Artykuły

Gdańsk. Piwowski coś kręci

Wczoraj ogólnopolskie media podały, że Marek Piwowski [na zdjęciu] przymierza się do kilkunastoodcinkowego serialu pt. "Rejs naszych marzeń". Każdy odcinek miałby po 25 minut. I byłby oczywiście komediowym komentarzem naszych czasów czyli... po prostu "Rejsem 2". Zapowiedziano też, że producentem jest TVP 2, a pierwszy klaps miałby paść w lipcu. Próba potwierdzenia tej wiadomości przypomina jednak czeski film, a nie polski. Czyli... nikt nic nie wie. Albo prawie nic.

Marek Piwowski kiedyś opowiadał, że Janka Himilsbacha wziął na statek do "Rejsu" prosto z cmentarza. Bo Himilsbach był kamieniarzem. Ale podczas zdjęć często uciekał im z planu.

- Za każdym razem jechałem na cmentarz i prosiłem go: - Janek wróć. A on mi na to odpowiadał: - To, co ja robię w kamieniu, przetrwa wszystkie twoje filmy. Dziś można powiedzieć, że Himilsbach nie miał racji. Bo "Rejs" przetrwał. Ogłoszono go nawet polskim filmem stulecia. I nadal rozpala ogromne emocje. Może już nie tyle sam film, co jego ewentulna kontynuacja.

Wczoraj ogólnopolskie media podały, że Piwowski przymierza się do kilkunastoodcinkowego serialu pt. "Rejs naszych marzeń". Każdy odcinek miałby po 25 minut. I byłby oczywiście komediowym komentarzem naszych czasów czyli... po prostu "Rejsem 2". Zapowiedziano też, że producentem jest TVP 2, a pierwszy klaps miałby paść w lipcu.

Spekulowano nawet, że Piwowski do współpracy chce zaprosić m.in. Stanisława Tyma i Marylę Rodowicz.

Próba potwierdzenia tej wiadomości przypomina jednak czeski film, a nie polski. Czyli... nikt nic nie wie. Albo prawie nic.

Stanisław Tym na pytanie, o ewentualny "Rejs 2" nie kryje zdziwienia.

- Już mnie telewizja wypytywała. I powiedziałem im wszystko, co wiem na ten temat, czyli że... nie wiem nic. Może Piwowski coś kręci? Nie wiem. Ale sądzę, że on by tego przede mną nie ukrywał. My się często kontaktujemy i mamy wspólne spacery na różne tematy. To po pierwsze. A po drugie, ja zawsze uważałem, że to wyjątkowy facet. Nadzwyczaj utalentowany, żeby nie powiedzieć genialny. Bo trzeba być geniuszem, żeby taki "Rejs" nakręcić. Ale przypuszczam, że on jest świadom tego, iż film stał się filmem numer jeden w Polsce. I wszelkie mierzenie się z własną legendą jest trudne. I niewykonalne, moim zdaniem. Nie wierzę w to, żeby podjął decyzję o kręceniu "Rejsu 2". Ja na pewno w tym nie uczestniczę. Możliwe jednak, że coś robi beze mnie.

Maryla Rodowicz: - Marek Piwowski napomknął mi mniej więcej przed rokiem o tym, że się przymierza do takiego pomysłu. Ale od tamtego czasu się nie odezwał. Nic więcej nie wiem. Jeśli mi coś zaproponuje, to się zgodzę. Bo go znam i lubię.

Marek Łochwicki z Video Studio Gdańsk: - Marek Piwowski ma przyjechać wkrótce do Gdańska. Na razie w telewizji trwają jeszcze rozmowy. Reżyser miał być już w Gdańsku w ubiegły piątek. Ale przyjedzie wkrótce, z operatorem, żeby wybrać pierwszego aktora filmu, czyli... statek.

Nie będzie łatwo. Stateczek zostanie wybrany dopiero w drodze castingu.

W TVP 2 jak wyżej. Anna Gniadzik z sekretariatu Niny Terentiew mówi najpierw, że nic nie wiadomo w tej sprawie. A potem dodaje, żeby się na razie nie entuzjazmować, ponieważ dopiero trwają wstępne rozmowy w sprawie serialu. I tyle.

Oba telefony komórkowe Marka Piwowskiego wczoraj milczały. Chociaż niezupełnie. Po wykręceniu numerów w jednym i drugim można było usłyszeć to samo: bardzo proszę o wiadomość dla pana Marka.

Może Piwowski czeka na wiadomość o tym, czy będzie kręcić "Rejs 2"?

Jeżeli tak, to znowu kręcimy się w miejscu. Może raczej płyniemy...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji