Artykuły

Poznań. Lewica z programem dla kultury

- Lewica zabiega, żeby kultura była powszechna. Dlatego chcemy stworzyć gęstą sieć domów kultury - mówił podczas konferencji prasowej w czwartek Tomasz Lewandowski, lider Lewicy. Komitet zapowiedział też zwiększenie wydatków na kulturę, do poziomu podobnego jak w Krakowie i podwyżki dla pracowników miejskich instytucji kulturalnej.

Dlaczego punktem odniesienia w polityce kulturalnej dla Lewicy jest Kraków? - Dochód na mieszkańca w obu miastach jest porównywalny, ale Kraków wydaje na kulturę w bieżących wydatkach dwa razy więcej. Z jakiego powodu? Czy krakowiacy są bardziej chętni do uczestnictwa w kulturze czy poznańskie władze miasta są zbyt oszczędne - pyta Antoni Szczuciński, przewodniczący komisji kultury i "jedynka" na liście Lewicy na Grunwaldzie. I przytacza dane liczbowe: Kraków na kulturę przeznacza 4,86 proc. wydatków bieżących (218 mln zł), a Poznań 3,45 proc. (108 mln zł). - Poznań ostatnio wydaje więcej na kulturę, ale wciąż zbyt skromnie. Proponujemy, by miasto wydawało nie mniej niż 4 proc. wydatków bieżących na kulturę - mówi Szczuciński.

Radny proponuje podwyżki dla pracowników miejskich instytucji kultury, którzy zarabiają często kwoty bliskie minimalnego wynagrodzenia. - Chcemy także walczyć z wykluczeniem kulturowym, które pojawia się, gdy dostęp jest zbyt drogi lub jest ona zbyt odległą terytorialnie. Stąd proponujemy, by w Poznaniu powszechne stały się domy kultury. Tak jest na przykład w Krakowie, gdzie działają 42 domy kultury - tłumaczy Antoni Szczuciński, przewodniczący komisji kultury i "jedynka" na liście Lewicy na Grunwaldzie. Lewica chce stworzyć 20 klubów kultury, które administrowałyby trzy większe centra - Olimpia, Dom Tramwajarza i Nowomiejskie centrum kultury.

Skąd wziąć dodatkowe pieniądze na kulturę? - To nie są wielkie kwoty w skali budżetu. Mówimy o 15 mln zł. W tym są podwyżki dla pracowników kultury - ok. 5 mln zł, które władze chcą już wprowadzić. Pozostałe 10 mln zł nie wywrócą budżetu miasta do góry nogami - uspokaja Lewandowski. Jako obszar, gdzie można poszukać oszczędności wymienia oświatę. - Dziś Poznań wydaje na szkolnictwo 300 mln zł. Jedna trzecia tej kwoty powinna być pokrywana przez gminy ościenne. Musimy z nimi rozmawiać - mówi.

Wzorem Dom Tramwajarza

Konferencja prasowa kandydatów Lewicy odbyła się pod Domem Tramwajarza. - Dzięki Lewicy ten budynek jest remontowy. Wymieniane są instalacje elektryczne i piony wodno-kanalizacyjne. Do 11 października budynek zostanie oddany do użytkowania. A jeszcze w tym roku przygotowany będzie projekt nowej elewacji i stolarki okiennej - mówił Lewandowski.

Wznowienie działalności po kilkuletniej przerwie i remont Domu Tramwajarza był możliwy dzięki środkom z Poznańskiego Budżetu Obywatelskiego. Projekt (we współpracy z animatorami kultury) złożyła radna Lewicy Katarzyna Kretkowska. - Na nasz wniosek Dom Tramwajarza będzie też miejską placówką kultury, więc nie będzie się borykał z problemem pozyskiwania grantów i zamartwianiem się, czy znajdą się środki - mówił radna. Zaznaczała też, że dzięki staraniom radnej Haliny Owsiannej powstał dom kultury na Szelągu, a przewodnicząca rady osiedla Naramowice Anna Wachowska-Kucharska walczyła o powstanie filii Biblioteki Raczyńskich na Naramowicach. Z kolei Maria Łazarz, przewodnicząca rady osiedla na Łazarzu, wspierała powstanie centrum kultury w lokalu dawnej restauracji Pireus. Wszystkie cztery są kandydatkami Lewicy na radne miasta.

- Proponujemy też wykorzystanie osiedlowych domów kultury. To potencjał, który jest do tej pory niewykorzystany. Potrzebna jest także szersza dostępność do informacji o wydarzeniach kulturalnych - dodawała Anna Wachowska-Kucharska.

Chcą ułatwień i wsparcia dla animatorów kultury

Kandydatka na radną Lewicy z Grunwaldu Agnieszka Ziółkowska mówiła, że kandydaci i kandydatki Lewicy są także animatorami kultury, kuratorami i producentami wydarzeń kulturalnych. - Dlatego mamy propozycję dla poznańskich organizacji pozarządowych, tak by były w stanie planować swoją działalność długofalowo, a nie od projektu do projektu - mówiła. I wymieniała wprowadzenie grantów instytucjonalnych, rozwinięcie programu "Lokal dla kultury" oraz ułatwienia we współpracy z miejskimi instytucjami kultury. - Wreszcie, zależy nam na dokształcaniu i wsparciu naszych kadr kulturalnych w takich narzędziach, jak zbieranie funduszy czy lepszej współpracy z podmiotami prywatnymi - mówiła Ziółkowska.

Lewica zapowiada również rozszerzenie programu ochrony zabytków, wprowadzenie stypendiów dla animatorów kultury oraz wspieranie rozpoczętych inwestycji kulturalnych - budowy Muzeum Powstania Wielkopolskiego i Teatru Muzycznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji