Artykuły

Miękka pornografia

Kiedyś po spektaklu "Psychosis 4.48" w TR Warszawa usłyszałem, jak młoda dziewczyna mówiła do koleżanki, że "ją to nie rusza". To z po­zoru banalne i głupie wyznanie. Po chwili zastanowienia przychodzi jednak straszliwa refleksja: jeżeli TO nie porusza młodego człowieka, czy istnieje cokolwiek takiego? Z pewnością ta sztuka nie udaje się najnowszej premie­rze stołecznego Teatru Dramatycznego - "Pornography". Jeszcze jeden - chciałoby się rzec - spektakl o ludzkich emocjach, relacjach z innymi i me­andrach psychiki. Tym razem umieszczony w kontekście londyńskich zama­chów z lipca 2005 r., nie porusza nawet tych, którzy - jak autor niniejszej recenzji - przeżyli te wydarzenia. "Pornography" to kolejna już inscenizacja stołecznej sceny (po choćby przedstawieniu "Leonce i Lena"), która spra­wia wrażenie, jakby twórcy chcieli "sparodiować" Rozmaitości. Chcą być tacy sami - tylko inni, wstrząsnąć widzem - ale nie do końca. Robią to nie­stety bardzo nieudolnie i nie można nie ulec wrażeniu, że taka polityka pro­wadzi donikąd. Tymczasem w samym spektaklu zgrzyta właściwie wszyst­ko. Poczynając od słabości dramatu, przez brak pomysłu na realizację, na zawirowaniach w trakcie przygotowań do premiery skończywszy. To mięk­ka pornografia. Miękka, bo zupełnie nijaka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji