiekiem. Maciejowski przedstawia nam bowiem Hamleta jako młodego człowieka, typowego przedstawiciela młodzieży, poddającej w wątpliwość sens różnych urządzeń naszego świata. Marek Bargiełowski nie Jest kimś wyjątkowym w tej roli. Jest jednym z wielu, z tysięcy swoich kolegów - studentów, którzy na całym świecie protestują przeciw starszym. Skrzywdziłbym go, zaliczając do przedstawicieli owej zanarchizowanej młodzieży współczesnej, która nie wie, czego chce, czego jej brak. Bargiełowski miota się po scenie Jakby w poszukiwaniu przyczyn swego nieprzystosowania. Źle jest Hamletowi, źle Ofelli, Leartesowi, który dlatego wyjechał za granicę. Sceny Hamleta z Ofelią są potwierdzeniem tych egzystencjalnych niepokojów. Hamlet nie prowadzi z nią niezrozumiałej i nierozumnej walki, oboje młodzi czują się nieszczęśliwi. Samobójstwo Ofelii staje się w tych okolicznościach aktem rozpaczy, ale nie szaleństwem.

Gdy zaś na ogromne cmentarzysko przyjdzie Fortynbras - wiemy, że zjawił się ktoś, kto pomści niepotrzebną śmierć Hamleta, Laertesa i Ofelii: inaczej urządzi świat, aby młodzi niepotrzebnie nie czynili ofiary ze swego życia. Czy mu się powiedzie?

Toruńska premiera "Hamleta", mimo że odbyła się akurat w czasie najsroższych mrozów - było to ostatniego stycznia - wywołała na widowni atmosferę majową, festiwalową. Z różnych stron kraju przyjechało wielu przyjaciół tego przyjemnego teatru i jego dyrektora Morycińskiego, zabiegającego usilnie o utrzymanie zaszczepionych w Toruniu tradycji teatralnych. I w tym należy go wesprzeć. Bo dziś już nikt nie wątpi, że ambicji artystycznych trzeba szukać na prowincji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji