Artykuły

Dwa sezony Teatru Polskiego - w podziemiu

Pomysł działalności artystycznej Teatru Polskiego - w podziemiu to idea Krzysztofa Garbaczewskiego, którą zaraził nas w grudniu 2016 roku. On też - jako Roman Burdygiel - wyreżyserował pierwszy performans według niezachowanej sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza "Tak zwana ludzkość w obłędzie" - pisze Piotr Rudzki, podsumowując dwuletnią działalność teatru.

Prehistoria

Kiedy 1 września 2016 roku, czyli w dniu, kiedy dyrekcję Teatru Polskiego we Wrocławiu objął Cezary Morawski, wystartował na Facebooku fanpage "Teatr Polski - w podziemiu / Polski Theatre in the Underground", nikt z nas nie spodziewał się, że ta dyrekcja potrwa tak długo. Przecież to był najgorszy kandydat: od wielu lat pozbawiony kontaktu z teatrem publicznym (w odróżnieniu od Izabelli Duchnowskiej, Bogdana Kocy i Daniela Przastka), bez żadnej znajomości Polskiego (w odróżnieniu od Duchnowskiej, Kocy i Przastka), bez jakiegokolwiek doświadczenia w kierowaniu teatrem publicznym (w odróżnieniu od Kocy), z najgorszą aplikacją i prezentacją konkursową, którą zaczął od kłamstwa. Niepytany i wbrew przyjętym przez Komisję Konkursową regułom przesłuchań kandydatów przekonywał dość długo, a przewodnicząca Komisji Wanda Gołębiowska nie przerywała mu, że nigdy żaden sąd nie uznał go za winnego. A przecież wszyscy wiedzieli, że w roku 2011 Morawski został uznany winnym: jako skarbnik Związku Artystów Scen Polskich przekroczył swoje kompetencje i naraził ZASP na ponad 9 milionów złotych straty, sąd jednakże odstąpił warunkowo od wymierzenia kary na rok.

Wydawało się wtedy, że to absurdalne, żeby ktoś o tak niskich kompetencjach, mógł kierować Polskim, przecież w ministerstwie kultury jest znająca się na rzeczy, dobra krytyczka teatralna, przygotowana merytorycznie, uczennica prof. Zbigniewa Raszewskiego, publikowała w "Pamiętniku Teatralnym i "Dialogu, kierowanym wtedy przez Konstantego Puzynę, długoletnia recenzentka "Gazety Wyborczej" - Wanda Zwinogrodzka jako wiceministra! To prawda, że niepokoiły jej przedministerialne deklaracje o potrzebie "uciszeniu lewackiego wrzasku", ale demolować jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Europie polskich teatrów, który tradycję naszą, polską i patriotyczną, kultywował spektakularnie, po raz pierwszy, arcydramat "Dziady" arcywieszcza Adama Mickiewicza bez skrótów wystawiając. A jednak

Sezon pierwszy - performanse

Fanpage został pomyślany jako wirtualne archiwum dokumentujące rozkład - bo tego byliśmy pewni - Polskiego pod nową dyrekcją. Publikowaliśmy zdjęcia, krótkie filmy i dokumenty świadczące o: łamaniu przez Morawskiego Ustawy o związkach zawodowych, narażaniu aktorów i publiczności na zagrożenie zdrowia i życia (zgaszenie światła na Scenie Kameralnej po przedstawieniu "ONI"), obcesowym traktowaniu widzów, narastającym w Teatrze poczuciu wykluczenia, zagrożenia czy biurokratycznego absurdu. Regularnie ukazywały się "Zapiski spod sceny", tłumaczone na języki angielski, francuski i niemiecki, opisujące codzienność teatralną Polskiego. Ciągle można obejrzeć rejestracje z aktorskiego "niemego protestu" na scenach Polskiego czy po przedstawieniach prezentowanych poza siedzibą w kraju i za granicą. To były zupełnie naturalne gesty kanalizujące energię wściekłości i niezgody na destrukcję Polskiego, na dyrekcję opartą na kłamstwie, kunktatorstwie i arogancji władzy. Wiele też na fanpage'u relacji z akcji solidarnościowych wspierających nas zespołów teatralnych z prawie całej Polski, które wychodziły do ukłonów z zaklejonymi czarną taśmą ustami.

Pomysł działalności artystycznej Teatru Polskiego - w podziemiu to idea Krzysztofa Garbaczewskiego, którą zaraził nas w grudniu 2016 roku. On też - jako Roman Burdygiel - wyreżyserował pierwszy performans według niezachowanej sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza "Tak zwana ludzkość w obłędzie". Zaprezentowaliśmy go w foyer Teatru Muzycznego Capitol 6 stycznia 2017 roku, czyli dokładnie 71 lat od oficjalnego rozpoczęcia działalności Teatru Polskiego we Wrocławiu, wtedy - Teatru Miejskiego, którym kierował Teofil Trzciński - pierwszy reżyser w dwudziestoleciu międzywojennym, który sięgnął po sztukę Witkacego. Performans można było obejrzeć, nie wychodząc z domu, na fanpage'u (miał ponad 15 tysięcy wejść, do dzisiaj tam "wisi"). Kolejne dwa performanse przygotowaliśmy w Browarze Mieszczańskim: najpierw była "Pluskwa" Wladimira Majakowskiego w reżyserii Michała Borczucha (7 lutego 2017), a potem "Makbet" Williama Shakespeare'a wyreżyserowany przez Pawła Świątka (7 marca 2017) - fragmenty obu do obejrzenia na fanpeage'u. Na kolejny performans - wbrew "miesięcznicowej" tradycji - zaprosiliśmy 13 kwietnia 2017 r., czyli w dniu urodzin Konstantego Puzyny, do Centrum Kongresowego w Hali Stulecia. Pomimo Wielkiego Czwartku na "Kształty stałe" wyreżyserowane przez Łukasza Twarkowskiego przyszło niemal 600 osób (do obejrzenia na fanpeage'u). "Marzyciele / Ku lepszemu" - ostatni, zgodnie z naszymi planami, performans miał się odbyć 3 lipca 2017 roku. Jego twórca - Sebastian Majewski - wybrał otwartą przestrzeń wrocławskiego placu - nomen omen - Wolności i wraz z architektem Grzegorzem Layerem "zbudował" siedzibę Teatru Polskiego - w podziemiu . Każdy z uczestników mógł wejść na scenę, do garderób i pracowni. Listy gratulacyjne przesłali najważniejsi urzędnicy "od kultury" w Polsce, dyrektorzy teatrów i krytycy (do obejrzenia na fanpeage'u).

Jednak nie zakończyliśmy sezonu 3 lipca, w sierpniu pokazaliśmy dwa performanse jako imprezy towarzyszące MFF Nowe Horyzonty: "Silent Theatre: Globus Polski" przygotowany przez Oskara Sadowskiego (9, 10 sierpnia 2017) i "Silent Theatre: Lady Macbeth" - przez Garbaczewskiego (11, 12 sierpnia 2017). Oba performanse rozgrywały się w kontenerze, zasponsorowanym przez Władysława Frasyniuka i ustawionym na parkingu przy wrocławskim Arsenale, gdzie mieścił się Klub MFF Nowe Horyzonty. Projekt "Silent Theatre" wymyśli Garbaczewski. Po raz pierwszy w Polsce, a chyba i w Europie spektakl teatralny został zrealizowany w technice virtual reality 360 stopni i był do oglądania na smartfonach, choć publiczność zebrana wokół kontenera mogła podglądać działania teatralne przez szparę w oknie. Jednak właściwym narzędziem odbioru był smartfon, na ekranie którego wnętrze kontenera rozrastało się do nieskończonych rozmiarów, a każdy widz mógł oglądać inne przedstawienie, zmieniając swój punkt oglądu. (do obejrzenia na fanpeage'u). To pierwszy tak radykalny w teatrze gest nadający odbiorcy status aktywnego współtwórcy wydarzenia, niemal porównywalny z aktywnością artysty. Po teatrze reżyserów/inscenizatorów (Wielka Reforma Teatru) i aktorów (tak zwana druga reforma teatru), być może nadszedł czas na teatr widzów.

Wszystkie performanse były niebiletowane, pokazywane pro publico bono, ani aktorki, ani aktorzy, ani też reżyserzy, scenografowie i kostiumografowie (Sławek Blaszewski, Andrzej Sobolewski), dramaturdzy (Tomasz Jękot, Michał Kmiecik), muzycy (Michał Borczuch, Janusz Gałyga, Bogumił Misala, Tomasz Wódkiewicz, zespół punkowy Szlom), realizatorzy (Wojtek Markowski - VR), koordynatorzy/kuratorzy (Kasia Majewska, Alicja Szumańska, Piotr Rudzki) nie otrzymali żadnego honorarium, przestrzenie dostawaliśmy w większości przypadków za darmo, niewielkie kwoty w porównaniu do cen rynkowych płaciliśmy tylko za wypożyczenie najnowocześniejszego sprzętu audio i wideo. Zaplecze organizacyjno-instytucjonalne zapewniała nam Fundacja Teatr Polski - TP dla sztuki, którą założyliśmy jako niezależną od Teatru Polskiego we Wrocławiu instytucję parę lat wcześniej. W performansach wystąpili: Sylwia Boroń, Małgorzata Gorol, Anna Ilczuk, Agnieszka Kwietniewska, Dagmara Mrowiec-Matuszak, Halina Rasiakówna, Kasia Strączek, Marta Zięba, Wiesław Cichy, Adam Cywka, Jakub Giel, Andrzej Kłak, Tomasz Kocuj, Rafał Kronenberger, Igor Kujawski, Darek Maj, Michał Mrozek, Tomasz Lulek, Michał Opaliński, Marcin Pempuś, Edwin Petrykat, Bartosz Porczyk, Paweł Smagała, Adam Szczyszczaj, Andrzej Wilk, Wojciech Ziemiański, gościnnie: Agata Buzek, Olga Bielinskaja (Rosja), Bartosz Bielenia, Dominika Biernat, Adka Jendroszek, Marta Ojrzyńska, Agata Kulesza i Krystian Lupa (oboje w przygotowanych projekcjach), Michał Surówka, studentki i studenci Akademii Teatralnej im. Stanisława Wyspiańskiego, filia we Wrocławiu.

Za naszą aktywność otrzymaliśmy w sezonie 2016/2017 dwie ważne nagrody: honorowe "WARTO", przyznane przez wrocławską "Wyborczą", za "konsekwentną batalię w obronie wolności sztuki i wartości, jaką jest teatr publiczny, oraz świeże, pełne energii, artystycznie spełnione performanse" oraz "Kamyk Puzyny" - wraz z Publicznością Teatru Polskiego we Wrocławiu - przyznawany przez miesięcznik "Dialog", za: "działalność teatralną łączącą sztukę i życie, twórczą oryginalność z zaangażowaniem w sprawy publiczne".

Sezon drugi - spektakle

Ścieżka jednorazowych performansów oraz praca artystyczna bez żadnego wynagrodzenia to był modus operandi na krótki czas, tym bardziej że Morawski zwalniał lub "namawiał" do odejścia aktorki i aktorów, pozbył się niemal wszystkich pracowników z działu literackiego, ludzie mierzyli się z bezrobociem, przestawali zarabiać. Zresztą każdy powinien otrzymywać odpowiednią zapłatę za wykonaną pracę - to był wyraźny i zrozumiały postulat całego Podziemia.

Pierwszy spektakl - "Państwo" - wyreżyserował Krzysztof Garbaczewski. Oprócz Platona pojawiają się także w nim teksty Jerzego Grotowskiego. Premiera odbyła się 26 października 2017 roku w dawnej zajezdni tramwajowej we Wrocławiu dzięki Stowarzyszeniu "Tratwa", które zarządza tą świetną przestrzenią. Wystąpili: Dagmara Mrowiec-Matuszak, Kasia Strączek, Rafał Kronenberger, Igor Kujawski, Tomasz Lulek, Paweł Smagała, Andrzej Wilk, a gościnnie Justyna Białowąs i Aleksandra Hamkało. Spektakl wyprodukował Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu. Zagraliśmy go trzy razy, ale zrobiło się zbyt zimno, więc w nieogrzewanej przestrzeni kolejne pokazy byłyby uciążliwe. Kolejny raz, ale do oglądania tylko przez headsety VR pokazaliśmy go 18 listopada w Warszawie w Teatrze Powszechnym w ramach Forum Przyszłości Kultury, a potem w tej samej wersji cztery razy pod koniec maja w Centrum Innowacji Przejście Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu.

Kolejny to prapremiera polska scenicznej adaptacji powieści Jaroslava Rudiša "Aleja Narodowa" wyreżyserowana przez Katarzynę Dudzic-Grabińską w wykonaniu Dariusza Maja (9 czerwca 2018). Monodram prezentowany jest w Piano Barze Dolnośląskiego Centrum Filmowego we Wrocławiu, które wraz z Ośrodkiem Kultury i Sztuki oraz Fundacją Teatr Polski - TP dla sztuki go wyprodukowało. Sezon 2017/2018 zamknęliśmy kolejną prapremierą polską, specjalnie dla Podziemia piligrim/majewski napisał sztukę "Postać dnia / siedem reakcji na jedno zdarzenie czyli opowieść teatralna o aktorze Przegrodzkim". Spektakl z udziałem Agnieszki Kwietniewskiej, Igora Kujawskiego, Tomasza Lulka, Michała Opalińskiego i Andrzeja Wilka wyreżyserował Sebastian Majewski, producentem jest Ośrodek Kultury i Sztuki, a partnerem - Instytut im. Jerzego Grotowskiego (16 czerwca 2018, Sala Laboratorium). Wcześniej fragmenty "Postaci dnia" przeczytaliśmy z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, a jako czytanie performatywne pokazaliśmy w ramach Warszawskich Spotkań Teatralnych (22 maja 2018, Instytut im. Zbigniewa Raszewskiego).

W ubiegłym sezonie Podziemie partnerowało najbardziej oczekiwanej przez nas, i chyba nie tylko, premierze, która na skutek wyboru Morawskiego na dyrektora musiała uchodzić z Wrocławia: "Proces" wg Franza Kafki w reżyserii Krystiana Lupy (17 listopada 2017, Nowy Teatr w Warszawie), warto wspomnieć, że Lupa do warszawskiego przedstawienia zaprosił obsadę, z którą pracował we Wrocławiu, również wyrzuconych już wtedy z pracy aktorów. Większość obsady stanowili więc aktorzy Teatru Polskiego w podziemiu. Współpracowaliśmy też przy przygotowaniu performansu "Nieuniknione" z udziałem Janki Woźnickiej i Edwina Petrykata (reżyseria Marzena Sadocha, 27 marca 2018, BWA we Wrocławiu, producent Ośrodek Kultury i Sztuki) oraz spotkania promującego książkę Krystiana Lupy i Łukasza Maciejewskiego "Koniec świata wartości" w ramach reaktywowanego "Magla teatralnego" (22 maja 2018, Dolnośląskie Centrum Filmowe).

Instytucja bez hierarchii

Teatr Polski - w podziemiu to instytucja bez sztywnej struktury i bez żadnej hierarchii władzy. Ta nasza wspólnota czy kolektyw połączony, jak to określa socjologia, wspólną ramą ideowo-estetyczną, działa jak communitas, zgodnie z opisem Victor Turner, przeciwstawiając ją strukturze z wyraźnym podziałem na wyspecjalizowane jednostki i w związku z tym z hierarchią władzy. W zasadzie każdy z nas zajmuje się tym, czego akurat Podziemie potrzebuje: spotkania z przedstawicielami władz, dyrektorami instytucji, kupowaniem niezbędnego dla realizacji performansów i spektakli sprzętu, montowaniem dekoracji, sprzątaniem etc. W czasie wspomnianego wyżej Forum Przyszłości Kultury Agata Adamiecka z Instytutu Teatralnego opowiadała o nas jako o przypadku samoorganizacji w kulturze przebadanym przez socjologów właśnie na potrzeby Forum. Była to rzetelnie przygotowana i świetna prezentacja. Nasz model działania nie jest, oczywiście, czymś, co należałoby natychmiast wdrożyć w publicznych teatrach. Jednak nasze doświadczenie, już przecież dwuletnie, może zostać wykorzystane do poprawy modelu zarządzania teatrami publicznymi. Modelu opartego na charyzmatycznym liderze. W zasadzie ten modernistyczny, mało demokratyczny, utrudniający partycypację schemat powinien odejść w zapomnienie. Wartością jest stworzenie ekosystemu społecznego obejmującego zespół teatru, publiczność i lokalną społeczność. Celem nie może być ego dyrektora zaspokajane z publicznych pieniędzy czy komercja.

Sezon trzeci

Zapraszamy serdecznie na konferencję prasowa, która odbędzie się we wtorek (11 września), o godzinie 12.00 w Cafe THEA. Przedstawimy w jej trakcie nasze plany na sezon 2018/2019.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji