Artykuły

Przeboje w sezonie ogórkowym

Minęły dni posuchy teatralnej. Od jutra możemy wybrać się do Powszechnego.

W sierpniowym repertuarze znalazły się dwie komedie współczesne: "Żelazna konstrukcja" Macieja Wojtyszki i "Shirley Valentine" Willy'ego Russella.

Maciej Wojtyszko akcję "Żelaznej konstrukcji" umieścił w polskim dworku, wiosną po 1995 roku. Do przejęcia posiadłości w Koborowie szykuje się prawowita właścicielka Ewa Lasocka (Wiesława Mazurkiewicz). Nim to jednak nastąpi, para scenarzystów filmowych: Zofia i Paweł Regulscy (Katarzyna Skrzynecka i Jerzy Zelnik), nagrodzonych w amerykańskim konkursie, pragnie podjąć tu hollywoodzkich kontrahentów Marleya (Franciszek Pieczka) i Johnsona (Cezary Żak). Nie zaproszą ich przecież do mieszkania na Ursynowie! W tym samym czasie miejscowy wójt Karol Kazik (Sylwester Maciejewski) zaplanował tu wesele córki Jadzi (Edyta Olszówka) z Janem Drużbą (Rafał Królikowski).

Reprywatyzacja, disco polo, telefony komórkowe, wreszcie marzenia o tym, by polskim scenariuszem filmowym zainteresowali się Amerykanie. (Wojtyszko napisał sztukę, zanim za oceanem kupiono "Kilera" Juliusza Machulskiego).

- Otacza nas zupełnie inny świat niż dziewięć, dziesięć lat temu. Skupiłem się na problemach, o których czytamy w gazetach. Śmiejemy się, ale nie złośliwie, raczej z zaskoczenia, jakie nowa rzeczywistość przyniosła polskiej inteligencji, ludziom kultury - mówi Maciej Wojtyszko, autor i reżyser sztuki.

Po "Semiramidzie", której bohaterami byli caryca Katarzyna II i francuski filozof Denis Diderot, po "Krainie kłamczuchów", w której znalazły się wątki z życiorysów Petrarki i Boccaccia, Maciej Wojtyszko napisał sztukę bardzo osobistą: - Mam wrażenie, że sfotografowałem znajomych. Jerzy Zelnik gra właściwie mnie, albo kogoś do mnie bardzo podobnego. Zofia w wykonaniu Kasi Skrzyneckiej to zbiorowy portret kilku kobiet, które znam, z moją żoną włącznie. Scenografka ze sztuki bardzo przypomina scenografkę Izabelę Chełkowską, która pracowała przy tym spektaklu. "Żelazną konstrukcję" będzie można zobaczyć od jutra do przyszłej środy.

Od 13 sierpnia na afiszu pojawi się przebój Teatru Powszechnego - "Shirley Valentine" z Krystyną Jandą. Sztuka Willy'ego Russella, wyreżyserowana przez Macieja Wojtyszkę, pokazywana tu od siedmiu lat, wciąż przyciąga tłumy. Niewiele przedstawień na polskich scenach utrzymuje się tak długo. Odbyło się już ponad trzysta spektakli.

Krystyna Janda gra gospodynię domową. W rudej peruce, czerwonych ogromnych klipsach i różowych butach krząta się między lodówką a zlewozmywakiem. Przygotowuje mężowi jajka sadzone, popija wino i "rozmawia ze ścianą". - "Shirley Valentine" trafiła w problemy naszych polskich kobiet. Kobiet, które czekają z obiadem na męża, czują się samotne, zabiegane, zmęczone - wyjaśniał w jednym z wywiadów Maciej Wojtyszko. - Przedstawienie nie udałoby się bez Krystyny Jandy. Jej osobowość wnosi coś takiego, że ja sam chwilami wierzę, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji