Artykuły

Marionety i maski

"wszędzie maski włoskie wieczorem, mowy miłe, komedie i przyjemne widowiska" -

mówi Gaveston w "Edwardzie II" Marlowe'a. Myśli o pochodzie wozów i tańca w maskach.

"O maskarado! Tyś grzeszną zabawą

Potężną bronią w ręku złego ducha" -

to zdanie z Shakespeare'a. Mowa o masce, ulubionej zabawie angielskiego dworu, rozpowszechnionej przez Jonsona i Jonesa.

"gdyby postarać się o jakąś kobietę, ale nadto młodą, sprytną

(...) która by, przebrana naprędce, pod jakimś dziwacznym nazwiskiem markizy lub vicehrabiny umiała odegrać rolę znakomitej damy" -

rozważa Frozyna w akcie IV "Skąpca". Podręczniki widziały w "Skąpcu" wzór komedii charakterów. Podręczniki widzą w Molierowskim Harpagonie obraz skąpca, kliniczne studium namiętności, ściskające w wychudłych, długich palcach bezcenną szkatułkę. Krytyk, analizujący "Skąpca", widział już upadłość pióra znękanego intrygami pisarza. Krytyk taki delektuje się związkami z Plautem, a fizyczny stosunek do pieniędzy przywodzi jego elokwencji piękną paralelę z "Kapitałem" Marksa. To wszystko prawda, ale cała technika realistycznej farsy, całe mistrzostwo psychologicznego skrótu nawet w znakomitej interpretacji Holoubka tchnie beznadziejną nudą, jeśli nie znajdzie się właściwego klucza i do Moliera i do molierowskiego widza w wieku XX-tym. Przedstawienie w Teatrze Lalki i Maski "Groteska" to ważne wydarzenie w recepcji "Skąpca". Postacie obdarzone zostają maskami, które pozornie tylko krępują. Ukazanie całej intrygi jako życiowej maskarady, a nie tylko farsy, nie tylko groteski niesie w sobie olbrzymią przyległość znaczeń, przesuwa akcent na obszar, którego odczytać pozornie nie można. Postacie stają się elementem służebnym najpierw wobec dialogu, potem wobec sytuacji. "Ważnym staje się układ zdarzeń, układ kwestii, gra zdarzeń, gra kwestii, gra pozorów. Od chwili "spisku" sceny I każda kwestia, każde wejście nowej postaci dzieje się poza nią, każdy bohater decydując zostaje wciągnięty w grę, którą odegrać musi do końca. Do swojej sztucznej twarzy dodaje inną, przestaje panować nad nią wkrótce, odbijany w coraz to nowym zwierciadle, ze zdziwieniem spostrzega, że jest zwykłą marionetką, żebrze o przywrócenie pierwotnego biegu całej historii, pragnąłby się z nią pogodzić, ale jest już za późno. Akcja rwie się, daleko jej do klasycznej jednolitości farsy, maska nie implikuje też groteski przedstawienia. Spod znużonych masek wychyla się bowiem co chwila zmęczona twarz człowieka. Maska nie opada, naga twarz jest bowiem sztuczną twarzą lalki. Twarz-maska musi nużyć, twarz maska to musi denerwować, dopóki nie nabierze rysów karykatury, dopóki nie stanie się zupełnie uległa. Znamienne jest zakończenie. Widzi się w nim słabość i niedopracowanie, rzadko kiedy dostrzega się konsekwencję. Tu nikt nie wygrał, bowiem gra była od początku pozorem, dzieje się bowiem w określonym świecie, którego niepodobna zmienić. Co z tego, że racje leżą po stronie dzieci, co z tego, że Harpagona ośmieszono. Ośmieszyli go przecież ci, którzy grają tę samą grę, którzy uznali tak jak on, reguły tej gry za własne, którzy chcą go zaskoczyć, przekonać, zastraszyć, czy oszukać. Toteż nic dziwnego, że "Skąpiec" budził i budzi odrazę, że podchwytujemy w nim rzeczy, które niosą komedie najbardziej uznane i szanowane. Ten śmiech ze "Skąpca" jest śmiechem szczególnym, znika on w momencie konfrontacji z maską, której modyfikacja i indywidualizacja nie ma już żadnego znaczenia. Harpagon przypomina bardziej tragicznego mima, któremu narzucono rolę komediową, której do końca rozegrać nie można. To Molier odczytany przez Craiga i Artaud, taki jawi się smutny Molier w masce, marioneta, która nie ma twarzy aktora.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji