Trudni ludzie
Że zwykłej ludzkiej egzystencji zagraża nie tylko totalizm, ale że sami unicestwiamy własne szczęście, pokazuje inna w klimacie sztuka, "Trudni ludzie", urodzonego w Jerozolimie autora Josefa Bar-Josefa wystawiona w sali im Haliny Mikołajskiej Teatru Dramatycznego w Warszawie. Rzecz dzieje się w Anglii, w rodzinie żydowskiej. Osią akcji jest próba uszczęśliwienia przez brata żyjącej dotąd w wolnych związkach siostry Racheli. Szczęśliwym wydarzeniem ma się stać przywiezienie z Jerozolimy ortodoksyjnego Żyda, rozwodnika, który skołowany przez brata przyszłej oblubienicy zobowiązuje się pojąć ją za żonę. Okazuje się jednak, ze dzielą ich dwa światy, dwie mentalności, dwie kultury, a łączy tylko jedno: poczucie głębokiej samotności.
Rachelę gra Jadwiga Cieślak-Jankowska, której reżyser pozwolił na popis gry aktorskiej, ale pozbawił ją, nie wiadomo czemu, wszelkich atrybutów kobiecości. Świetna kreacja Macieja Szarego w małej roli pokazuje, jak wielu zdolnych aktorów umyka nam z pola widzenia w oczekiwaniu na swoje pięć minut.