Artykuły

Widzowie po raz 150. będą szukali mordercy

O fenomenie granego od ponad 10. lat spektaklu "Szalone nożyczki" opowiada dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku Piotr Półtorak.

Dlaczego przedstawienie nie schodzi ze sceny?

Piotr Półtorak: Ten spektakl to pewnego rodzaju fenomen. Gdziekolwiek jest grany, cieszy się dużym powodzeniem. To przedstawienie w dużej części interaktywne, a przy tym bardzo dobrze zrobione. Kiedy "Szalone nożyczki" wchodziły na scenę, dla dorosłego widza było to coś nowego. Wówczas z reguły spektakle nie były tak interaktywne. Widz może tu współdecydować o kierunku, w jakim podąża przedstawienie i myślę, że to jest największą siłą "Szalonych nożyczek".

To ponwżne wyzwanie aktorskie - taka wielość zakończeń, które trzeba opanować?

- Na pewno tak. Aktorzy musieli przepracować każde zakończenie. Z reguły w naszym spektaklu, choć zdarzały się wyjątki, była wskazywana jedna osoba.

Zdaje się, że produkując "Szalone nożyczki" ówczesny dyrektor teatru - Piotr Dąbrowski - zatrudniając gwiazdy z Warszawy chciał zdobyć większą publiczność?

- Zgadza się.

Teraz Wojciecha Wysockiego zastępuje Sebastian Cybulski Jaki to aktor?

- To aktor młodego pokolenia. Występuje w teatrach, ale również w serialach. Lubię go na scenie. To zdolny człowiek, ciekawy aktor, dobrze wyglądający.

Podoba się bardziej panioin czy panom?

- Chyba to zależy od gustu panów i pań. W międzyczasie tę rolę prowadził również Rafał Olszewski. Nie jest przecież gwiazdą z Warszawy, a ludzie i tak przychodzili na przedstawienie i byli bardzo zadowoleni. Dobre przedstawienie powoduje, że będzie publiczność, a gwiazda niekoniecznie być musi. To jest jakiś magnes, ale nie zawsze.

Czy wypożyczanie aktorów i związane z tym układanie repertuaru nie są zbyt kłopotliwe?

- Nie jestem szczególnym entuzjastą zatrudniania dziesięciu gwiazd do jednego przedstawienia. Od czasu do czasu jest to jednak bardzo dobre dla zespołu. Jest świeża krew, inaczej taki człowiek partneruje. Od aktorów z wyższej półki można się paru rzeczy nauczyć, podejrzeć ich. A że nikt nie jest doskonały, wierzę, że i od aktorów Teatru Dramatycznego można coś wyciągnąć dla siebie.

To korzystnie wpływa na dochody teatru czy jest ukłonem iv stronę widzów, których nie stać napodróż i bilet w warszawskim teatrze?

- Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Nie każdy spektakl z gwiazdą przynosi większe zyski, ale i nie każdy spektakl z gwiazdą przynosi większe straty. Zdarzały się przedstawienia, szczególnie na początku, kiedy zaczęli być zapraszani goście z zewnątrz, które zwiększały liczbę widzów i wpływy do kasy. To też się opatrzyło, a kiedy staje się normalnością, już tak nie oddziałuje. Zdarzały się spektakle z gwiazdami, które nie powodowały wzrostu frekwencji. Bardzo często zależy to wyłącznie od tego czy spektakl jest dobry i czy się widzom podoba czy nie.

..Szalone nożyczki,, to lekki spektakl na zimowe dni?

- To komedia kryminalna, która mocno zyskuje dzięki swojej interaktywności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji