Artykuły

Warszawa. Osiecka z Saskiej Kępy

Na ul. Francuskiej na Saskiej Kępie stanie rzeźba poetki Agnieszki Osieckiej [na zdjęciu].

Właśnie tam czuła się najlepiej. Swoje piosenki pisała przy kawiarnianych stolikach. Dlatego rzeźbiarze postanowili uwiecznić ją siedzącąw kawiarni, z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Na Saskiej Kępie zawsze czuła się bezpiecznie. Tam mieszkała jej mama Maria Osiecka, był spokój, cisza, uwielbiała tu pracować - wspomina Agata Passent, córka poetki.

W walce o rzeźby

O miłości Osieckiej do tej części Warszawy wiedzą również mieszkańcy Saskiej Kępy. Postanowili więc uwiecznić artystkę. W sobotę na ul. Francuskiej podczas imprezy "To był maj, pachniała Saska Kępa" zostanie odsłonięta rzeźba przedstawiająca Agnieszkę Osiecką. Specjalny koncert dadzą jej przyjaciele. Na pomysł wpadł burmistrz dzielnicy Mateusz Mroz, wieloletni mieszkaniec Saskiej Kępy. Imprezę współorganizuje m.in. Fundacja Okularnicy, założona przez Agatę Passent.

- W Warszawie nie ma rzeźb ulicznych. Pomyślałem, że warto byłoby, stawiając takie dzieła sztuki, upamiętnić znane osoby, które mieszkały niegdyś na Saskiej Kępie. Agnieszka Osiecka była jedną z nich - mówi burmistrz Mroz.

Ważna jest poezja

Przygotowania do imprezy zaczęły się już dwa lata temu. Długo ustalano, jak przedstawić poetkę. W rozmowach na ten temat brali udział przyjaciele artystki, ci, którzy znali ją najlepiej.

- Postanowiono, że przypomnimy ją jako osobę młodą, mocno związaną z ówczesnym światem artystycznym, kiedy najbardziej chłonęła Saską Kępę - mówi Dariusz Kowalski, który wraz z żoną wykonał gliniany model rzeźby. Agata Passent podkreśla zaś, że dla niej nie ma znaczenie, w jaki sposób zostanie przedstawiona matka.

- Ta rzeźba ma po prostu przypominać o jej twórczości, ma być metaforą. To nieważne, jakie miała włosy czy łydki. Ważna jest jej poezja, bo to ona pozostanie - mówi.

Dariusz Kowalski podczas rzeźbienia korzystał z wielu zdjęć z okresu młodości poetki, które dostarczyli mu jej przyjaciele. - Sam pamiętam ją jako osobę starszą. Widywałem ją na Saskiej Kępie, czasem siedziała przy stoliku obok - wspomina. Na razie dzieło Kowalskiego stanie na ul. Francuskiej jedynie na jeden dzień. Dzielnica nie ma bowiem pieniędzy, żeby wykonać odlew z brązu.

Jak w latach 60.

Sobotnia impreza rozpocznie się pochodem okularników. Ruszy on ulicą Francuską od ronda Waszyngtona. Stanie tam wielki, czerwony but - oczywiście szpilka. Agnieszka Osiecka uwielbiała bowiem takie obuwie.

Nad samą ulicą zostaną rozwieszone sznury, a na nich bielizna. Mają przypominać fragment piosenki poetki "Małgośka" (chodzi o słowa "białe koszule na sznurze schły"). Cała ulica zostanie zamknięta dla ruchu kołowego i zmieni się w wielką kawiarnię z ponad 100 stolikami.

Rzeźba Agnieszki Osieckiej stanie w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się kawiarnia Sax, do której chodziła poetka. Teraz to miejsce nazywa się Rue de Paris. - Agnieszka lubiła wiele kawiarni, bo lubiła bywać. Chodziła na rondo Waszyngtona, do Czytelnika, SPATiF -u, kiedy był modny. Ona była dość towarzyska - wspomina Passent. - W tych kawiarniach na Saskiej Kępie rano pisała, a wieczorem spotykała się z ludźmi.

A ludzi w jej życiu było wielu. Jerzy Urban w książce "Alfabet Urbana" tak o niej pisał: "Agnieszka Osiecka mieszka z mamusią na Saskiej Kępie w Warszawie. W jej pokoju stoi szklane biurko przykryte blatem. Przygnieciona szkłem leży kolekcja fotografii mężczyzn jej życia. (...) Jeden zasłania drugiego, gdyż nie mieszczą się w tłoku, który zrobili".

Bogini literatury

Pisał też, że Osiecka jest najciekawszym towarzystwem, jakie można mieć w stolicy, że od 30 lat jest najważniejszą osobą w polskiej literaturze. Teraz będzie miała rzeźbę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji