Artykuły

Poznań. PiS straszy Teatrem Animacji

- Musimy z przykrością stwierdzić, że polityka Jacka Jaśkowiaka w realizowaniu różnego rodzaju inicjatyw kulturalnych nie wydaje nam się racjonalna - mówi Mateusz Rozmiarek, radny PiS. Rozmiarek zarzucił prezydentowi Jaśkowiakowi, że nie dba o bezpieczeństwo w Teatrze Animacji. Ale władze teatru twierdzą, że na spektaklach nic widzom nie grozi.

- Teatr Animacji jest liderem nie tylko w Poznaniu, ale i w całym kraju. Jako radny od trzech lat składam poprawki budżetowe na całkowitą modernizację teatru. Potrzeby, remont wart około 1,5 mln zł, wynikają nie tylko ze zgłoszeń pracowników teatru, ale też służb bezpieczeństwa. To symboliczne środki w porównaniu z koło trzema i pół miliardem złotych budżetu miasta - mówił radny PiS Mateusz Rozmiarek na konferencji prasowej poświęconej sytuacji w Teatrze Animacji. Konieczność spotkania z dziennikarzami tłumaczy wtorkową aktualizacją budżetu miasta, w której nie zmieniono wysokości środków przyznanych instytucji.

Pieniądze na strefę kibica są, a na teatr nie ma

Radny Rozmiarek twierdzi, że od trzech lat stara się o pieniądze na modernizację Teatru Animacji. - Musimy z przykrością stwierdzić, że polityka Jacka Jaśkowiaka w realizowaniu różnego rodzaju inicjatyw kulturalnych i potrzeb, które są priorytetowe, nie wydaje nam się zbyt racjonalna. Okazuje się, że gdy potrzeba 900 tys. zł na strefę kibica albo 5 mln na remont kina Muza, pieniądze znajdują się od razu, z rękawa - argumentował Rozmiarek.

Radny mówił, że obecna aranżacja kina zagraża bezpieczeństwu widzów i pracowników teatru. - Scena zasłania wyjście ewakuacyjne. Jeśli coś się stanie, wówczas będziemy powoływać sztab kryzysowy - mówił radny. Zapytany jednak, czy potwierdzają to m.in. nadzór budowlany albo czy zgłosił ten fakt odpowiednim służbom, odpowiedział, że kwestie bezpieczeństwa zgłaszali radnym PiS pracownicy teatru i sami widzowie. - Nie zgłosiliśmy też tego służbom, bo nie należy to do zadań radnego, ale nasze uwagi zgłaszaliśmy Jackowi Jaśkowiakowi - mówił Rozmiarek.

Nie mają danych

Na konferencji obecna była też Klaudia Strzelecka, koleżanka radnego z tego samego klubu, która mówiła o konieczności inwestycji w teatrze: - Sprzęt, którym dysponuje teatr, jest przestarzały i niedopasowany do specyfiki pomieszczenia. Jedyna scena lalkowa w regionie powinna zapewnić swoim widzom najwyższą jakość - mówiła Strzelecka.

Radni, porównując budżety na remont kina Muza czy strefy kibica, nie mieli też danych na temat tego, ile osób korzysta z tych instytucji, a ile chodzi na spektakle w Teatrze Animacji: - Danych nie mamy, ale wiemy, że bilety na przedstawienia w Teatrze Animacji sprzedają się w 95 procentach - mówił Rozmiarek.

Teatr Animacji nic nie wie

O tym, że radni PiS zorganizowali konferencję w sprawie teatru, Piotr Klimek, dyrektor instytucji, dowiedział się od "Wyborczej".

- Nic nie wiedzieliśmy i nie byliśmy na nią zaproszeni. Wielka szkoda, bo jeśli są dobre intencje, to może moglibyśmy wspólnie wypowiedzieć się na ten temat - mówi dyrektor. Uspokaja też, że teatr jest miejscem bezpiecznym, a ewentualna konieczność remontu wynika z potrzeb dostosowania do zaleceń po kontroli BHP, a nie z zagrożenia bezpieczeństwa. - Zapewne chodzi o drzwi przeciwpożarowe w sali witrażowej, które otwierają się w inną stronę niż zalecana. Związane jest to ze specyfiką zabytkowego budynku, w którym się znajdujemy. Mamy aktualne ekspertyzy BHP i bezpieczeństwo widzów jest dla nas priorytetem - mówi Klimek. - Ponadto w pierwszym miesiącu mojego urzędowania na stanowisku dyrektora wystąpiłem do urzędu miasta o dotację na remont i wydaje się bardzo prawdopodobne, że część pieniędzy dostaniemy jeszcze w tym roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji