Artykuły

Melodia słów

- Jestem już na takim etapie życia zawodowego, że mogę sobie pozwolić na mówienie prostymi słowami. Oczywiście, powinny one docierać do ludzi i wywoływać wrażenie. Osiągnięcie prostoty w mówieniu jest trudnym zadaniem - mówi KRZYSZTOF KOLBERGER, aktor Teatru Narodowego w Warszawie.

PIOTR JACKOWSKI: - Minął rok od chwili, kiedy polski Papież odszedł do Domu Ojca. Były to miesiące, w których Jego postać wpisała się mocno w Pańską pracę aktora. Przybliżał Pan w wielu miejscach "Tryptyk rzymski" oraz użyczył głosu Ojcu Świętemu w filmie o Janie Pawle II.

KRZYSZTOF KOLBERGER: - Żałuję bardzo, że nie usłyszymy już nowych słów Jana Pawła II, które przekazywał nam w tak piękny sposób. Zawsze podkreślałem, iż chciałbym usłyszeć Tryptyk rzymski w Jego interpretacji. Ciekawe, jak zabrzmiałby ten poemat, mówiony wspaniałym, mocnym głosem, kiedy Papież był silny i zdrowy. Niestety, nie jest to możliwe, ale...

Okazuje się, że dzięki warsztatowi aktorskiemu można zrobić wiele w tej materii. Przekonałem się o tym, dubbingując słowa Ojca Świętego w filmie o Janie Pawle II. Uprawdopodobnienie tego, że widz słyszy Papieża, było wymagającym i trudnym, lecz bardzo satysfakcjonującym zadaniem. Przygotowywałem się do tej pracy, słuchając wielu nagrań z oficjalnych spotkań oraz nieoficjalnych, humorystycznych i ciepłych rozmów. Nie ukrywam, że i teraz pozwalam sobie od czasu do czasu operować melodią słów Jana Pawła II. Przemycam świadomie te tony w tekstach Papieża, by z większą siłą docierały do odbiorcy.

- Widać, że przesłanie Ojca Świętego inspiruje w dużym stopniu Pańską artystyczną aktywność.

- Inspiruje, choć nie jest jedynym tematem moich aktorskich działań.

W minionym roku wiele zdarzeń w moim życiu wiązało się z momentem odejścia Papieża oraz ukazaniem przez niego godności cierpienia. Jego odchodzenie przywoływało na myśl pamiętne słowa ks. Jana Twardowskiego: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą".

- Zmarły w styczniu tego roku ks. Jan Twardowski był twórcą, którego wiersze lubi Pan recytować. Jakże nośnie brzmiała ta poezja, interpretowana niedawno przez Pana w sali balowej łańcuckiego zamku.

- Od lat recytuję te wiersze z wielką radością i przyjemnością. Miałem okazję wielokrotnie mówić tę poezję w obecności Autora, ku - jak twierdził Ksiądz Jan - obopólnej radości. Teraz, gdy Poeta odszedł już do wieczności, pojawia się szczególne zadanie pielęgnowania jego dorobku twórczego.

Dotychczasowe doświadczenie wykazuje, że czytelnicy i słuchacze potrzebują tej poezji.

- Wiersze ks. Jana Twardowskiego zaskakują prostotą słów, kryjących w sobie ważką i ponadczasową treść.

Z pewnością interpretowanie tej poezji przez aktora nie jest łatwe.

- Jestem już na takim etapie życia zawodowego, że mogę sobie pozwolić na mówienie prostymi słowami. Oczywiście, powinny one docierać do ludzi i wywoływać wrażenie. Osiągnięcie prostoty w mówieniu jest trudnym zadaniem. Pojedyncze słowa muszą padać tak, by dźwięczeć jak dzwon i tworzyć piękną melodię.

- Tak właśnie się dzieje, gdy wypowiada Pan wspomnianą już myśl: "Śpieszmy się kochać ludzi..."

- Powiedzenie to stało się częścią języka i weszło na trwałe do historii. Każdy wie, kto je napisał, niezależnie od tego, czy jest osobą wierzącą, czy nie. Nie wiemy, jak potoczą się losy całej poezji ks. Jana Twardowskiego. Sam jestem przekonany, że jego wiersze przetrwają, ponieważ są proste, piękne i ponadczasowe. Myślę, iż w każdym pokoleniu znajdą się ludzie, którzy będą chcieli do nich wracać.

- Serdecznie dziękuję Panu za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji