Artykuły

Eksperyment z Bułhakowem

W Teatrze Dramatycznym trwają ostatnie próby do nowej inscenizacji najsłynniejszej powieści Michaiła Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata". - Mieszamy lalki z multimediami, z teatrzykiem papierowym i żywym planem dramatycznym - mówi młoda reżyserka Magdalena Miklasz,

Przedstawienie powstaje w koprodukcji z Teatrem Malabar Hotel. Premiera 17 stycznia na Scenie Przodownik.

Magdalena Miklasz studiowała reżyserię teatralną w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Solskiego w Krakowie oraz aktorstwo w Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza na Wydziale Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku. Na swoim koncie ma m.in. główną nagrodę festiwalu debiutów Pierwszy kontakt w Toruniu za reżyserię "Przemiany" w Narodowym Teatrze Starym w Krakowie. W Warszawie w Teatrze Ateneum można oglądać spektakl "Siła przyzwyczajenia" w jej reżyserii.

Rozmowa z Magdą Miklasz

Jakub Panek: W wielu rozmowach podkreślasz, że "Mistrz i Małgorzata" towarzyszy ci od lat. Stąd decyzja o zrobieniu spektaklu?

Magdalena Miklasz: Spektakl przygotowuję z Marcinem Bartnikowskim i Marcinem Bikowskim z Teatru Malabar Hotel. Pracowaliśmy już wspólnie przy "Sprawie Dantona", a z Marcinami znam się jeszcze z mojej pierwszej szkoły teatralnej w Białymstoku. I już wtedy często rozmawialiśmy z Marcinem Bikowskim o "Mistrzu i Małgorzacie" i o tym, że widziałabym go w roli Wolanda. I teraz, gdy wróciliśmy do rozmów, co moglibyśmy razem kolejnego zrobić, zdecydowaliśmy, że będzie to "Mistrz i Małgorzata". To szczególna powieść, księga, ważna dla wielu osób, więc ciągle wydawało nam się, że może to jeszcze nie czas na "Mistrza", że może nie dorośliśmy do tego tematu, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że kiedy jak nie teraz? Twoje przedstawienie będzie oddaniem hołdu autorowi powieści czy raczej wariacją na jej temat?

- Przy tworzeniu adaptacji z Marcinem Bartnikowskim już na samym początku pracy powiedzieliśmy sobie, że fabuła nie jest najważniejsza. "Mistrz i Małgorzata" to wielowątkowa powieść pełna dygresji. Skupianie się na fabule byłoby błędem. Założyłam, że powieść jest moim głównym bohaterem, w związku z czym narracja płynnie przechodzi z postaci do postaci, jakby była jakimś wirusem. Takie ustawienie bardzo nam otworzyło myślenie nad adaptacją. Konstrukcja spektaklu może przypominać filmy Lyncha. Wydaje mi się, że taki swoisty kolaż umożliwia nam dotarcie do kwintesencji tej powieści, pomaga uchwycić jej atmosferę i wiele wątków. Gryziemy tę powieść z różnych stron i poprzez różne konwencje teatralne. Mieszamy lalki z multimediami* z teatrzykiem papierowym i żywym planem dramatycznym. Multimediów nie używam po to, żeby spektakl wydał się nowoczesny, choć nie ukrywam, że uciekam od skansenu teatralnego.

Wydaje mi się, że "Mistrz i Małgorzata" zdradza ogromną tęsknotę Bułhakowa za czymś transcendentalnym, jest też ucieczką od realizmu i pustki duchowej, a sukces czytelniczy tej powieści być może ujawnia taki sam rodzaj tęsknoty we współczesnym święcie.

Ten spektakl to eksperyment na tej powieści. Mam nadzieję, że widzom pozostawię spore pole do analizowania i rozmawiania nt. samej powieści Bułhakowa.

Mówisz, że nie chcesz robić skansenu - do kogo adresujesz spektakl?

- Zdecydowanie myślę o widzu, który zna powieść albo ma jakieś o niej wyobrażenie. Może też o takim, który czuje się z powieścią szczególnie związany. Na pewno chciałabym zaintrygować. Cieszyłoby mnie, gdyby ktoś po obejrzeniu tego spektaklu wrócił do powieści. Nigdy nie myślę, czy mówię do starszego czy młodszego widza - robiąc spektakl, myślę o sobie. Wierzę, że gdy spektakl działa na mnie - zadziała na kogoś innego.

Kogo zaprosiłaś do obsady?

- To jest siedem zdolnych osób. Oczywiście są wśród nich Marcin Bartnikowski, Marcin Bikowski i Agnieszka Makowska z Teatru Malabar Hotel. Lalkarzy, absolwentów lalkarstwa w Białymstoku mieszam z absolwentami krakowskiej szkoły - Kornelią Trawkowską, Anną Stelą i Łukaszem Wójcikiem. Zaprosiłam także do pracy Łukasza Lewandowskiego z Teatru Studio.

W swojej pracy lubię mieszać ludzi z różnym doświadczeniem, bo wierzę, że mogą się od siebie wiele nauczyć, sporo podpatrzyć. I jestem przekonana, że w tym przypadku też tak będzie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji