Artykuły

Kraków. Międzynarodowy Dzień Teatru czyli maraton sceniczny

Dziś Międzynarodowe Święto Teatru. Z tej okazji robimy przegląd najnowszych produkcji, jakie czekają widzów na krakowskich scenach. Od "Konformisty" po "Bajki robotów". Jest w czym wybierać

Burza namiętności, czyli "Pajace" i ..Gianni Schicchi" w Operze Krakowskiej

Takiego połączenia na krakowskiej scenie jeszcze niebyło. Dwuaktowi "Pajace" Ruggera Leoncavalla zwykle wystawiani są w duecie z "Rycerskością wieśniaczą" - operą Pietro Mascagniego, która zainspirowała Leoncavalla do stworzenia własnej kompozycji. Jednak reżyser krakowskiego widowiska Włodzimierz Nurkowski zrezygnował z akcentowania tych historycznych i artystycznych koneksji, skupiając się na wątku "teatru w teatrze", wyraźnie zarysowanym w "Pajacach".

- To właśnie żywioł teatru łączy dzieło Leoncavalla z "Giannim Schicchi" Giacoma Pucciniego - tłumaczy reżyser. - W "Pajacach" śledzimy losy trupy aktorów, w "Giannim Schicchi" natomiast obserwujemy teatr ludzkich zachowań, postaw i wyborów.

Drugim elementem spajającym oba utwory są emocje - tak "Pajace", jak i "Gianni Schicchi" są opowieściami o namiętnościach tak intensywnych, że aż destrukcyjnych. W pierwszej z oper niszczącymi siłami są żądza i zazdrość, w drugiej zaś - chciwość, popychająca do zbrodni. W warstwie estetycznej spektakl jest połączeniem realizmu i groteski. - "Pajace" zostaną zrealizowani w konwencji włoskiego neorealizmu, werystycznie, natomiast "Gianni Schicchi" w estetyce absurdu, momentami bliskiej Monty Pythonowi - opowiada reżyser. Widzowie mogą się też spodziewać atrakcji z pogranicza akrobatyki, breakdance'u i sztuki cyrkowej. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawuje Tomasz Tokarczyk, a na scenie zobaczymy m.in. Magdalenę Polkowską, Iwonę Sochę, Paulę Maciołek, Tomasza Kuka i Leszka Skrlę. Opery można zobaczyć dziś, o godz. 18.30.

Nowa twarz mistrzów na scenie Groteski

Akustycznym koncertem Marka Piekarczyka Teatr Groteska zainauguruje nowy cykl pod hasłem "Scena Mistrzów". Projekt ma przypominać o tym, co w sztuce jest najważniejsze. - Scena Mistrzów jest próbą stworzenia przestrzeni, w której twórca spotyka się z odbiorcą. Będą się na niej pojawiać osoby o bezdyskusyjnej pozycji artystycznej, prezentujące najwyższy kunszt - tłumaczy Adolf Weltschek, dyrektor Groteski. Zaproszeni artyści zaprezentują się w kameralnych formach, często wychodząc poza swój medialny wizerunek. Cykl zainauguruje Marek Piekarczyk. Były członek grupy TSA, kojarzony z ciężkimi, rockowymi brzmieniami, w Grotesce zagra o wiele spokojniejszy, akustyczny koncert. - Jest takie powiedzenie "król jest nagi". Ja na scenie lubię być nagi. Akustyczny koncert daje mi taką możliwość - jestem tylko ja, gitara, perkusja i przyjaciele - mówi Piekarczyk. - Widzę twarze widowni aż do ostatniego rzędu. Dla mnie to szczególnie cenne, bo na koncerty przyjeżdżam po to, żeby porozumiewać się z ludźmi, nie żeby się popisywać. Markowi Piekarczykowi na scenie będą towarzyszyć Tadeusz Apryjas (gitara i wokal), Jacek Borowiecki (instrumenty perkusyjne) oraz zaprzyjaźnieni artyści. Wokalista zaśpiewa utwory z repertuaru muzyków, którzy swoją twórczością, jak sam mówi, "ukształtowali go nie tylko jako artystę, ale też jako człowieka". Będą to piosenki m.in. Skaldów, Niebiesko-Czarnych, Andrzeja Zauchy. Koncert zaplanowano na 8 kwietnia, o godz. 18.

W kolejnych odsłonach Sceny Mistrzów w Grotesce zobaczymy Annę Sokołowską, Annę Seniuk, Artura Andrusa, Włodzimierza Pressa i Janusza Gajosa.

Żyd jak papierek lakmusowy nastrojów społecznych

Spektaklem "Żyd" Artura Pałygi Teatr Bagatela świętował będzie przypadający 27 marca Międzynarodowy Dzień Teatru. Premierę zaplanowano o godz. 19.15 na scenie przy ul. Sarego 7- To będzie spektakl o postrzeganiu Obcego. Na zebraniu nauczycielskim w prowincjonalnej szkole gdzieś w Polsce spotkają się: dyrektor szkoły (Michał Kościuk), polonista (Paweł Sanakiewicz), ksiądz (Dariusz Starczewski), wuefista (Wojciech Leonowicz) oraz anglistka (Małgorzata Piskorz). I wszyscy zaczynają dyskutować o pewnym człowieku, który wkrótce ma ich odwiedzić. Jego rodzina niegdyś tam mieszkała, teraz on po latach wraca w dawne rodzinne strony.

Sytuacja nieco się komplikuje, gdy okazuje się, że ów dawny mieszkaniec to... Żyd. - Temat wydał nam się istotny wobec rocznicy marca 1968 roku. Wtedy jeszcze nie było gorącej i burzliwej dyskusji, która wybuchła przy okazji uchwalania przez Sejm ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Natomiast oczywiście ta również nam towarzyszyła podczas prób - mówi reżyser spektaklu Andrzej Błażewicz. - Postać Żyda staje się tu katalizatorem naszych stereotypów, które czasem mijają się z prawdą, czasem się o nią ledwie ocierają. To wyz-walacz naszych lęków na temat Obcego - dodaje. - Żyd to człowiek z przeszłości, ale i ten, którego spotykamy dziś u nas, na Kazimierzu, krążący w poszukiwaniu swoich korzeni - mówi dramaturg przedstawienia Paweł Sablik. A Dariusz Starczewski, wcielający się w rolę księdza, dodaje, że nawet zespół teatralny w tym wypadku nie był wolny od dyskusji na bieżące tematy. - My także mamy różne poglądy polityczne, ścieramy się ze sobą. Ale to też wartość i możliwość skonfrontowania różnych spojrzeń - tłumaczy aktor. - W wypadku mojego bohatera najbardziej zależało mi, żeby uniknąć karykaturalnego zaprezentowania polskiego księdza. To byłoby łatwe, ale chciałem być od tego jak najdalej

- tłumaczy Dariusz Starczewski. Warto przypomnieć, że Scena na Sarego swoją nazwę wzięła od ulicy, przy której się znajduje. Jej patronem jest architekt, pierwszy wieloletni wiceprezydent Krakowa pochodzenia żydowskiego Józef Sare.

Konformista, czyli dyktatura normalności

Marcello nigdy nie był dzieckiem jak inne. Ze swoją niepohamowaną żądzą krwi, której ofiarą padły zarówno kwiaty w ogrodzie matki, jak i jaszczurki, a nawet kot, wszedł w końcu w dorosłość. Czując, że tkwi w nim pierwiastek nienormalności, próbuje za wszelką cenę się dopasować. Ukończył studia, działa w partii faszystowskiej, ma narzeczoną i właśnie planuje ślub. Wtedy otrzymuje rozkaz. Musi... zabić dawnego profesora, który aktualnie przebywa w Paryżu. Marcello chce wypełnić swoją misję podczas podróży poślubnej. Ta książka to bodaj najsłynniejsze dzieło Alberto Moravii. Pisarz, analizując ludzką psychikę, wciąż żongluje symbolami i metaforami. Jego opowieść, napisana po II wojnie światowej, bada nie tylko źródła faszyzmu. Staje się uniwersalną opowieścią o gąszczu uczuć, namiętności, własnych wyobrażeń, w których uwięziony zostaje człowiek. Dodać trzeba, że w spektaklu na podstawie "Konformisty", reżyserowanym przez Bartosza Szydłowskiego, zobaczymy ponownie na deskach Łaźni Nowej... Krzysztofa Globisza (Profesor Quadri), który po wylewie powoli mierzy się ze sceną. Wcieli się w postać dawnego profesora, który posiadł życiową mądrość. To bardzo ciekawa paralela wobec sytuacji znanego aktora, który z życiowego zakrętu, jakim stała się choroba, wychodzi z podniesioną głową. Towarzyszyć mu będą koledzy aktorzy Narodowego Teatru Starego w Krakowie: Iwona Budner, Szymon Czacki, Roman Gancarczyk, Paulina Puślednik oraz znani z krakowskich scen Hanna Bieluszko, Marcin Kalisz, Anna Paruszyńska i Dominik Stroka. "Konformistę" znamy z legendarnej, wydanej w 1951 r. powieści Alberto Moravii oraz z kultowego filmu Bernardo Bertolucciego, nagrodzonego na Berlinale w 1970 roku. Teraz na potrzeby spektaklu w Łaźni Nowej tekst przepisał Mateusz Pakuła, jeden z najciekawszych dramaturgów swojego pokolenia.

"Ideologia stabilizuje obraz świata. Zgodność z rozpisanymi na paragrafy zasadami jest nośnikiem wiarygodności. Nie trzeba myśleć, należy być zgodnym z doktryną. Powinność wobec niej staje się obowiązującym modelem życia, gdzie kłamstwo staje się prawdą, a prawda kłamstwem. Oto czas dyktatury normalności" - piszą w zapowiedzi twórcy spektaklu. Premierę zaplanowano na piątek, 20 kwietnia, o godz. 20. Kolejne przedstawienia odbędą się 21,22 i 23 kwietnia. Bilety są do nabycia w kasie Łaźni Nowej oraz na stronie internetowej teatru.

Nieśmiertelne bajki o przyszłości Stanisława Lema

Dawno, dawno temu, gdzieś za Cieśniną Andromedzką żyli sobie

Palibaba-intelektryk, Królewna Elektrina i robot Automateusz... "Bajki robotów" to bodaj najsłynniejszy tekst Stanisława Lema. "Kim są bladawce, poruszające się na wapiennych stelażach? Po co im wiecznie ruszający się robak w ustach? Dlaczego na nocnym niebie świecą już tylko gwiazdy, a zniknęły pćmy i murkwie? I kto w kosmosie może sprawić, żeby zniknęły ze świata nienasycenie i nienawiść?" - na te i inne pytania będzie próbowała odpowiedzieć reżyserka Agnieszka Olsten w Małopolskim Ogrodzie Sztuki (ul. Rajska 12) - czyli scenie Teatru w Krakowie im. Juliusza Słowackiego.

Stanisław Lem połączył w tym tomie porządki pozornie dalekie od siebie (znany krytyk Jan Gondowicz określił to mianem "kontaminacji anachronicznej", czyli po prostu łączenie określeń dotyczących zaawansowanej technologii ze słownictwem archaicznym, właściwym dla historiografii czy baśni). Pisarz w baśniową scenerię wpisał kosmiczne opowieści, a księżniczki zamienił na inteligentne maszyny, którym nieobce są ludzkie uczucia. Bywają okrutne, głupie, zakochane, pragnące zemsty. "Bajki robotów" wydano po raz pierwszy w roku 1964. Stały się one jedną z najpopularniejszych książek Lema, włączoną do kanonu lektur w szkole podstawowej. Mistrzu [...] uwiódł pan zdalnie czternastolatka! Eksplozja tych słów sprawiła, że z chwilą otwarcia książki PRL ze wszystkimi niedogodnościami w nim bytowania przestał istnieć. "Bajki" ignorowały rzeczywistość pełniej niż jakiekolwiek inne ówczesne zjawisko literackie - twierdził wspomniany już krytyk literacki Jan Gondowicz.

Premierę zaplanowano na 7 kwietnia o godz. 19.

Madonna z Krużlowej zostanie kusicielką

Średniowieczne arcydzieła będą kusić widzów. Wraz z aktorami staną się bowiem bohaterami spektaklu "Zapraszamy do Centrum Szkolenia Kusicieli". Jego scenerią będzie Galeria Sztuki Dawnej Polski, mieszcząca się w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka - oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie. Aktorzy biorący udział w projekcie, czyli Paulina Puślednik, Maja Luxenberg i Sebastian Grygo, zabierają widzów w podróż po muzeum. Nie tylko grają, ale też w dużym stopniu odpowiadają za scenariusz i reżyserię spektakli. W swojej pracy bazują głównie na "Żywotach świętych" Piotra Skargi oraz "Listach Starego Diabła do Młodego" CS. Lewisa. Zatrzymywać ich będą i przykuwać ich uwagę niektóre obrazy i rzeźby. Pod każdym z nich twórcy poprowadzą swoją własną opowieść o wybranym świętym: Jeremim, Salomei, Jakubie... skupiając się na najciekawszych wątkach ich biografii. A szeptać im będą najcenniejsze obiekty z muzealnej kolekcji. W Galerii Sztuki Dawnej Polski znajdują się bowiem tak znane obiekty jak Madonna z Krużlowej, Ukrzyżowanie z kościoła w Korzennej, Chrystus w Ogrójcu dłuta Wita Stwosza. Spektakle w galeriach mają złożyć się w cykl wydarzeń, więc muzeum już snuje dalsze plany. Do następnych inscenizacji dział edukacji MNK chce wykorzystać przestrzenie Europeum oraz wystawę czasową Kraków 1990.

Najbliższy spektakl "Zapraszamy do Centrum Szkolenia Kusicieli" zaplanowano na 25 kwietnia.

Bilety do nabycia we wszystkich oddziałach muzeum oraz na stronie: bilety.mnk.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji