Artykuły

Co kładziono na szali dobra?

W gdańskim Teatrze Miniatura Fundacja Transgressive Art pokazała "Widowisko z kluczem", przywołując postacie niezwykłe, o których nie powinniśmy zapominać - pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Widowisko słowno-muzyczne jest jak dla mnie formą nieco archaiczną, toteż pełna obaw wybrałam się w piątek do Teatru Miniatura, gdzie Fundacja Transgressive Art przygotowała widowisko słowno-muzyczne, oparte na wątkach zawartych w powieści Guntera Grassa "Spotkanie w Telgte", zaliczanej do nurtu "powieści z kluczem". Widowisko zostało zrealizowane według scenariusza, w reżyserii oraz scenografii Marka Wojtasika i Pawła Paulusa Mazura.

Utwór opisuje fikcyjne spotkanie poetów i pisarzy w 1647 r., mające na celu porozumienie zwalczających się katolików i protestantów oraz zakończenie wojny trzydziestoletniej.

Na scenie pojawił się Kwartet Barbershop, którego artyści wcielili się w postacie: Daniela Chodowieckiego, Guntera Grassa, Hansa Memlinga oraz Jana Heweliusza - śpiewając przecudnie XIII-wieczny poemat:

"O Fortuno

niby Księżyc

nieustannie zmienna,

ciągle rośniesz

lub zanikasz

ciemna lub promienna".

Narratorem był znakomity jak zawsze Andrzej Żak. Za plecami postaci na dużym ekranie wyświetlano fragmenty "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga. Obok mównicy zawisła waga. Taka jak ta, na której w dniu Sądu Ostatecznego ważone jest dobro i zło. Oddzielająca grzeszników, którzy pójdą na ciemną stronę do Piekła, od zbawionych, którzy trafią na jasną stronę do Nieba.

Tego wieczoru, żeby przeważyło dobro, do wagi dokładano to, co jest piękne, mądre, szlachetne, mające nieprzemijającą wartość, np. prozę Brunona Schulza. Gdy o nim mówiono, na ekranie pojawiły się rysunki Schulza. Dorzucono poezję Kamila Baczyńskiego, Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza i Edwarda Stachury Przywołano trójmiejskiego artystę - Mieczysława Czychowskiego, niezwykłego poetę i malarza, twórcę Grupy Poetyckiej Kontrasty.

Pojawiły się też inne postacie, a kiedy utalentowana Paulina Mazur na szalę wagi położyła swoje trzy piosenek, wznieśliśmy się bliżej niebiańskich kręgów.

Scenariusz został napisany sprawnie, ciekawie, bez moralizatorstwa, ale szkoda, że jego autorzy nie byli konsekwentni i pod koniec widowiska zagubili jasność przekazu, być może chcąc za wiele powiedzieć.

"Widowisku z kluczem" towarzyszyła niewielka wystawa, na której pokazano kilka fotografii Michała Piotrowskiego, wielokrotnie nagradzanego twórcy, który na Międzynarodowym Salonie Fotografii w Japonii otrzymał złoty medal. To artysta, który pracuje w różnych technikach, także historycznych. Swoje prace pokazał też Paweł Paulus Mazur, artysta wielu talentów, którego rysunki gdańszczanie znają doskonale, niezmiennie jednak wzbudzają one zachwyt.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji