Artykuły

Warto czekać na "Wariata i zakonnicę"

"Wariat i zakonnica" w reż. Jacka Bunscha w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Przedpremierowe spektakle "Wariata i zakonnicy" w gdyńskim Teatrze Miejskim mają zaostrzyć nam apetyt na premierę, którą zaplanowano we wrześniu na inaugurację przyszłego sezonu.

W piątkowy wieczór po raz pierwszy zaprezentowano widowni najnowszą produkcję Miejskiego - "Wariata i zakonnicę" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Jacka Bunscha, dyrektora sceny. I tym razem (podobnie jak w ubiegłym roku w przypadku głośnego spektaklu "Piaf") na zakończenie sezonu przygotowano kilka przedpremierowych wystawień, a oficjalną premierą "Wariata i zakonnicy" (zaplanowaną na 29 września) teatr zainauguruje kolejny sezon artystyczny.

Jednak już teraz spektaklowi śmiało można wróżyć sukces. Działa jak odświeżający powiew i na publiczność, która dostaje do dyspozycji nową teatralną przestrzeń (tym razem i miejsce akcji, i widownię umieszczono na deskach głównej sceny), i na zespół aktorski, który po dłuższej przerwie ponownie może się sprawdzić się w konwencji groteski. I jednym, i drugim wychodzi to na dobre.

Sam pomysł scenograficzny, by kameralną przestrzeń sceniczną z każdej strony otoczyć widzami, może nie jest nowy, ale w przypadku "Wariata i zakonnicy" sprawdza się znakomicie. Cela szpitala psychiatrycznego Pod Zdechłym Zajączkiem otrzymała formę małej areny, na której odbywa się igrzysko z udziałem głównej ofiary - demonicznego poety Mieczysława Walpurga (perfekcyjnie poprowadzona kreacja występującego gościnnie Juliusza Krzysztofa Warunka), nieprzystającego do reszty społeczeństwa i wykraczającego ponad przeciętność, więc skazanego na odosobnienie i śmierć. Walpurg jest uduchowiony i ekscentryczny, ale najgorsze, że burzy przyjęte normy. Na przykład wodzi na pokuszenie opiekującą się nim młodą zakonnicę Annę (udana roli Katarzyny Ankudowicz). Publiczność podgląda to widowisko przez przeszklone ściany celi. Ale to nie jedyna intrygująca niespodzianka tej inscenizacji. Jakie są inne? Przekona się ten, kto uzbroi się w cierpliwość i doczeka do września, do oficjalnej premiery. Naprawdę warto.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji