Teksty piszą dla mnie najlepsi
- Miłością do słowa zainspirowały mnie moja pierwsza mistrzyni mowy, nieżyjąca Krystyna Spikert i nasza olsztyńska eurytmistka Maria Jenny Burniewicz. Dzięki Jenny i eurytmii spotkałam się z pojęciem kształtowania mowy. Język Polaków brzmi intrygująco, dumnie, wyraziście - z Martą Andrzejczyk, wokalistką i aktorką, ambasadorką kampanii "Lubię Polski".
Jak brzmi język Polaków w uszach wokalistki, absolwentki Studium Aktorskiego?
- Bardziej adeptki Olsztyńskiego Teatru Rapsodycznego i aktorki Białego Teatru, gdzie hołdowaliśmy i nadal hołdujemy idei Mieczysława Kotlarczyka, zgodnie z którą słowo stawiane jest na pierwszym miejscu, jest punktem wyjścia do budowania sytuacji, obrazu, pieśni. Język Polaków brzmi intrygująco, dumnie, wyraziście. Acz ostatnio kocham się w języku gaelickim, a nawet angielskim z naleciałościami gaelickiego.
Czego szuka pani w literaturze: uczuć, jakiegoś języka? A może inspiracji scenicznej?
- Szukam prawdy, prawdy o sobie, o sytuacjach, które mnie spotykają, dotykają, o ludziach, historii. Kocham się w biografiach, w literaturze faktu. Może to małe zboczenie związane z moim zamiłowaniem do formy monodramu.
W wywiadzie dla "Gazety Olsztyńskiej" z 2013 roku powiedziała pani, że jest kobietą czasownikiem. I tu padają bezokoliczniki: "robić", "chcieć", "działać", "tworzyć", "dotykać", "wąchać", "inspirować"... To aktualne słowa?
- Bardzo aktualne. Chęć chcenia jest dla mnie bardzo ważna, stała się częścią mnie, jest moim mottem życiowym. Odmieniam się czasami przez liczby i rodzaje, a czasem jestem nieodmienna, jednak nieustannie wspieram w sobie to, by chciało mi się chcieć żyć, tworzyć, śpiewać, rozmawiać z ludźmi itp.
Ta wyliczanka kończy się na inspirowaniu. Kto panią inspiruje językowo?
- Miłością do słowa zainspirowały mnie moja pierwsza mistrzyni mowy, nieżyjąca Krystyna Spikert i nasza olsztyńska eurytmistka Maria Jenny Burniewicz. Dzięki Jenny i eurytmii spotkałam się z pojęciem kształtowania mowy. Miałam wtedy może dwadzieścia lat i chciałam nauczyć się śpiewać. A zaczęłam zajmować się słowem, jego strukturą, budową, znaczeniem i interpretacją. Dzięki Krysi pokochałam naszych mistrzów słowa: od Słowackiego i Mickiewicza po Wiesława Komasę, Irenę Jun, Teresę Budzisz-Krzyżanowską i poetów. W wielu poetach kocham się na zabój.
Pytam o to, bo kiedyś podkreślała pani, że czuje się mocna w interpretowaniu: "Lubię mówić słowami innych".
- Niektórzy są mocni, dobrzy, a nawet doskonali w tworzeniu muzyki, tak jak mój kolega Piotr Banaszek, jeszcze inni są świetnymi autorami. Aktorami są tacy, którzy, tak jak ja, kochają interpretacje. Ja uwielbiam interpretować, wcielać się, zakradać się w czyjeś życia, "rozkminiać" relacje międzyludzkie i pokazywać je na scenie. Jestem takim "head and shoulders" - dwa, a nawet trzy w jednym.
Nadal mówię słowami poetów, zresztą nie mam się czego wstydzić, bowiem piszą "dla mnie" najlepsi: Rainer Maria Rilke, Halina Poświatowska, Roman Brandstaetter, Karol Wojtyła, Jan Twardowski i wielu innych.
Co chciałaby pani powiedzieć ze sceny dziś? Jakich słów, utworów by pani użyła, do jakich twórców sięgnęła?
- W Olsztynie ze sceny 22 października będę mówiła słowami francuskich twórców, przede wszystkim Jacques'a Brela, Dalidy, Edith Piaf. Będę mówiła o miłości, o przemijaniu. Niesamowite też jest to, że nic się nie zmienia, że wszystko zatacza magiczne koło. Tego dnia zaprezentuję piosenkę Jacques'a Brela w tłumaczeniu Jerzego Menela, która mówi między innymi o wojnach, o homofobii, o nienawiści... czyli wszystkim tym, co w obecnych czasach nas dotyka i porusza, zupełnie tak samo jak pół wieku temu.
TRWA NASZA KAMPANIA "LUBIĘ POLSKI".
Prowadzą ją "Gazeta Olsztyńska" i Fundacja Instytut Badań i Edukacji Spotecznej.
Ogłosiliśmy konkurs na napisanie tekstu liczącego tysiąc znaków. Żaden wyraz, z wyjątkiem spójników i przyimków, nie może się w nim powtarzać. Nadesłane prace można przeczytać na naszym fanpage'u "Lubię polski": www.facebook.com/polskijestok. Do udziału w naszej zabawie zapraszamy nie tylko uczniów. Najlepsze teksty zostaną opublikowane w drukowanym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej" i "Dziennika Elbląskiego". 0 czym pisać? Oczywiście o języku i literaturze. Na przykład o tym,
czy sms może zastąpić rozmowę? Albo czy lubimy komunikować się skrótami: ASAP, YOLO, IMO, BTW? Jak języki obce wpływają na polszczyznę, a jak zmienia ją Facebook, Twitter, Snapchat? Piszmy, jak poszerzać zasób słów. Piszmy o ulubionych lekturach, o inspirujących bohaterach literackich, o tym, czy lekcje polskiego są nam potrzebne. Piszmy o tym, co nas w języku złości, co porusza, co inspiruje.
Na teksty czekamy w siedzibie redakcji przy ul. Partyzantów 28 w Olsztynie. Zgłaszać się można indywidualnie lub za pośrednictwem swoich szkół albo przesyłać teksty drogą elektroniczną na adres: fundacja@fundacja-ibies.org.