Artykuły

W sparwie Lejzorka

"Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca" należało w latach trzydziestych do sensacji literackich Europy. Młody pisarz, poeta i prozaik rosyjski, mieszkający w Paryżu wydał powieść o krawcu mężczyźnianym z Homla - odnosząc kolejny sukces i gruntując swoją europejską sławę. Równocześnie uzyskał europejską sławę, onże krawiec mężczyźniany z Homla, czyli Lejzorek Rojtszwaniec.

Lejzorek Rojtszwaniec rozpoczął w dniu 1 grudnia br. swoje nowe życie, i w nowym wcieleniu. Rozpoczął mianowicie swój żywot sceniczny - w scenariuszu teatralnym Jerzego Krasowskiego, na scenie Teatru Ludowego w Nowej Hucie.

Czy bardzo burzliwy był żywot Lejzorka Rojtszwańca? Trzeba stwierdzić, że jak na możliwości małego krawczyka z Homla był absolutnie zbyt burzliwy. Póki jeszcze wiatry historii rzucały nim po rodzinnym kraju, póty nieszczęścia nie stały jeszcze nie do zniesienia. Wprawdzie dwukrotne spotkania Lejzorka z miłością były czystym nieszczęściem, można jednak było żyć pośród ludzi bliskich choć czasy były mocno ciężkie.

Jakie to były czasy? Lata dwudziestepiąte. Związek Radziecki, po rewolucji, wojnie domowej, interwencji ledwo co i z trudem zaczął stawać na nogi. Było bardzo ciężko - w Homlu, w Tule, w Moskwie. Sporo też jeszcze w trudnym życiu kraju spotkało się pluskiew, którym poświęcał swe łaźnie Majakowski.

Mówiono wówczas o Zachodzie, że Sowiety to piekło.

W Europie zaś - w której znalazł się Lejzorek - panował rzekomo raj i spokojne szczęście. Jednak Lejzorek Rojtszwaniec miał przekonać się o czymś zgoła innym. Zwiedzał kraje wielkiej prosperity i raje szlachetnej wolności. Rzecz jednak w tym, że umierał w nich z głodu. Doszedł moięc do sądów nieco odmiennych niż należałoby się spodziewać - i wniosków nieco przewrotnych.

Można tu jeszcze pokrótce wspomnieć o genealogii i o krewnych Lejzorka.

Jest on nieodrodnym literackim dzieckiem żydowskiego dowcipu i folkloru, owej fascynującej małej przypowieści ludowej, która sięga szczytów i rodzi się głównie (podobnie jak światowa pianistyka) między Żytomierzem a Łodzią. Owej przypowieści ludowej Erenburg nadał rangę powiastki filozoficznej w wolterowskim stylu.

Jeśli zaś mowa o krewnych Lejzorka? Wydaje się, że dwu z nich koniecznie powinno się wymienić, choć na pozór bardzo są w swym wzięciu i stylu dalecy mężczyźnianemu krawcowi z Homla. Jeden z nich - to Józef K., drugi - to Charlot Chaplina. Jest to być może nawet temat do pracy doktorskiej "Józef K., Lejzorek Rojtszwaniec i Charlot - a dwudziestowieczna przypowiastka filozoficzna". Można ją pisać bezpiecznie. Żaden z nich jej nie przeczyta.

Jeśli zaś chodzi o Lejzorka - warto przypomnieć, że wstępuje on na scenę w trzydzieści cztery lata po swych podróżach, w trzydzieści cztery lata po swej śmierci. Jest gościem z innej już epoki. Sądzę jednak, że warto z nim się spotykać. Pomaga wiele zrozumieć z epoki współczesnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji