Artykuły

Jerzy Radziwiłowicz o książce "Kryptonim Dziady", spektaklu "Ułani" i filmie "Niemiłość"

Jerzy Radziwiłowicz - aktor teatralny i filmowy - w naszym cyklu "Kulturalnie poleca" opowiada o tym co czyta, czego słucha, co ogląda.

Jerzy Radziwiłowicz kulturalnie poleca:

Książka, którą chciałbym polecić, nosi tytuł "Kryptonim Dziady" i jest napisana przed dwóch panów teatrologów Janusza Majcherka i Tomasza Mościckiego, a ukazała się niedawno nie bez powodu. Obchodzimy 50. rocznicę Marca '68, a ta książka opowiada o legendarnym przedstawieniu "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym, które poprzedziło wydarzenia marcowe. Spektakl był jednym z ważnych czynników, które przyspieszyły czy spowodowały protesty studenckie na Uniwersytecie Warszawskim.

Autorzy przedstawiają nam bardzo wnikliwie historię "Dziadów", które miały - trzeba przeczytać książkę, żeby wiedzieć - tylko 11 oficjalnych przedstawień. Ostatnie odbyło się w styczniu 1968 roku. Książka może być ciekawa i dla ludzi zainteresowanych teatrem, i polityką. To wszystko dzieje się na przecięciu tych dwóch światów. Nie da się tu oddzielić spraw teatru od polityki. Warto się zająć tym tematem, zwłaszcza dzisiaj, z perspektywy tego, co obecnie dzieje się w Polsce. To imponująco udokumentowana książka o pewnej ważnej historii. Naszej.

Z filmów, które ostatnio oglądałem, chciałbym polecić "Niemiłość" Andrieja Zwiagincewa.

Znakomity film, przerażający, opowiadający o relacjach między ludźmi, okrutnych. O tym, jak sami sobie budujemy świat, w którym normalne współżycie między ludźmi jest niemożliwe.

Czego słucham? W palarni Teatru Narodowego rozmów moich kolegów. Bardzo ciekawych. A jeśli chodzi o muzykę, to... fado.

Wróciłem niedawno z Portugalii i przywiozłem sobie kilka nowych płyt fado. To muzyka, której oczywiście najchętniej słuchałbym tam, na miejscu, w restauracji przy winie, na żywo, a nie w Warszawie w samochodzie. Ostatnio słucham też Koncertów Brahmsa. A z płyt polecam perełkę w wykonaniu Krystiana Zimermana "Franz Schubert, Piano Sonatas D 959 & D 960".

W Teatrze Narodowym przygotowujemy się do premiery "Ułanów" w reżyserii Piotra Cieplaka. To "komedia serio", którą Jarosław Marek Rymkiewicz napisał w latach 70. Była wtedy wystawiana zaledwie kilka razy. Potem niesłusznie zniknęła z afisza. A to jest świetnie napisany tekst, mocno dobierający się do naszych narodowych mitów, czasem w sposób bezpardonowy. Dla mnie praca nad twórczością Rymkiewicza nie jest nowością. Miałem do czynienia z jego przekładami z języka hiszpańskiego, które są znakomite. W Narodowym widzowie mogli oglądać "Księżniczkę na opak wywróconą" Calderona w przekładzie Jarosława Marka Rymkiewicza.

"Ułani" to tekst moim zdaniem o ogromnej mocy, napisany wierszem, dialogujący z pewnymi wyobrażeniami o naszych polskich wadach. A już sam tytuł mówi, o kim będziemy opowiadać. Premiera 10 marca w Teatrze Narodowym w Warszawie na Scenie przy Wierzbowej. Zapraszam serdecznie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji