Artykuły

Posłuchać honorowych obywateli

Współpraca i kontakty Rady Miasta Warszawy ze swymi honorowymi obywatelami jest wręcz wzorowa. W stuletniej historii stolicy jest nas blisko setka, ale jeszcze żyjących tylko kilkunastu. Tworzymy Radę Honorowych Obywateli, która kilka razy w roku spotyka się z władzami Warszawy - pisze Sławomir Pietras w Angorze.

Daniel Olbrychski, Wanda Traczyk-Stawska, Adam Strzembosz, Jerzy Owsiak, Mieczysław Szostek, Irena Santor, Stanisław Wyganowski, Maria Janion, Henryk Hoser, Barbara Wachowicz, Witold Kieżun - oto najaktywniejsi w naszym gronie. Z rzadka tylko pojawiają się Sławoj Leszek Głodź, Norman Davies, Lech Wałęsa, Józef Zawitkowski, Aleksander Kwaśniewski, Henryk Skarżyński czy Jerzy Buzek, ale niezmiennie stanowią ozdobę i prestiż tego gremium. Nie wszędzie tak poważnie traktuje się swoich obywateli honorowych. Wiem to na własnym przykładzie. Wkrótce po nadaniu mi tego tytułu w Kudowie nie z własnej winy przestałem kierować Festiwalem Moniuszkowskim. Od lat w Lądku-Zdroju przedstawiałem sylwetki wybitnych Polaków, gromadząc co miesiąc kilkaset słuchaczy. Już tego nie robię, choć jestem tam obywatelem honorowym.

W Czeladzi, gdzie się urodziłem, powstał festiwal Ave Maria, którego pierwsze kilkanaście edycji zaprogramowałem, zorganizowałem i poprowadziłem. Najpierw uczczono mnie za to obywatelstwem honorowym, a następnie wyrzucono na zbity łeb, a burmistrz o nazwisku - nomen omen - Szaleniec zaakceptował taki stan rzeczy, niwecząc dorobek i sens istnienia tego sercem utkanego artystycznego zagłębiowskiego przedsięwzięcia.

Nawet w moim rodzinnym Będzinie spotkała mnie nie lada kontuzja. Istnieją tylko dwa przywileje tej kolekcjonowanej przeze mnie godności. Po śmierci leżenie na cmentarzu przy głównej alei, a za życia przejazd darmową komunikacją miejską. Wsiadłem więc do tramwaju, nie płacąc, aż tu pojawił się rakarz, żądając okazania biletu. - Jestem obywatelem honorowym! - wyznałem. - Ja też! - odparł i wyrzucił mnie z tramwaju.

Wracajmy do Warszawy. Rada Honorowych Obywateli każdorazowo goszczona jest przez Ewę Malinowską-Grupińską, przewodniczącą Rady m. Warszawy oraz prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, jeśli nie musi akurat oganiać się od licznych adwersarzy, przeciwników, opozycjonistów, wrogów lub wręcz zwyczajnych oszołomów. Wtedy sprawy nam przedstawiane referuje jej zastępca, prezydent Michał Olszewski.

Jest to postać niezwykła i imponująca. Podlega mu architektura, zagospodarowanie przestrzenne, polityka lokalowa, rewitalizacja, rynek pracy, turystyka, ochrona środowiska, polityka metropolitalna, strategia rozwoju Warszawy, zagospodarowanie nabrzeży Wisły i - uff! - jeszcze sporo innych spraw.

Ma dopiero 40 lat, połowę życia poświęcił administracji publicznej, a ponadto uprawia działalność dydaktyczną i naukową. Każdorazowo z uwagą, satysfakcją i podziwem słuchamy jego wypowiedzi, omówień, kompetentnych wyjaśnień i odpowiedzi na zadawane pytania. Tym razem dotyczyły one Warszawy - miasta kultury. Obecny samorząd słusznie traktuje ją jako integralną część życia mieszkańców. Przez ostatnie 11 lat na kulturę w Warszawie wydano gigantyczną kwotę 4 mld zł. Z budżetu miasta finansowana jest działalność 18 teatrów, 19 bibliotek, 5 muzeów, jednej orkiestry i 24 domów kultury.

Bez precedensu w sensie rozmiarów przedstawiają się stołeczne inwestycje kulturalne. Niedawno oddano zespołowi Krzysztofa Warlikowskiego nową siedzibę na Mokotowie, a poza tym zmodernizowano teatry Roma, Ochota, Kwadrat i Na Woli. Przy rynku Starego Miasta na nowo otwarto Muzeum Warszawy. Mokotowski Dom Kultury "Kadr" to supernowoczesny obiekt ze sceną i salą teatralną, trzema salami baletowymi, różnorodnymi pracowniami, sprzętem i kompetentną kadrą.

W niedalekiej perspektywie jest ukończenie budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej na placu Defilad. Szczególnie imponująca jest troska o rewitalizację prawobrzeżnej Pragi (Muzeum Warszawskiej Pragi, teatr Baj, pałacyk Konopackiego, Centrum Kreatywności i na ukończeniu budowa nowoczesnej siedziby dla orkiestry Sinfonia Varsovia).

To jeszcze dalece nie wszystko. Stoją za tym prezydenckie kadencje Hanny Gronkiewicz-Waltz, tak często odsądzane od czci i wiary, pracowitość, kompetencja i pasja podziwianego przez nas zastępcy prezydenta Michała Olszewskiego oraz wielu ludzi, dzięki którym nasza stolica zmienia się nie do poznania.

Widzą to wszyscy, ale byłoby dobrze posłuchać w tej sprawie jej honorowych obywateli.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji