Artykuły

Gra o niepodległość

(...) Niesłusznie niedoceniony przez jurorów został "Lis" Piotra Tomaszuka z Białostockiego Teatru Lalek. Historia trochę jak z bajki dla dzieci (choć to sztuka dla dorosłych). Lis umiera i szuka swojego "wnętrzunia" w niebie. Przezabawne są historyjki podkoloryzowane przez głównego bohatera i wspaniale odegrane przez Ryszarda Dolińskiego (nawet podczas awarii prądu, gdy przyszło występować przy trzech z 30 reflektorów). Umiejętnie użyto rekwizytów symbolizujących poszczególne postaci. Zachwyca forma tego niewielkiego przedstawienia. Jego absurdalne poczucie humoru w połączeniu z na poły ironicznym użyciem m.in. małych ekranów i myśliwskich trofeów pokazuje świeże podejście do teatru przygotowanego za pomocą znanych metod, ale za to w zupełnie nowych zestawieniach.

Tegoroczny Kontrapunkt pokazał, że czasem lepiej nie nastawiać się na artystyczne sukcesy głośnych reżyserów. Pokazał to najwyraźniej "Chór jest w wielkim błędzie" Renę Pollescha z berlińskiej Volksbühne. Może się bowiem okazać, tak jak to było tym razem, że przyjdzie nam oglądać powielone schematy i słuchać wciąż tych samych treści - krytyki kapitalizmu - tylko w nieco zmienionej formie. Zaskoczyć mogą z kolei spektakle, jak chociażby "Lipiec", "Lis" czy "Dritte Generation", które w granicach regulaminowych wytycznych potrafią wygospodarować własne pole teatralnej niepodległości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji