Artykuły

Białystok. Czechow wg Ziniewicza w sobotę

AAAA wspomnienia tanio sprzedam. Taki roboczy tytuł w stylu anonsu mógłby nosić spektakl "Wiśniowy sad" Czechowa w Teatrze Dramatycznym. Trwają ostatnie próby, premiera w sobotę.

Słynny dramat Czechowa w Węgierce reżyseruje Piotr Ziniewicz, znany w Białymstoku z "Konopielki", która kilka lat temu wzbudziła kontrowersje i podzieliła widzów. Najnowsza premiera to podwójnie dobra wiadomość: w ciągu ostatnich lat w Białymstoku Czechowa jak na lekarstwo, a osoba Ziniewicza dobrze wróży (inscenizacja "Konopielki" mogła wzbudzić podziw). Minusem może być jedynie fakt, że w wystawieniu "Wiśniowego sadu" Dramatyczny wyprzedzili studenci Akademii Teatralnej, którzy kilka miesięcy temu dali świetny spektakl. Ale w końcu im więcej konkurencji, tym lepiej.

Najnowszy spektakl Węgierki firmują dodatkowo dwa znane nazwiska. Jedną z głównych postaci - Lubow Raniewską - gra Grażyna Strachota, aktorka znana m.in. z serialu "Złotopolscy" (przed laty debiutowała rolą Warii u boku samego Jana Świderskiego). Autorem scenografii jest zaś znakomity malarz, prof. Andrzej Strumiłło.

Menedżer i bestia u Czechowa

"Wiśniowy sad" to historia rodziny, której majątek jest zagrożony licytacją. Z Paryża wraca zrujnowana Raniewska, płacze nad rodzinną posiadłością. Pomoc deklaruje Łopachin - niegdyś syn poddanego chłopa, teraz bogacz: dom zostanie, ale tylko kosztem chluby rodziny - wspaniałego sadu, który trzeba wyciąć i w tym miejscu zbudować domki dla letników.

- Spektakl jest opowieścią o akceptowaniu zmian - mówi Ziniewicz. - Jesteśmy wierni Czechowowi, wybraliśmy konwencję klasyczną. Tradycyjne będą kostiumy, wystawne dziewiętnastowieczne wnętrza, charakteryzacja. Zależy mi jednak na tym, by widzowie spektakl odebrali przez pryzmat współczesności. Bo nie chodzi tu o odświeżenie Czechowa ani wystawienie go po raz kolejny, ale o przełożenie go na współczesność.

I takich zagadkowych, współczesnych wtrętów w przedstawieniu ma być parę. Np. Firs (lokaj Raniewskiej, grany przez Krzysztofa Ławniczaka) nie będzie starcem, jak u Czechowa, ale człowiekiem w sile wieku. - Nie zagra w kostiumie, będzie silnie osadzony we współczesności - opowiada reżyser. - Bo też i Firs będzie u nas kimś na kształt menedżera. Rozwiązanie jego postaci w finale to klucz do interpretacji całego spektaklu.

Tak jak zresztą roboczy podtytuł spektaklu, który reżyser wymyślił na własny użytek: "aaa wspomnienia tanio sprzedam". Z kolei nabywca sadu, Łopachin (Bernard Maciej Bania), dotąd przedstawiany dość demonicznie - tu będzie raczej groteskowy. - To świadomy zamysł, by przez cały spektakl nie budził niepokoju. I dopiero w finale pokaże swoje prawdziwe oblicze: bestii - mówi Ziniewicz.

Wszechstronny dyletant

W spektaklu grają: Aleksandra Maj (Ania, córka Raniewskiej), Agnieszka Możejko (Waria), Sławomir Popławski (Simeonow-Piszczyk), Barbara Matusiewicz (Szarlota), Tadeusz Grochowski (Jepichodow), Monika Zaborska-Wróblewska (Duniasza), Tadeusz Sokołowski (Gajew, brat Raniewskiej), Piotr Półtorak (Trofimow, student), Rafał Olszewski (Jasza, młody lokaj). Autorem muzyki jest Paweł Kolenda (w składzie jego muzyków znaleźli się m.in. jazzmani, a to, co usłyszymy podczas spektaklu, ma być wypadkową tanga i jazzu).

Prof. Strumiłło (w Dramatycznym przygotował kilka scenografii, m.in. do "Ptaków" Arystofanesa i "Radosnych dni" Becketta) mówił wczoraj podczas konferencji: - Nie jestem zawodowym scenografem, raczej wszechstronnym dyletantem, który próbuje wszystkiego. W "Wiśniowym sadzie" zdecydowałem się na kontrast: bogate przedstawienie salonu i pusty park. Wszystko po to, by głębię upadku zestawić z pustką i poczuciem końca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji