Artykuły

Mam gołębie serce

- Zdecydowanie przeważają role komediowe. Często jestem pytany, czy notariusz w "Weselu" Wojciecha Smarzowskiego - jedna z ważniejszych ról w moim dorobku, to wypadek przy pracy - mówi warszawski reżyser i aktor ARKADIUSZ JAKUBIK.

Jest miłośnikiem komedii. Właśnie dlatego bardzo chętnie przyjął rolę dozorcy Leona w "Codziennej 2 m 3". Jak twierdzi, dobrą komedię robi się na serio, a jak dobra zabawa na planie, to... smutek na

ekranie. - Są seriale, do których lubi Pan wracać?

- Kinga Lewińska, która jest reżyserem "Codziennej 2 m 3", często wspominała "Czterdziestolatka". Ja uwielbiam "Alternatywy 4", genialną rolę Romana Wilhelmiego, właśnie jako dozorcy! Zresztą sama Kinga mi powtarzała, że mój bohater to jest tego typu postać, i podobnie jak dozorca Anioł też rządzi lokatorami z "Codziennej 2 m 3". Stanisław Bareja nakręcił serial, który bawi nas od dwudziestu lat i będzie bawił przez następne pięćdziesiąt.

- Liczy Pan na to, że podobnie będzie z "Codzienną 2 m 3"?

- Kto wie. Ostatnio zdarzyło mi się odmówić kilku ról w serialach po lekturze scenariusza. A zawsze pierwsza lektura scenariusza jest dla mnie bardzo ważna. Zanim podejmę decyzję o przyjęciu bądź odrzuceniu roli, uważnie czytam scenariusz. I właśnie... Kiedy dostałem skrypt "Codziennej 2 m 3", nawet nie podejrzewałem, że jego autorką jest Karolina Szablewska, moja dawna dobra znajoma. Bardzo mi się spodobał. Rolę dozorcy przyjąłem bez zastanowienia. Dopiero po kilku dniach dowiedziałem się, kto napisał serial.

- Co się Panu tak spodobało?

- Każda postać jest przemyślana od początku do końca. Każda ma coś ciekawego do zagrania. W żargonie aktorskim mówi się, że są to postacie "z krwi i kości". Nie są to papierowe role, aktor czyta tekst i wie, co ma grać, wie, kim jest. Po drugie, naprawdę błyskotliwe i z dowcipem napisane dialogi, które rozbawiły mnie przy pierwszym czytaniu. A po trzecie - postać dozorcy, w tym wszystkim się bardzo pozytywnie wybiła. Z tymi wszystkimi powiedzonkami... Dowiedziałem się zresztą niedawno, że powiedzonko dozorcy: "No i co Pan zrobisz...? Nic Pan nie zrobisz" - powtarza już cała ekipa. Może telewidzowie też je podchwycą i za chwilę cały kraj będzie je powtarzał? Najważniejsze, że nie są to rzeczy wymyślone przed komputerem, tylko zasłyszane i prawdziwe.

- Uchodzi Pan za komika. Ale nie tylko?

- Zdecydowanie przeważają role komediowe. Często jestem pytany, czy notariusz w "Weselu" Wojciecha Smarzowskiego - jedna z ważniejszych ról w moim dorobku, to wypadek przy pracy. Wypadek w tym sensie, że aktor komediowy jest często wsadzany do jakiejś szuflady "Jakubik"? A to ten głupek z Polsatu..." Jako aktor cały czas czekam na takie propozycje jak rola Notariusza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji