Pogodzić sie z sobą i ze światem
Tuzin prawd o DOROCIE RADOMSKIEJ
"1. Przełom w życiu osobistym...
Narodziny mojej córeczki. Julka niedługo skończy dwa latka. Jej pojawienie się wszystko zmieniło w moim życiu i przewartościowało. Wszystko odtąd jest jej podporządkowane. Sprawy, które kiedyś uważałam za ważne zeszły na plan dalszy, nabrały innych znaczeń.
2. Najtrudniejsza decyzja w pracy...
Za dyrekcji Andrzeja Karolaka zagrałam rolę 90-letniej staruszki w Trzech kobietach. Wtedy może nie wydawało mi to takie straszne, a teraz z perspektywy kilku lat uważam, że to było ogromne wyzwanie, żeby sprostać temu zadaniu, przede wszystkim od strony psychicznej. Charakteryzowałam się półtorej godziny przed każdym spektaklem. Ale ta najważniejsza decyzja w moim życiu jest chyba jeszcze wciąż przede mną.
3. Najmilsze wspomnienia...
To te wakacyjne z odpoczynku nad wodą, z wyjazdów zagranicznych.
Mam takie swoje ulubione miejsce w pewnym lesie, nad pewnym jeziorem, gdzie bardzo chętnie wyjeżdżam i wspaniale odpoczywam.
4. Wstydzę się...
Mam dystans do siebie i zdaję sobie sprawę z tego, że w wielu sytuacjach mogłam zachować się, czy zrobić coś inaczej. Jak każdy chyba. Ale nie jest tak, żebym miała czegoś się mocno wstydzić czy żałować.
5. W ludziach cenię...
Uczciwość, lojalność, poczucie humoru, odpowiedzialność.
6. Drażni mnie...
Chamstwo, brak kompetencji, pretensjonalność.
7. Boję się...
Moje największe obawy są teraz związane z dzieckiem, czuję nieustanny lęk o córeczkę, jest on wręcz paraliżujący. Poza tym boję się o kondycję teatru w ogóle w Polsce, w tej sytuacji jaką mamy, i swoje w nim miejsce.
8. Sposób na stresy...
Nie mam czasu, aby znaleźć sposób na stresy. To jest niedobre, wiem o tym, bo złe emocje nawarstwiają się. Kiedyś, gdy dopadał mnie stres odpoczywałam, na początku biernie, a potem zaczynałam się ruszać, oglądać, spotykać się z ludźmi. I wszystko, co złe mijało. Teraz jest z tym nieco gorzej.
9. Marzę...
O wakacjach. W teatrze mamy o tyle dobrze, że jest przerwa wakacyjna, całe dwa miesiące. A więc już odliczam dni i czekam na wypoczynek.
10. W dzieciństwie...
Byłam przelepką i trochę przestraszoną dziewczynką, wszystkiego się bałam. Teatr mi później dużo pomógł w nabraniu odwagi i pewności siebie, w otworzeniu się na siebie i otaczający świat. Odkąd sięgam pamięcią lubiłam śpiewać, wkładałam mamy buty na obcasach, włączałam adapter, który nazywał się Balladyna i urządzałam przed lustrem recitale.
11. Mój sukces....
To moje życie - gram, mam dziecko, spełniły się moje marzenia o aktorstwie. Sukcesem uważam jest to, by zaakceptować siebie i to, co nas otacza. Mnie się to udało. Jestem szczęśliwa.
12. Jeśli myślę polityk...
...to zazwyczaj wtedy widzę go w telewizji i przełączam na inny program. Jestem z dala od polityki, nie interesuje mnie. Polityka kojarzy mi się, niestety, z czymś nie bardzo uczciwym i szlachetnym. W polskim wydaniu skłania bardziej do tego, by ją odrzucić niż angażować się.
Przepytywała Alicja Zielińska
Dorota Radomska aktorka Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku. Ze sceną związana jest od 1986 roku. Ma na swoim koncie ponad 50 ról. Obecnie gra w sztuce Wszystko dla miłości, czyli dwaj panowie z Werony Szekspira".