Artykuły

Rewolucja może się zacząć także w twoim domu

Przekaz medialny jest dziś nafaszerowany terroryzmem politycznym i religijnym. Książka Doris Lessing i nasz spektakl nie są o tym. Sądzę, że udało nam się zachować autonomię myślenia i nie łączyć spektaklu ze współczesnym problemem terroryzmu - o spektaklu "Dobra terrorystka" w STUDIO teatrgalerii w Warszawie mówią Agnieszka Olsten i Sławomir Rumiak w rozmowie z Moniką Borys w Gazecie Wyborczej.

Dom przestaje być oazą bezpieczeństwa. Stajemy się wobec niego i panujących w nim zasad coraz bardziej krytyczni.

MONIKA BORYS: Akcja powieści "Dobra terrorystka" noblistki Doris Lessing, na podstawie której powstał wasz spektakl, dzieje się w squacie. To specyficzna przestrzeń domowa, w której sprawy prywatne mają charakter polityczny. Czym jest dom w waszej sztuce?

SŁAWOMIR RUMIAK: To również squat, gdzie spotykają się ludzie reprezentujący różne życiowe postawy. Zazwyczaj dom kojarzy nam się ze zgodą, a ludzie tam mieszkający tworzą wspólnotę. Tutaj mamy konflikt bardzo różnych światopoglądów. W squacie mieszkają anarchiści, ale są też osoby, które znalazły się tam przez przypadek i dlatego dochodzi między nimi do różnych, czasem komicznych nieporozumień.

AGNIESZKA OLSTEN: W powieści Lessing mamy dwa porządki domu. Jeden to ten, z którego się wychodzi - harmonijna przestrzeń dorastania. Bohaterowie książki są jednak z pokolenia, które nie traktuje domu jako oazy bezpieczeństwa. Stają się wobec niego krytyczni i to dlatego zajmują nielegalnie pewną przestrzeń - by zrewidować myślenie o domu i panujących w nim zasadach. Każdy z bohaterów inaczej wyobraża sobie relacje, jakie powinny ich łączyć. Dają temu wyraz w prostych, codziennych czynnościach, jak na przykład sprzątanie. Dom to zatem nie tylko budynek i relacje międzyludzkie, ale również światopogląd. Miejsce, gdzie ujawniają się różne postawy. Sporo miejsca poświęcacie w spektaklu relacjom ludzi i rzeczy.

S.R.: - Dom jest mikrokosmosem, w którym przez lata gromadzimy przedmioty mające zapewnić nam bezpieczeństwo. Daje nam poczucie panowania nad skrawkiem przestrzeni. Wiemy, że możemy tę przestrzeń stworzyć, że po przekręceniu klucza w zamku znajdziemy wszystko na swoim miejscu. Dlatego dom to nie tylko ściany, które oddzielają przestrzeń bezpieczeństwa od niebezpiecznej ulicy, ale również przedmioty, które ją budują. Dom jest wyznacznikiem pewnego statusu społecznego, to tu eksponujemy swój dobrobyt. I często się zdarza, że przedmioty zaczynają dominować nad ludźmi. Podczas przygotowywania spektaklu często przywoływaliśmy cytat, że dobra konsumpcyjne stały się dzisiejszym opium dla mas.

Czy takim opium dla mas jest również coaching, o którym też opowiadacie w sztuce?

S.R.: - Nie wiem, czy dla mas, ale dla niektórych osób na pewno.

A.O.: - Krytycznie odnoszę się do coachingu, ponieważ uważam, że z rzeczywistością, która jest skomplikowana i złożona, należy się zderzyć "na czczo".

Odnosicie się do współczesnego problemu terroryzmu?

A.O.: - Przekaz medialny jest dziś nafaszerowany terroryzmem politycznym i religijnym. Książka Doris Lessing i nasz spektakl nie są o tym. Sądzę, że udało nam się zachować autonomię myślenia i nie łączyć spektaklu ze współczesnym problemem terroryzmu. Mamy nadzieję, że widzowie pójdą naszym tropem.

S.R.: - Myślę, że o terroryzmie mówimy nawet w mniejszym stopniu, niż robi to książka, w której mamy fascynację radykalną myślą lewicową. Staramy się zresztą do niej krytycznie odnieść.

A.O.: - Wiele osób pyta nas, czy przedstawienie będzie instrukcją, jak zostać dobrą terrorystka. Pamiętajmy, że sama Lessing była sceptyczna wobec tworzenia programów politycznych. Mówiła nawet, że dziwi się, iż jej powieść jest tak poważnie traktowana, a dla niej jest po prostu zabawna i komiczna. Staraliśmy się pójść tym tropem i raczej dodawać lekkości, niż stwarzać manifest.

Czerpaliście nie tylko z książki Doris Lessing, ale również z feministycznych performance'ów Marthy Rosler.

A.O.: - Książka Lessing jest cały czas obecna na scenie. Literatura jest dla mnie podstawową substancją w teatrze, tak samo jak jest ważną częścią mojego prywatnego życia. Codziennie dociera do nas bardzo dużo informacji, ale to książka sprawia, że rozmyśla się o rzeczywistości. Jak mówi jedna z bohaterek sztuki, książki to jest życie.

S.R.: - W czasie tworzenia "Dobrej terrorystki" Agnieszka użyła określenia "teatr esej". Opowiadamy o czymś, ale nie próbujemy tego po prostu zainscenizować. Raczej zastanawiamy się i zadajemy pytania.

A.O.: - Znajdujemy się w Teatrze Studio im. Witkacego, twórcy jednej z bardziej frapujących teorii estetycznych, który powiedział już w latach 20., że teatr nie służy do epickiego odtworzenia rzeczywistości, ale może się zajmować myśleniem.

Czy wasz spektakl nawołuje do domowej rewolucji?

S.R.: - Jest opowieścią o rewolucji, która może się zacząć w domu od bardzo prostych, banalnych zdarzeń. Ale ta rewolucja w naszym spektaklu ciągle stoi pod znakiem zapytania. Istnieje w marzeniach i intencjach.

A.O.: - Oboje ze Sławkiem nie jesteśmy typami buntowników, którzy szybko i gwałtownie odpowiadają na to, co niesie rzeczywistość, i tworzą manifesty. Wręcz przeciwnie, staramy się przyglądać rzeczywistości z uwagą i delikatnością. Ten spektakl nie jest z założenia nawoływaniem do rewolucji.

S.R.: - Jest w książce Lessig postać czarnoskórego Jima, który mówi, że chce tylko żyć i nie interesuje go polityka. Obojętność też jest jakąś postawą życiową. Chciałbym móc powiedzieć o sobie, że jestem apolityczny, ale wiem, że jest to bardzo ryzykowne, ponieważ coś takiego jak apolityczność nie istnieje.

***

"Dobra terrorystka", reż. Agnieszka Olsten, na podstawie powieści Doris Lessing o tym samym tytule. Premiera w piątek, 20 października, o godz. 19 w Teatrze Studio (pl. Defilad 1).

Bilety do kupienia w kasie teatru oraz na stronie Teatrstudio.pl

***

Na zdjęciu: Agnieszka Olsten

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji