Artykuły

Publiczność do Capitolu chodzi głównie po to, żeby się bawić?

"Czy ty to ty?" Johna Tobiasa w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Capitol w Warszawie. Pisze Wojciech Giczkowski w Teatrze dla Was.

Prawie każdemu zdarzyło się pomylić klatkę schodową i trafić do cudzego mieszkania. W moim przypadku zastanawiałem się wtedy, jakim cudem teściowa zdążyła tak szybko zmienić tapety i zastąpić teścia przystojnym kapitanem Wojska Polskiego, który otworzył mi drzwi do lokum. Wielu panom zdarzyło się także, że żona opuściła go dla byle jakiego gościa poznanego na dancingu, w pracy czy w pociągu. W wielu przypadkach udało się taką niewierną żonę przywieźć po tygodniu na przykład z Łodzi, ale też zdarzały się wśród nas sytuacje, gdy nowa miłość okazywała się trwała, a zauroczenie nie mijało mimo rozmaitych metod perswazji stosowanych przez porzuconego męża.

Taka sytuacja zdarza się bohaterom śmiesznej komedii o nagłej miłości, sile zmieniających się ról małżonków i szoku wynikającym z porzucenia. Przedstawienie pod zagadkowym tytułem "Czy ty to ty? " amerykańskiego pisarza Johna Tobiasa miało premierę w Teatrze Capitol. Autor rozpoczął pisanie sztuk teatralnych będąc u szczytu kariery aktorskiej w nowojorskich teatrach. Jego najpopularniejsza sztuka "Dzikie żądze" przyniosła mu wielki rozgłos na scenach Nowego Jorku, Paryża, Kopenhagi, Montrealu, Rio de Janeiro, Aten, Malmo i Warszawy. Jej polska prapremiera odbyła się w stołecznym Teatrze Bajka w marcu 2007 r. w reżyserii Stefana Friedmanna, a na premierze obecny był sam autor. W 2010 roku grano ją także w Teatrze Cieszyńskim. Sztuki Tobiasa wystawiane są w wielu krajach, zarówno w teatrach eksperymentalnych, jak i dramatycznych. U nas przybliżyła je Elżbieta Woźniak, która tłumaczy z języka angielskiego komedie, farsy, dreszczowce, sztuki muzyczne i dramaty. Dzięki niej do polskich teatrów trafiło wielu angielskojęzycznych autorów, twórców takich hitów scenicznych, jak "Mayday" (Ray Cooney), "Wieczór kawalerski" (Robin Howdon), "Biznes" (John Chapman i Jeremy Lloyd), "Szalone nożyczki" (Paul Partner), "Pamięć wody" (Selagh Stephenson).

Robert Talarczyk podjął się reżyserii nowej na polskim rynku teatralnym sztuki Tobiasa "Czy ty to ty?", pragnąc zachować jej farsowy charakter, z dużą ilością gagów i mocno przerysowanymi kreacjami aktorskimi. Udało się to częściowo. Widziałem akurat przedstawienie, w którym po raz pierwszy w roli Glorii wystąpiła Anna Dereszowska. Ta piękna aktorka trochę za cicho mówiła i połowa jej tekstu nie była na widowni słyszalna. Stworzona przez nią postać porzuconej Glorii wygrywa dzięki odwracającym się rolom i dzięki temu, że pojawia się jako uwodzicielska kobieta, która przypomina niewiernemu Haroldowi, jaki skarb posiada w domu. Inaczej czuła się na scenie Daria Widawska jako Honey, która dla pań z widowni jest ucieleśnieniem marzeń o wyglądzie każdej z nich, a dla panów to obraz niedościgłej i pięknej koleżanki z sąsiedztwa. Aktorka wykorzystuje szansę pokazania głębi atrakcyjnej żony, którą zapracowany mąż przestał zauważać już wiele lat temu. Najpełniejszą postać wyalienowanego safanduły stworzył w przedstawieniu Łukasz Nowicki. Wykreowany przez niego Henry zamiast zachowywać się jak zdradzony małżonek, cały czas próbuje sprzedać wszystkim ubezpieczenie na życie - nawet widzom po przedstawieniu. To się nazywa wejście w rolę! Marcin Rogacewicz zagrał ciekawie postać Harolda, który łatwo i bez głębszego zastanowienia wykorzystuje szansę na nowy romans. W swojej postaci stara się pokazać millenialsa, który korzysta z tego co najlepsze i najłatwiejsze do zdobycia, by potem wrócić do niezwykle atrakcyjnej żony.

Moje sąsiadki na widowni określiły komedię jako mało śmieszną. Jednak tak naprawdę problem łatwej miłości i rozwodów wcale nie jest zabawny. Zwłaszcza gdy obie rodziny mają dzieci. Bardzo cienka nić dzieli w takich przypadkach dramat od komedii. Do tego dość prosta fabuła daje widzom spektakl mocno w stylu light. Przedstawienie jest dla widza, który chce otrzymać dwie godziny zabawy i popatrzeć na swoich ulubionych aktorów. To właśnie otrzymuje w Capitolu w stu procentach. Co ciekawe, nawet wielki mróz nie przeszkodził publiczności w różnym wieku przybyć na to przedstawienie, a to dobrze wróży na przyszłość tej realizacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji