Na końcu Europy
W sobotę w Teatrze Dramatycznym odbędzie się premiera "Królowej piękności z Leenane" - młodego irlandzkiego dramatopisarza z Londynu Martina McDonagha. Występują: Jadwiga Jankowska-Cieślak, Mirosława Dubrawska, Sławomir Orzechowski i Krzysztof Banaszyk.
Mówi Robert Gliński, reżyser: To sztuka o samotności i potrzebie uczuć. O tym, jak trudno jest się nam spotkać ze sobą. Jak trudno dać drugiemu człowiekowi to, czego od nas oczekuje. "Królowa piękności z Leenane" to historia matki i córki, które się nienawidzą i kochają. Córka chce odejść od matki, marzy o spotkaniu wielkiej miłości, o życiu w Londynie czy Bostonie. Matka w obawie przed samotnością osłabia jej pragnienia, ogranicza jej niezależność. W "Piękności..." są znakomicie skonstruowane postacie: skomplikowane, prawdziwe, głębokie. Materiał, który daje aktorom niezwykłe możliwości.
Sztuki McDonagha (autora "Kaleki z Inishman") osadzone są mocno w lokalnym klimacie Irlandii. Znamy ten świat. Mimo,że pozornie tak odległy. Mam wrażenie, że Irlandia ma wiele wspólnego z Polską. Jest na końcu Europy. My też jesteśmy gdzieś na końcu Europy, ale nie w sensie geograficznym. Uparcie się do Europy pchamy, bo wierzymy, że tam jest lepiej. Akcja rozgrywa się pod koniec lat 80. McDonagh pokazuje nam kraj biedny, w którym wszyscy marzą o wyjeździe, ucieczce, czują się niespełnieni.