To śpiewała Ordonka
Trudno znaleźć w Polsce aktora, który nie śpiewa. Od czasu, gdy wrocławski Festiwal Piosenki Aktorskiej stal się dla światka aktorskiego najlepszą okazją, by "się pokazać",' śpiewają wszyscy. Sceny dramatyczne przejmują coraz częściej funkcję kabaretowych estrad (wystarczy przejrzeć repertuar warszawskich teatrów). I choć to "rozśpiewanie" naszego teatru zaczyna już męczyć, choć z dawna oczekujemy na porządną premierę dramatyczną, to przecież z chęcią odwiedzamy Teatr Powszechny, gdzie Ewa Dałkowska i Piotr Machalica występują w przedstawieniu "To śpiewała. Ordonka". Przedstawienie jest skromne, może nawet zbyt nieśmiałe w swojej formie. Kilka ledwo zarysowanych sytuacji, kilka delikatnych dowcipów i piosenki w wykonaniu Ewy Dałkowskiej. Najpierw imitacje Ordonki, potem kilka przerysowań i wreszcie interpretacje współczesne. W delikatnej formie tego przedstawienia jest coś, co ujmuje - aktorzy. Trudno powiedzieć, że coś grają, bo w końcu mają do zaprezentowania kolejne numery i nic więcej, ale ich "sposób bycia na scenie, pewna kultura wyczuwalna pod gestem i uśmiechem, powoduje, że po prostu chce się z nimi być. Z Ewą Dałkowską, Piotrem Machalicą i - oczywiście - Ordonką.