Zastępca wróży z fusów w Sans-Souci
Bo czymże jest pisanie o teatrze, jak nie z fusów wyobraźni wróżeniem, co by chcieli o sobie przeczytać aktorzy, co o aktorach publiczność, co o swoim teatrze finansująca ten teatr władza, a co w swoim piśmie kierujący pismem redaktor? Do tych normalnych kłopotów recenzenckich dochodzą Zastępcy kłopoty dodatkowe, musi przecież pisać tak, by był z niego zadowolony F.Z.K., gdy wróci z urlopu. Ciekawe, czy F.Z.K. lubi Nowaczyńskiego? Chybaa nie, wypadałoby zatem zganić tego "Wielkiego Fryderyka"... Ale z kolei F.Z.K. na pewno lubi Teatr Ateneum, a zatem? A żartem jedno jest pewne: F.Z.K., szefostwo "Szpilek", magistrat a także warszawska publiczność bardzo lubią Jana Świderskiego. Zastępca z rzetelną satysfakcją stwierdza, że po wielkiej kreacji aktora w legendarnej roli króla Prus przybywa do lubienia Świderskiego kolejny powód!
Warto też polubić Mariana Kołodzieja, za kolorowy, pełen światła plener tego scenicznego Sans-Souci, zaś Ignacego Machowskiego za brawurowe rozegranie scen starego jenerała Zietena!