Król i "Cudotwórca"
Nowa sztuka w Teatrze Dramatycznym trzyma w napięciu niczym detektywistyczna zagadka - mówi "Newsweekowi" aktorka Marta Król.
NEWSWEEK: 1 marca na Małej Scenie Teatru Dramatycznego długo oczekiwana premiera "Cudotwórcy" irlandzkiego dramatopisarza Briana Friela w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. W rolach głównych pani, Adam Ferency i Andrzej Blumenfeld. O czym jest ta sztuka?
MARTA KRÓL: O emocjonalnym trójkącie pomiędzy tytułowym cudotwórcą-uzdrowicielem, jego partnerką i jego impresariem. Przez pryzmat prawdziwych emocji każdego z nich i przedstawianych wersji wydarzeń widz rozwiązuje prawie detektywistyczną zagadkę dotyczącą tego, co naprawdę się wydarzyło. Nie mogę więcej powiedzieć, bo zepsułoby to przyjemność oglądania spektaklu.
NEWSWEEK: Kim jest pani bohaterka?
MARTA KRÓL: Gram Grace, żonę, kochankę i przyjaciółkę tytułowego cudotwórcy. Grace jest Angielką z dobrego domu, wykształconą, inteligentną. Rzuciła jednak wszystko dla miłości do faceta, który nie dał jej szczęścia, jakiego oczekiwała. Miała niełatwe życie, pełne wzlotów i upadków. Jednak się nie poddała i walczyła do końca. Grace to kobieta pełna pasji i sprzeczności. Jest silna i zarazem słaba. Pełna miłości, ale też gniewu i buntu wobec tego, co ją spotyka. Boi się, ale jest odważna, ma nadzieję i ją traci. Jest trochę jak zwierzę, które chce uciec z klatki jaką jest dla niej własne życie.
NEWSWEEK: Partneruje pani dwóch doświadczonych, bardzo znanych aktorów. Czuje pani szczególną presję?
MARTA KRÓL: Z jednej strony to miłe, że reżyser zaproponował mi taką rolę. Z drugiej wiem, że mam okazję wiele się nauczyć.
NEWSWEEK: Dawno nie widziałem pani na deskach teatru Dramatycznego, choć formalnie jest tu pani zespole...
MARTA KRÓL: Gram nadal Alinę w "Alinie na zachód", którą wznawiamy w lutym w Teatrze Dramatycznym.
NEWSWEEK: W jakich innych spektaklach będzie można panią wkrótce zobaczyć?
MARTA KRÓL: Mariusz Wojciechowski przygotowuje "Milczenie" na podstawie scenariusza I. Bergmana, w której gram jedną z dwóch głównych ról. Z kolei amerykański reżyser Paul Bergetto, który przyjechał do Polski, by zrealizować swój projekt, rozpoczął próby do sztuki o Warszawie pisanej przez kilku znanych autorów. To bardzo nowoczesna interpretacja znanych mitów warszawskich, ale w formie, jakiej nikt się nie spodziewa. Myślę, że będzie to prawdziwe wydarzenie.
NEWSWEEK: Ostatnio można panią zobaczyć w reklamach telewizyjnych, czy granie w reklamach nie przeszkadza w graniu w teatrze?
MARTA KRÓL: Granie w reklamie, serialu, filmie, teatrze jest taką samą pracą, którą staram się wykonywać jak najlepiej. Cenię ludzi, którzy nie boją się podejmować zajęć, nawet dalekich od ich życiowych pasji, w momencie, kiedy nie mogą np. utrzymać z nich rodziny. Dzięki graniu w reklamach czy pracy lektorskiej mogę angażować się w niezależne produkcje teatralne.
Rozmawiał Paweł Szaniawski