Artykuły

Złamane serce Szurmieja

Odjadę z Kielc ze złamanym sercem. Tylko w takich teatrach jak wasz można jeszcze spotkać dobre obyczaje. Współpracowało mi się doskonale ze wszystkimi - począwszy od tych, którzy przyszywają guziki po tych, którzy występują na scenie - wyznał Jan Szurmiej po premierze "Ani z Zielonego Wzgórza" w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach.

Takich owacji jak przed tygodniem po premierze w kieleckim Teatrze imienia Stefana Żeromskiego dawno nie było. I choć "Ania z Zielonego Wzgórza" trwała prawie trzy godziny, to aktorzy musieli kilkakrotnie bisować. - Nic więc dziwnego, że reżyser spektaklu Jan Szurmiej [na zdjęciu] mówił później, że wyjedzie z Kielc ze złamanym sercem.

Premierowa publiczność w minioną niedzielę w kieleckim Teatrze imienia Stefana Żeromskiego była tym razem inna niż zazwyczaj. Na inscenizację "Ani z Zielonego Wzgórza" przyszło wiele dzieciaków, które nie mogły się napatrzeć na piękne stroje aktorów i oklaskiwały piosenki. Ale musical w reżyserii Jana Szurmieja podobał się także dorosłym. - Wspaniały spektakl, z pewnością obejrzę go jeszcze raz - powiedział nam Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce, który na niedzielną premierę przyszedł w towarzystwie córki.

Andrzej Litwin - wieloletni dyrektor kieleckiego Wojewódzkiego Domu Kultury - wyznał, że było to jedno z najpiękniejszych przedstawień, jakie widział w życiu. Na popremierowym bankiecie widzowie długo gratulowali reżyserowi "Ani" - Janowi Szurmiejowi. Musical podobał się także grupie artystów z teatru muzycznego "Rampa" w Warszawie, którzy przyjechali specjalnie do Kielc, by zobaczyć naszą "Anię". Byli zaskoczeni, że w Kielcach jest tak wielu dobrze śpiewających i tańczących aktorów.

- Odjadę z Kielc ze złamanym sercem. Tylko w takich teatrach jak wasz można jeszcze spotkać dobre obyczaje. Współpracowało mi się doskonale ze wszystkimi - począwszy od tych, którzy przyszywają guziki po tych, którzy występują na scenie - wyznał Jan Szurmiej.

Czy ten znakomity reżyser wróci jeszcze do Kielc? Kto wie. - Jestem jak wagabunda, ale w kieleckim teatrze mam swój pokoik - wyznał twórca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji