Artykuły

Słupsk. Robert Biedroń przegrał głosowanie przez "Klątwę"

Na wczorajszej sesji radni uznali za zasadną skargę na działalność prezydenta Roberta Biedronia. Formalnie w sprawie nienależytego wykonania uchwały o obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości. Ale w dyskusji odbył się sąd nad "Klątwą".

Skargę na działalność prezydenta wniósł Społeczny Komitet "Nie pozwolimy pluć nam w twarz". Chodzi o nienależyte wykonywanie uchwały rady miejskiej w sprawie ustanowienia roku 2018 w Słupsku rokiem obchodów 100-lecia Odzyskania Niepodległości przez Polskę oraz uzyskania praw wyborczych kobiet. Okazało się, że sporo imprez, które planował powołany przez prezydenta zespół koordynujący obchody, nie wyszło. Np. koncert w hali Gryfia, cztery gry plenerowe, a cykl debat "Po co na wolność" składał się z... dwóch debat.

Nie doszła do skutku wystawa "Ojcowie naszej Niepodległości, brak było chętnych do realizacji wystaw plenerowych "Słupsk na przestrzeni 100 lat". Z dwóch murali powstał jeden, a koncert muzyki polskiej i patriotycznej dopiero jest... przygotowywany.

Wyszedł zaś tylko... festiwal teatralny Scena Wolności z kontrowersyjną "Klątwą", która otrzymała na nim nagrodę.

Komisja rewizyjna w głosowaniu cztery do trzech uznała skargę za zasadną i dlatego zajęła się nią wczoraj cała rada miejska. Dyskusję zdominowała "Klątwa", zarówno ze strony radnych, jak i prezydenta miasta.

- Tu nie chodzi o nic innego, jak tylko o politykę. Chcecie mnie ukarać za "Klątwę", a nie niezrealizowanie uchwały. Przecież jej realizacja trwa, nie upłynął jeszcze termin. Do 11 listopada, czyli rocznicy odzyskania niepodległości mamy czas - ripostował Robert Biedroń.

Radni jednak punktowali, że nie za bogaty program słupskich obchodów odzyskania niepodległości, w porównaniu z innymi miastami, a nawet gminami, w większości nie został zrealizowany. Wydano zaś 200 tys. zł na festiwal.

- Wyszła tylko "Klątwa" - grzmiał Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady z PiS. - W ten sposób pan zantagonizował społeczeństwo.

- Miało być święto demokracji i niepodległości, a wyszedł smród - dodał Bogusław Dobkowski z PO.

Na co ripostował Kazimierz Czyż z koła prezydenckiego: - Czujesz smród dosłownie i przez to nie odbędzie się tam koncert patriotyczny i przedstawienie "Pan Tadeusz".

Padały słowa o wolności, demokracji i cenzurze z obu stron sporu.

Robert Biedroń zauważył, że festiwal był dużym wydarzeniem i bilety się doskonale sprzedały. I apelował, by radni w przyszłym roku dali więcej pieniędzy na kontynuację tej imprezy. Ale momentami nie wytrzymywał, rwał się do komentarzy, gdy radni zaczęli twierdzić, że dobór repertuaru to jego sprawka. Wprost to powiedział radny PiS Wojciech Lewenstam.

Prezydent krzyknął: - Gdzie nagranie?

Radna Jadwiga Stec, szefowa komisji rewizyjnej, stwierdziła, że dyrektor Nowego Teatru Dominik Nowak przyznał na komisji, że chciał wybrać na festiwal spektakle prezentujące nową falę w polskim teatrze, ale nie do końca przemyślał konsekwencje i powinny się tam znaleźć też spektakle o innych treściach.

Głosowania, najpierw nad decyzją komisji rewizyjnej, a potem nad samą skargą, dały ten sam wynik - 10 za, 7 przeciw (PO i radni z grupy prezydenta), i 3 wstrzymujące się.

Robert Biedroń napisał po tym: rada miasta ukarała mnie za wystawienie "Klątwy".

---

Na zdjęciu: prezydent Słupska Robert Biedroń i Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru i Festiwalu Scena Wolności

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji