Artykuły

Bytom. Po premierze "Romea i Julii" w Operze Śląskiej

Długimi owacjami na stojąco nagrodziła publiczność artystów po premierowym wystawieniu "Romea i Julii" francuskiego kompozytora Charlesa Gounoda w Operze Śląskiej w Bytomiu. Spektakl wyreżyserował Michał Znaniecki, a kierownictwo muzyczne objął Bassem Akiki.

W role tytułowe wcielili się: Ewa Majcherczyk (Julia) oraz Andrzej Lampert (Romeo).

Znaniecki, obok reżyserii, odpowiadał także za inscenizację i kostiumy. Twórca scenografii to Luigi Scoglio, choreografii - Elżbieta i Grzegorz Pańtakowie, a za reżyserię świateł odpowiadał Bogumił Palewicz.

- Chcieliśmy udowodnić, że dzisiaj opera jeszcze wzrusza i jest po co to robić - nie tylko, żeby spełniać zachcianki własnego ego artystycznego, ale żeby znowu nawiązać kontakt z publicznością, która czasami nie może mówić ze wzruszenia; i to są nasze największe sukcesy - powiedział po przedstawieniu Znaniecki, przyznając, że i on sam wzruszył się podczas spektaklu.

"Romeo i Julia" w Bytomiu to 205. spektakl Znanieckiego, który jednocześnie wpisuje się w obchody 25-lecia działalności artystycznej tego cenionego reżysera.

Dyrektor Opery Śląskiej Łukasz Goik przypomniał ponadto, że tym spektaklem bytomska placówka "rozpoczęła wspólną przygodę artystyczną" ze swym nowym dyrektorem artystycznym - dyrygentem libańskiego pochodzenia Bassemem Akikim.

Wymieniając się między sobą wrażeniami po spektaklu publiczność wskazywała m.in. na ciekawą scenografię, grę świateł oraz piękne kostiumy. Żywo komentowano też występ solistów wcielających się w role tytułowe.

Libretto "Romea i Julii" powstało na podstawie dramatu Williama Szekspira pod tym samym tytułem - jednej z najsłynniejszych historii miłosnych światowej literatury. W Bytomiu ta pięcioaktowa opera wystawiona została w oryginalnej wersji językowej - po francusku (z polskimi napisami).

Jak tłumaczył wcześniej Znaniecki, w sztuce pojawiają się dwa światy - ten pełen konfliktów (spór między rodami Kapuletich i Montekich) i ten niewinny (miłość Romea i Julii), które cały czas się przeplatają. Niewinność m.in. symbolizowały małe dzieci.

Do Szekspira nawiązuje też sama scenografia. "Na scenie mamy +teatr w teatrze+; mamy na scenie swoją scenę, widownię, czyli chór, który komentuje, obserwuje, włącza się w akcję" - mówił wcześniej reżyser.

W tym roku mija 150 lat od paryskiej prapremiery opery Gounoda. Kierownik muzyczny Bassem Akiki wyjaśnił jeszcze przed premierą, że bytomski spektakl jest kompromisem między pierwotną wersją opery - opartej głównie na samych duetach - a późniejszą, rozszerzoną wersją z dużymi, rozbudowanymi scenami zbiorowymi. "Dostosowaliśmy to do naszych warunków. Są duety, ale i dynamiczne sceny pomiędzy nimi" - dodał.

Opera Śląska w Bytomiu - instytucja kultury samorządu woj. śląskiego - działa od 1945 r. Jej twórcą jest Adam Didur. Scena mieści się w neoklasycystycznym, zabytkowym gmachu dawnego teatru miejskiego z przełomu XIX i XX w. Dorobek bytomskiej opery to ponad 260 premier oper, operetek i baletów, w tym wiele pozycji prapremierowych. W obecnym repertuarze znajduje się ok. 30 tytułów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji