Artykuły

Wrocław. "Wycinka" jednak jedzie do Chile

Wrocławski spektakl "Wycinka" Krystiana Lupy zostanie trzykrotnie pokazany na międzynarodowym festiwalu teatralnym w Santiago. To prawdopodobnie początek dłuższego tournée "Wycinki".

Wrocławski spektakl "Wycinka" Krystiana Lupy zostanie trzykrotnie pokazany na międzynarodowym festiwalu teatralnym w Santiago. To prawdopodobnie początek dłuższego tournée "Wycinki".

Wyjazd spektaklu długo stał pod znakiem zapytania. Walka rozpoczęła się na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku - wtedy organizatorzy chilijskiego festiwalu zwrócili się do Teatru Polskiego z zaproszeniem dla "Wycinki". Cezary Morawski, szef wrocławskiej sceny, na której Lupa wyreżyserował "Wycinkę" jeszcze za poprzedniej dyrekcji, długo nie chciał się zgodzić na udział przedstawienia w imprezie.

Proponował w zamian spektakle, które teatr ma obecnie w repertuarze. Tłumaczył, że tournée jest niemożliwe z powodów prawnych - rzekomo przez fakt, że większość obsady nie jest już na etatach w Polskim. Oponował, dowodząc, że pracownicy techniczni wrocławskiego teatru będą podczas wyjazdu zbytnio obciążeni pracą. Tłumaczył też, że wyjazd jest zbyt skomplikowany logistycznie i uzależniał swoją zgodę od absurdalnie wysokich stawek, które mieli zapłacić organizatorzy. Poza pokryciem kosztów całej wyprawy domagał się kilku tysięcy dolarów za każdy pokaz.

Ostatecznie udało się skłonić go do zgody, dzięki funduszom wyłożonym przez organizatorów i 100-tysięcznej dotacji z Instytutu Adama Mickiewicza. Przedstawienie Lupy z Piotrem Skibą, Janem Fryczem, Martą Ziębą, Haliną Rasiakówną i Wojciechem Ziemiańskim w rolach głównych chilijska publiczność zobaczy w przyszłym tygodniu: w środę, czwartek i piątek. Co więcej, tournée "Wycinki" prawdopodobnie nie zakończy się w Chile - stamtąd scenografia zostanie przetransportowana do Brazylii, dokąd spektakl został zaproszony na trzy pokazy na początku marca, w ramach festiwalu teatralnego w Sao Paulo. Niewykluczone, że kolejne pokazy obejrzy publiczność w Petersburgu.

W obu tych wypadkach ciężar sfinansowania wyjazdów "Wycinki" będzie spoczywał wyłącznie na stronie zapraszającej.

- To dowód arogancji i małoduszności Morawskiego - mówi Piotr Rudzki, teatrolog, były kierownik literacki Polskiego. - Wyjazdy, które są promocją polskiego teatru za granicą, próbuje on traktować jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Tymczasem do wystawianych dziś w Polskim spektakli instytucja musi dopłacać, bo na widowni zieje pustką.

"Wycinka" to jeden z największych sukcesów artystycznych w polskim teatrze. We Wrocławiu, obok monumentalnych, kilkunastogodzinnych "Dziadów" w reżyserii Michała Zadary, których przez rozpad zespołu nie uda się już wystawić, spektakl Lupy był najczęściej nagradzanym i zapraszanym na światowe festiwale w repertuarze wrocławskiej sceny. Otwierał m.in. festiwal w Awinionie, przez dwa tygodnie był prezentowany w paryskim Odeonie, odbył tournée po Kanadzie.

Niestety, od półtora roku, odkąd dyrekcję Polskiego objął Morawski, teatr nie może się pochwalić ani jednym spektaklem, który byłby w stanie zbliżyć się do dawnego poziomu. W ślad za poziomem artystycznym pikuje też frekwencja: jedynym przedstawieniem, które nie ma z nią problemów, jest grany od ćwierćwiecza "Mayday". Ale już na wystawiane dziś "10 przykazań dla Kaliny", monodram w wykonaniu Moniki Bolly, sprzedano do wczoraj zaledwie 26 biletów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji